Życie na Lothal...

94 3 1
                                    

~ Filik
Odkąd zamieszkaliśmy z Mirą i Ephraiem Bridger nasze życie zmieniło się. Zmieniliśmy imiona. Ja nazywałem się Isan a Ahsoka Fulcrum. Mieliśmy własny pokój i łazienkę. Mira i Ephraim byli bardzo mili. Po miesiącach spędzonych z nimi postanowiliśmy im zaufać i powiedzieć nasz sekret. Nie tylko nikomu o tym nie powiedzieli to jeszcze pomagali nam tym bardziej. Kiedy pewnego dnia Mirę bolał brzuch i miała nudności odwieźliśmy ją do szpitala. Okazało się że była w ciąży. Cieszyliśmy się razem z nimi. Dziewięć miesięcy później urodziła bliźnięta. Nazwali je Ezra i Nitrix. Pomagaliśmy im przy dzieciach. Było jednak ciężko. Musiałem znaleźć pracę. Pracowałem w barze niedaleko naszego domu. Kiedy Ezra i Nitrix mieli trzy lata stało się coś czego się nie spodziewaliśmy. Do naszego domu weszli Inkwizytorzy. Była ich dwójka. Wyczułem wśród nich znaną mi osobę ale nie zastanawiałem się nad tym. Ja i Ahsoka mieliśmy w pogotowiu przygotowane miecze. Nagle Inkwizytorzy odezwali się. 

- Witam Bridger'ów i ich przyjaciół- odezwał się Pau'anin - Jestem Wielkim Inkwizytorem.  W tym domu od dawna wyczuwamy wielkie pokłady mocy. Podejrzewamy że ta dwójka dzieci jest na nią wyczulona. Przyszliśmy je zabrać i wyszkolić- powiedział

- A co jeżeli odmówimy- powiedziała Mira- chcemy wychować te dzieci. Nie chcemy by byli Inkwizytorami

- To zabierzemy je sami - powiedział zapalając swój miecz. 

Ja zrobiłem to samo. Kazałem Ahsoce i Bridgerom uciekać. Ephraim wziął Ezre. Niestety Szturmowcy porwali Nitrix. Starałem się nie używać mocy by się nie ujawnić. Nawet bez mocy z nimi sobie radziłem. Kiedy zaatakowałem agresywniej w drugą Inkwizytorkę mieczem aż strąciłem jej maskę. Wszędzie poznałbym tę osobę. Była to Barriss. Podejrzewam że i tak już poznała mnie. Oby Ahsoki nie. W końcu udało im się uciec. Po chwili dołączyłem do nich na swoim ścigaczu. O dziwo nie gonili nas. Uciekliśmy i skryliśmy się w wieży niedaleko. Bridger'owie płakali. Nam też było smutno. Obyśmy nie spotkali Nitrix gdy skończy szkolenie u Inkwizytorów. Ale niestety wiedziałem że to nadejdzie. Wiedziałem też wiele innych gorszych rzeczy. Barriss to Inkwizytorka i że Barriss poznała mnie. Niestety muszę ich zostawić i odciągnąć od nich uwagę Imperium. Od razu poszedłem do Bridger'ów i pocieszającej ich Ahsoki. 

- Przepraszam ja zawiodłem- mówiłem- porwali Nitrix a na dodatek jeden z Inkwizytorów poznał mnie a ja ją. Tak Ahsoko to Barriss. I żeby nie ściągać na was Imperium postanowiłem że opuszczę was.

- Nie możesz- powiedziała Ahsoka- teraz jeszcze bardziej potrzebują naszej pomocy

- Ahsoka, przepraszam tak będzie dla was lepiej- powiedziałem i wziąłem rzeczy które wcześniej spakowałem. 

Bridger'owie próbowali mnie przekonać ale Ahsoka ich powstrzymała. Wiedziała że robię to dla ich dobra. Wiedziałem że będzie dla mnie to trudne. Od momentu gdy poznałem Ahsokę cały czas spędzaliśmy razem. Nie ważne czy jako przyjaciele czy od chwili mojego wyznania jako para. Była to trudna lecz dobra dla nich decyzje. Jako iż nie miałem domu jeszcze, poszedłem do baru. Tam spotkałem Twi'lekankę Herę którą znałem od najmłodszych lat. Tak jak myślałem została pilotką. Ale nie w Imperium. Była w małej grupce rebeliatów. Do niej należeli Kanan Jarrus Jedi, którego wcześniej w świątyni nie spotkałem, Zeb jeden z ostatnich lasat'ów, mandalorianka i specjalistka od materiałów wybuchowych Sabine. Hera zaproponowała mi bym do nich dołączył. Oczywiście nie odmówiłem. Zamieszkałem z nimi na statku ,,Duch" i zostałem rebeliantem. Podczas akcji mówili na mnie widmo 6...

Star Wars: Chłopiec JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz