Kolejna misja i mój koniec...?

116 6 1
                                    

~ Filik
Medytowałem u siebie w pokoju. Tym razem nie miałem wizji. Głównie myślałem nad wizją. Co ona może oznaczać. Co chciałem powiedzieć Ahsoce? Czemu uciekała? Myślałem nad tym od dwóch dni. Ale nadal nie wiedziałem co ta wizja oznacza. Z medytacji wyrwało mnie połączenie od Aayli. Mieliśmy kolejną misję. Razem z Mistrzem Skywalkerem, Ahsoką, mistrzynią Luminarą Unduli i jej Padawanką Barriss mieliśmy lecieć na Geonosis. Podobno Separatyści odbudowali fabrykę droidów która się tam znajdowała. Zebrałem się i poszedłem do statku Aayli. Po drodze przywitałem się z Ahsoką i jej mistrzem. Razem z mistrzami staliśmy na mostku. Podczas lotu nasi mistrzowie wytłumaczyli nam nasze zadania. My mieliśmy poprowadzić  oddział klonów który odwrócił by uwagę droidów. A ich oddział zniszczył by fabrykę. Zanim dotarliśmy na Geonosis zapoznaliśmy się z Barriss. Była całkiem miła. Gadalibyśmy tak jeszcze kawał czasu , ale w końcu dolecieliśmy na Geonosis.

Droidów była cała masa. Dobrze że nasz oddział był świetnie wyszkolony. Udało się nam odciągnąć droidy od fabryki. Zauważyłem że mistrzowie Anakin, Aayla i Unduli wraz z oddziałem klonów weszli do środka. Wtedy ja, Barriss i Ahsoka skończyliśmy na czołg droidów i odcieliśmy klapę wejściową. Weszliśmy do środka i zniszczyliśmy go. Kiedy wyszliśmy z czołgu zauważyliśmy Asaji Ventress, Grievousa i Dooku.

- Widzę że na naszą fabrykę posłali dzieciaki- powiedział Dooku- i... TY! Ten co stawiał mi się na Ryloth

- A żebyś wiedział- powiedziałem i wszyscy zapalilśmy miecze- tylko tym razem mi nie uciekniesz 

-  Zabawne- powiedział Dooku

Ja zająłem się Dooku, Ahsoka walczyła z Grievous'em a Barriss zVentress. Rozpoczęła się walka. Dooku wtedy wydawał się nie do pokonania. Ale teraz było z nim już łatwiej ale nadal ciężko. Co chwila go atakowałem a on silnie się bronił. Ale ja i tak dalej atakowałem. Nagle Dooku odepchnął mnie mocą. Lekko się uśmiechnął. Nagle poczułem palące ukucie w brzuchu. Upadłem i dalej widziałem tylko ciemność...

~ Ahsoka

Walczyłam z Grievous'em. Od naszej ostatniej walki trochę minęło, ale on walczył tak samo. Nagle odepchnął mnie nogą. Leżałam na ziemi i przyglądałam się temu bezradnie. Grievous zaszedł od tyłu Filika i przebił go mieczem. Nie zareagowałam. Tylko patrzyłam jak ten głupi blaszak zabija Filika.

- Nieeeeee- krzyknęłam i odepchnęłam ich mocą. Pobiegłam do nich i zaatakowałam. Po chwili walki cała trójka uciekła a fabryka wybuchła. Klony podbiegły do Filika. Leżał na ziemi. Wszyscy odbiegliśmy do niego. Klony reanimowały go ale nie budził się. Martwiłam się. Znaliśmy się od samego początku. Często razem przesiadywaliśmy i gadaliśmy. Bardzo się lubiliśmy. Zabraliśmy go na statek. Nie dawali mu szans na przeżycie. Wszyscy siedzieliśmy pod salą cały czas pocieszaliśmy mistrzynię Secure. Nagle wyszedł droid lekaż i...

POLSAT



























*********Żart!!! To nie koniec!!!! Wiem jestem wredny    ;-)  ;-)

I wyszedł z Filikiem z całym zabandażowanym torsem. Mistrzyni Secura podbiegła do niego i przytuliła. 

~ Filik

Stałem i nie wierzyłem własnym oczom. Byli tam wszyscy. Mistrzowie Skywalker, Unduli, Ahsoka, Barriss i Aayla która od razu mnie przytuliła. 

- Martwiliśmy się o Ciebie- powiedziała moja mistrzyni

- Nie było czemu - powiedziałem. Mimo że miałem ranę zabandażowaną to i tak ciągle czułem ból. Podszedłem do wszystkich.

- Dzięki że mnie tam nie zostawiliście- powiedziałem

- Nie ma sprawy- powiedziała Ahsoka i poszliśmy wszyscy do siebie...

**** Tylko proszę nie zabicie mnie w komach za tego polsata😉

Star Wars: Chłopiec JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz