Rozdzial 5

352 34 0
                                    

-Jaką? –zmrużyłam oczy.

-Wiesz, ostatnio z kolegami wynajęliśmy mieszkanie i jeden się wyprowadził więc mamy wolny pokój.

-Czy ty mi proponujesz mieszkanie?

-Tak, jest dosyć małe. Mieszka tam jeszcze trzech facetów i jest tylko jedna łazienka, co ty na to?

-Ale ty tak na poważnie?

-Nie, no coś ty żarty sobie robię... są dwie łazienki. –powiedział, a ja siedziałam oszołomiona.

-Ale, ty jesteś zdrowy psychicznie tak?

-Czemu śmiesz myśleć że jest inaczej?

-Ponieważ proponujesz mieszkanie obcej ci dziewczynie.

-Ładnej obcej dziewczynie. To wiele zmienia.

-Twoje poczucie humoru mnie czasem przeraża.

-To co, zgadzasz się?

-Ale ja nie mogę, to za dużo.

-Wcale nie, niedługo znajdziesz sobie pracę, w tedy ci nie odpuszczę i będziesz płacić czynsz, czterysta złoty za miesiąc, to nie za dużo jak na to miasteczko. Proszę zgódź się, gdzie indziej chciała byś pójść, co?

-Nie wiem, ale to jest zły pomysł.

-Podaj mi jeden powód dla, którego tak uważasz?

-Wiesz, ja taka super laska i czterech, napalonych facetów, no nie wiem?

-I to moje poczucie humoru cię przeraża? –spytał podnosząc brwi.

-Czy ty mi dajesz jakiś inny wybór?

-Nie.

-Tak ciekawe co mi zrobisz jak odmówię?

-Chcesz się przekonać?

-Hahaha, wiesz chcę powiedzieć nie, ale cóż jestem bardzo ciekawa co chcesz mi zrobić, więc dajesz. –Chłopak wstał i zaczął do mnie powoli podchodzić, a ja uważnie śledziłam jego ruchy. Nagle, nawet nie zauważyłam że jest tak blisko mnie, wziął mnie na ręce i przerzucił sobie przez ramie jak worek kartofli.

-Cameron, idioto odstaw mnie. –pisnęłam, na co chłopak się tylko zaśmiał.

-To chociaż powiedz mi gdzie mnie niesiesz? –poprosiłam.

-Do domu, przedstawię cię chłopakom. Wiesz zamierzasz teraz z nami mieszkać. Musimy się poznać i oblać twoje nowe mieszkanie.

-Jesteś idiotą, powiedziałam że nie chcę, ale spoko zgoda, tylko mnie odstaw. –powiedziałam, ale chłopak nie zareagował i dalej nie niósł.

-No zamieszkam z wami, możesz mnie puścić. –klepnęłam go w dupę, by zwrócić na siebie jego uwagę.

-Okay, ale wiesz że jesteś strasznie lekka. –powiedział odstawiając mnie już na ziemię.

-Dziękuję. –uśmiechnęłam się do niego uroczo. Kiedyś miałam problemy z wagą, dlatego takie komplementy są mile widziane.

-Okay, to gdzie mieszkasz?

쿕�ӥ4

UciekłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz