Pojedynek i powrót do świątyni...

102 6 3
                                    

~ Filik

Po raz kolejny walczyliśmy z Inkwizytorami i Vader'em. Z Siódmą walczyła żądna na niej zemsty , wściekła Nitrix, z Piątym Ezra a ja z Vader'em. Czemu wszędzie gdzie pójdziemy pojawiają się oni. Zawsze mnie to zastanawiało. Ale teraz musieliśmy ich jakoś pokonać i poczekać na Upiora. Z resztą jak zwykle. Cały czas uderzałem w Vader'a mieczem aż w którymś momencie użył mocy i zaczął mnie dusić. Zaraz udało mi się wydostać. Od razu zaatakowałem go. A Ezra i Nitrix świetnie sobie radzili mimo iż Piąty i Siódma byli jednymi z najlepszych Inkwizytorów. Tylko czasami Nitrix za wściekle atakuje Siódmą. Pewnie chce ją zabić za to co zrobiła prawie trzynaście lat temu. W sumie to nie dziwie się jej. Też bym na jej miejscu tak robił. Po chwili walki udało nam się uciec i wskoczyliśmy do Upiora.

- Musi być jakiś sposób by pozbyć się ich na dobre- powiedział Ezra

- Masz rację - powiedziałem- i chyba wiem gdzie znajdziemy odpowiedź na to pytanie. Kto chce wrócić na Lothal- powiedziałem a oni spojrzeli na mnie pytająco.

Zanim polecieliśmy na Lothal musieliśmy wrócić na Ducha gdzie powiadomimy o tym Ahsokę. Kiedy wszedłem do jej pokoju oglądała stary holokron ćwiczebny z udziałem Anakin'a. Usiadłem obok niej nic nie mówiąc. Chwilę później wszedł Ezra. 

- Oglądałem te holokrony- powiedział- pomogły mi w szkoleniu. Kim on jest?

- To był Anakin Skywalker- powiedziała Ahsoka- był moim mistrzem.

- A co z nim teraz się dzieje- powiedział a my spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo 

- Nie wiemy. Prawdopodobnie jak wielu innych Jedi został zabity podczas Rozkazu 66...

- Przez Inkwizytorów

- I wojny

- A jak jesteśmy przy Inkwizytorach. Ahsoka musimy chyba porozmawiać z Mistrzem Yodą

- Ale jak?

- Gdy byliśmy w świątyni podczas medytacji udało porozumieć z nim ale go nie widzieliśmy. Może tym razem nam się uda.

- To co lecimy.

- No jasne- powiedziałem i poszliśmy do Upiora. 

Kanan i Nitrix woleli zostać. Nitrix jeszcze nie przyzwyczaiła się do jasnej strony. Musiała trochę potrenować. A my polecieliśmy na Lothal. Przy pomocy mocy otworzyliśmy świątynię ale tym razem były już inne drzwi.

- E... tamte były inne- powiedział Ezra

- Nowy problem, nowe drzwi - powiedziałem żartobliwie i weszliśmy do środka.

Kiedy weszliśmy do środka uklęknęliśmy na środku i zaczęliśmy medytować. Po chwili ja zobaczyłem drzwi  ale nikt inny ich nie widział wszedłem do środka. Tam ujrzałem strażnika świątyni.

- Po co przybyłeś - spytał

- Szukać wiedzy jak pokonać Vader'a i Inkwizytorów- powiedziałem

- Próbuj walczyć a przegrasz, Rebelia upadnie, ty zginiesz a twój padawan zostanie agentem zła 

- O czym mówisz

- Ciemna Strona, wzywa go i w końcu go pochłonie- powiedział zapalając miecz.

Ja zrobiłem to samo. Zaczęliśmy walkę i zaatakował mnie. Ja się obroniłem. Potem zaatakowałem go ja i przez chwilę siłowaliśmy się na miecze...

~ Ezra

- Znałaś Mistrza Yodę- spytałem

-Tak- powiedziała

- Filik opisał mi go. Mały, zielony, starszy ze sterczącymi uszami ale nigdy nie mówił jaki jest naprawdę.

- Był mądrzejszy niż każdy kogokolwiek widziałeś. Zawsze mówił : " Kiedy coś się kończy coś się też zaczyna" - powiedziała a ja zamknąłem oczy. Kiedy je otworzyłem byłem tam gdzie ostatnio słyszałem Mistrza Yodę. Zobaczyłem też jego siedzącego na gałęzi

- Mistrz Yoda - powiedziałem zaskoczony- jesteś tu

- Albo tu jesteś ty - powiedział Mistrz Yoda

- Ostatnio nie mogłem cię zobaczyć

- A... umiejętności twoje rosną. A z nimi zagrożenie...

~Filik

Atakowałem go. Lecz on skutecznie się bronił. Po chwili znów się odezwał.

- To granice twojej inteligencji - powiedział

- Umiem wystarczająco dużo- powiedziałem

- Ja tak nie myślę - powiedział po czym odepchnął mnie mocą i za nim pojawiło się dwóch kolejnych strażników.

Wziąłem jeden z mieczy wiszących na ścianie. Czerwony, serio?! - pomyślałem ale nie przejmowałem się tym. Zaatakowałem go. Walczyłem z nim chwilę ale wkrótce znowu wylądowałem na ścianie.

- Ciemna Strona idzie po chłopca- powiedział- nie możesz walczyć wiecznie

- Masz rację- powiedziałem- nie mogę wiecznie chronić Ezry- powiedziałem i pochyliłem głowę gotowy na śmierć. Ale zamiast tego zostałem... pasowany na rycerza Jedi.

- Ej co to znaczy- powiedziałem a on zdjął maskę i mym oczom ukazał się widok Imwkizytora

- Stałeś się tym co chciałem zniszczyć, rycerzem Zakonu Jedi- powiedział- biegnij ja się zajmę nimi- i zrobiłem jak powiedział...

~ Ahsoka

Medytowałam dalej. Nagle usłyszałam za sobą głos mojego byłego mistrza.

- Ahsoka- powiedział a ja nie zareagowałam

- Ahsoka, czemu nas opuściłaś- powiedział- gdzie byłaś kiedy potrzebowałem cię

- Dokonałam wyboru - powiedziałam- nie mogłam zostać

- Jesteś samolubna

-Nie

- Zawiodłaś mnie, czy ty wiesz czym się stałe- powiedział po czym jego głos zastąpił oddech Vader'a

- Nie, Nieeeee- krzyknęłam, zapaliłam mój miecz i odwróciłam się. Ale już wizja zniknęła...

~ Ezra

- Mistrzu Yoda, jesteś silny, musisz wiedzieć jak pokonać Vader'a i jego Inkwizytorów- powiedziałem

- Lepsze pytanie- powiedział- wielu Jedi chce odpowiedzi na to pytanie. Tak narodziła się wojna klonów. Byliśmy zaślepienie przez Ciemną Stronę. Byłem zaniepokojony.

- Ty byłeś- spytałem

- Tak-powiedział- twoi wrogowie przyszli po ciebie...

- Tak mistrzu yoda, ale jak mamy pokonać ich jeśli nie będziemy walczyć

- Pokonać- powiedział- jak prawdę Jedi rozumieć pytaniem jest

- Wybraliśmy, będziemy walczyć

- Ech... znajdźcie Malacore- powiedział po czym zniknął i pojawiłem się koło Ahsoki i Filika. 

Biegliśmy do wyjścia. Kiedy byliśmy na statku powiedziałem:

- Widziałem Mistrz Yodę, powiedział żebyśmy znaleźli Malacore. Kto to jest- oni popatrzyli się na siebie.

- Malacore, to nie osoba, to miejsce. Miejsce przesiąknięte złem...


******************* Jako iż w tą środę pojawi się finał Star Wars Rebelianci moją opkę skierowałem w tym kierunku. Jutro lub we wtorek pojawi się moja wersja finału. Emocji nie zabraknie. Niech moc będzie z wami ;-)

Star Wars: Chłopiec JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz