Rozdzial 7

321 35 1
                                    


-Ale fajnie, nareszcie będzie z kim normalnie pogadać, -tutaj zwrócił się do mnie –oczywiście jeżeli nie uciekniesz po godzinie z nami.

-Spokojnie, na razie nie zamierzam uciekać, a co później to się okaże, nie macie nic przeciwko? –zapytałam totalnie zdziwiona takim przyjęciem.

- Nie no coś ty, ufamy Camowi, co za tym idzie tobie od teraz także. Okay, ja jestem Dylan Mendes, -Przedstawił się, przyjrzałam mu się uważnie i mogę z całą pewnością stwierdzić że jest on przystojny, zresztą jak każdy z nich. Dylan to brunet o zielony oczach.. –ten przystojny, miły i zabawny. To jest Noah Hall, -wskazał, dość niskiego chłopaka, o blond włosach i fiołkowych oczach, które skrywane były za okularami. –on kocha naukę, książki i wszystko co nudne.

-Ej, wcale nie, ja jestem po prostu tym który zawsze jest odpowiedzialny, przy nich musi być ktoś taki bo już dawni zapili by się na śmierć.

-okay, okay wróćmy d prezentacji, na koniec najgorsze czyli Logan Wood, to taki nasz błazen, nie warto się nim przejmować. –machnął na niego ręką. Logan jest blondynem niebieskookim

-Więc może ja się sam zaprezentuje, bo on wygaduje same bzdury. Więc, to ja jestem ten miły i kochany. Rozwiązuje wszelkie problemy, poczynając od tych sercowych, a kończąc na tym kto dzisiaj zmywa.

-Tak ty i kochany przez kogo? –zapytał ironicznie Dylan.

-Oj, ja wiem że ty mnie kochasz tylko się do tego nie przyznasz, bo to zabolało by twoje ego.

-A ty Cameron –Dylan postanowił szybko zmienić temat –kim ty dla nas jesteś?

-Ja jestem tym co załatwia nam rozrywkę.

-Tak, jasne to jest moja fucha, znajdź sobie własną. –zaprzeczył Dylan.

-Ja tu jestem bo mnie kochacie i nie wypuścicie.

-Okay, jeżeli to ma podnieść cię na duchu. No to teraz Kimberly.

-Wystarczy Kim i kim dla was będę, tak?

-Yhm. –przytaknęli wszyscy.

-Hmm... Będę sprawić że będziecie ładnie wyglądać.

-Ale my sobie już z tym radzimy.

-No to... Wiecie, jak będziemy w klubie i jakieś dziewczyny zobaczą z wami taką laskę, to sobie pomyślą że nie jesteście tacy źli i będą na was lecieć. –powiedziałam, bo totalnie nie wiedziałam co mogę wymyśleć.

-Nie przekonuje mnie to. –Powiedział Dylan i zmrużył oczy.

-Mi się tam podoba. –powiedział Noah.

-Ja jestem za Noah. –przytaknął mu Logan.

-A ja ją tu sprowadziłem, więc to chyba jasne.- Powiedział Cam.

-Och niech wam będzie ona zostaje, ale jeżeli laski nie będą na mnie leciały to masz przerąbane.

-Oj, to ona już może się wynosić, na ciebie żadna nie poleci. –Zaśmiał się Logan.

-Wal się, więc co opijamy naszego nowego współlokatora? –Zapytał podekscytowany.

UciekłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz