Rozdział 12

304 28 0
                                    

Moja psychika rozpadła się, ale wiedziałam że muszę uciekać i jak najszybciej się wyprowadzić.

-Cameron, ja muszę szybko wyjechać. –powiedziałam smutnym głosem do chłopaka.

-Co czemu? –zapytał siadając na swoim łóżku, nawet nie zauważyłam kiedy znaleźliśmy się u niego w pokoju.

-Mam pewne problemy, między innymi to przez nie, nie mam gdzie mieszkać. To ze pojawiła się Moly zniszczyło mi wszystko, co planowałam.

-Kim jest Moly i skąd się znacie? –zapytał z przejęciem.

-Moly mnie nienawidzi i zrobi wszystko, abym cierpiała.

-Nie pozwolę jej cię skrzywdzić, zrozum jesteś ze mną bezpieczna.

-Nie ty nie rozumiesz ja bardzo bym chciała zostać i... Cameron dlaczego ty się w ogóle tak o mnie martwisz? Znamy się jeden, niecały dzień. –Nie rozumiałam go, siebie także.

-Wiesz, czasem tak po prostu jest że widzisz kogoś i już wiesz że ta osoba odegra dużą rolę w twoim życiu. Tak właśnie miałem z tobą. Zobaczyłam cię na tej ławce i po prostu musiałem podejść, czułem że jeśli tego nie zrobię stracę coś bardzo cennego. Nie wiedziałem jeszcze co takiego miałem stracić, ale źle mi było z myślą że nie będę tego miał. Gadam głupoty, ale właśnie tak było. Pierwszy raz mi się coś takiego zdarza i wierz mi że tego nie rozumiem, ale to są moje prawdziwe uczucia.

-Cam... ja nie wiem co mam powiedzieć, ponieważ także nic nie rozumiem. Ale wiem że mamy podobne uczucia, lecz czy to coś zmienia, ja i tak muszę wyjechać.

-Nie właśnie o to chodzi że nie musisz, nie wiem czemu chcesz wyjechać, ale wiedz że nie musisz.

-Jak to możliwe że znamy się tak krótko, a ty już mi tak zamieszałeś w głowie, co? –zaśmiałam się. Miałam w głowie milion myśli na sekundę, ale wiedziałam że cokolwiek zrobię chcę być koło Cama. Spojrzałam w brązowe oczy Cama i delikatnie się do niego przybliżyłam, spuściłam delikatnie wzrok na jego usta. Tak bardzo chciałam go teraz pocałować. On chyba także tego chciał, ponieważ już po chwili czułam jego miękkie usta na swoich, całował mnie powoli jakby się bał że za chwilę mu ucieknę. Wystarczyła tylko chwila, aby nasz pocałunek przemienił się w bardziej namiętny, oparłam ręce na jego klatce piersiowej i nie przerywając pocałunku usiadłam na nim okrakiem. Po kilku sekundach zaczęło nam brakować powietrza więc odsunęliśmy się od siebie delikatnie. Oparłam swoje czoło o jego i wsłuchałam się w jego przyśpieszony oddech. Siedząc tutaj z Camem, zapominałam o wszystkim, o Moly, o Tomie, o całym idiotycznym świecie, liczył się tylko Cam i jego przyśpieszone bicie serca. Ja się chyba zakochałam, ale to za szybko ja nic o nim nie wiem, czy to możliwe? Nie umiem ogarnąć swoich uczuć, to... to... Nie ważne, tak to teraz nie ważne. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Camerona, uśmiechał się do mnie tak uroczo.

-To co teraz też chcesz wyjechać?

UciekłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz