Rebeliant i spotkanie po latach...

81 6 3
                                    

~ Filik

Minęło dwanaście lat odkąd musiałem opuścić Bridgerów i Ahsoke. No prawie za miesiąc już będzie. Od tamtego czasu mieszkam na statku Ducha i walczę jako Rebeliant. I staliśmy się wrogiem publicznym numer 1. Dziś znowu mieliśmy kolejną Akcję. Ale nie tak dużą jak zwykle. Dziś tylko zgarniamy ścigacze z jedzeniem i amunicją. Ja i Sabine staliśmy na dachu i czekaliśmy na te ścigacze. Gdy mieliśmy już skoczyć na te ścigacze jakiś niebiesko włosy dzieciak zwinął nam je z przed nosa. Ruszyliśmy za nim. Po chwili gonitwy myśliwce TIE zestrzeliły jego ścigacz. Wziął skrzynkę i skoczył jakby ty myśliwców nie było.
- Nieźle młody- powiedziałem do siebie zdumiony. Nie wiem skąd ale go znałem.
- Wooow wiecie za ile można je opchnąć na czarnym rynku- powiedział chłopiec
- Wiemy ale ty nic nie dostaniesz- powiedział Zeb i zamknął skrzynkę
- Ej ja też narażałem życie dla tych skrzynek więc są też moje...
- Jezu przestańcie się kłócić. Młody nikt nic nie dostanie. Zeb zapomniałeś po co je zwinęliśmy
- A... no tak
- Zeb jeszcze jedno. Zajmij się nim
- Z chęcią- powiedział i zamknął go w komórce na środku statku.
- Nie do końca o to mi chodziło ale przynajmniej działa- powiedziałem i poszedłem do działka. W końcu mieliśmy zgraję TIE'ów to zniszczenia.
Ledwo doszedłem do działka i od razu wylecieliśmy z atmosfery planety. Łatwo sobie radziliśmy z resztą jak zwykle. Właśnie miałem zestrzelić kolejnego TIE'a spadł na mnie ten dzieciak. Czy Zeb przypadkiem nie miał go pilnować - pomyślałem i postawiłem go obok.
- Stój tu i nic nie rób młody- powiedziałem
- Ej też mam imię i brzmi ono Ezra- powiedział a ja siedziałem jak wryty. 
- To niemożliwe. Ezra Bridger, symiry i Ephraima Bridger'ów - spytałem go- musimy porozmawiać. Sabine zajmij mnie- powiedziałem do niej i usiedliśmy na kanapie
- O co Ci chodzi - powiedział zdziwiony
- Ach Ezra... byłeś zbyt młody by pamiętać- powiedziałem- ja i Fulcrum...
- Fulcrum- prawie krzyknął Ezra- chyba raczej Ahs...
- Nie przerywaj, wiem że to Ahsoka. Ja i Ahsoka byliśmy Jedi i po rozkazie 66 twoi rodzice nam pomogli. Potem pojawiliście się wy. Ty i Nitrix...
- Po pierwsze, czy ty jesteś Isan a raczej Filik?
- Tak 
- Po drugie, znałeś moich rodziców? 
- Tak a co z nimi i Ahsoką?
- Rodziców porwało Imperium a Ahsoka działa w Rebelii jako Fulcrum i od ośmiu lat jestem sam.
- O...
- I po trzecie kim jest Nitrix???
- Twoja siostra, i wyjaśniając Ci to wyjaśnię wszystko inne- powiedziałem i opowiedziałem mu całą historię.
Kiedy skończyłem był zdumiony. Nie wiedział co powiedzieć. Kiedy skończyliśmy okazało się że jesteśmy w Tarkintown i że Hera i Kanan mają informacje o porwanych Wookich. Gdy byliśmy na miejscu ja z Ezrą zostaliśmy i dalej mu wszystko wyjaśniałem. Ale po chwili okazało się że to pułapka. Od razu pobiegliśmy im to powiedzieć. Jednak byliśmy za późno. Kiedy uciekaliśmy ja byłem z przodu a Ezra z tyłu. Kiedy weszliśmy na statku zauważyłem że nie ma z nami Ezry. A przed nim biegł Zeb. Powiedział mi że zostawił go. Powiedziałem że musimy go ratować wszyscy się zgodzili. Polecieliśmy na krążownik i zabraliśmy z tamtąd Ezre . On dowiedział się gdzie naprawdę przetrzymują Wookich. Od razu tam polecieliśmy. Po wylądowaniu od razu nas zaatakowali. Wiedzieliśmy z Kanan'em że nie damy rady i musimy się ujawnić.
- Co wy robicie- powiedział Ezra
- To co trzeba- powiedziałem i zapaliliśmy z Kanan'em miecze. Od razu skupili na nas ogień. Po chwili wszyscy i Wookie byliśmy na statku. Ja musiałem jeszcze coś wyjaśnić Ezrze.
- Ezra pamiętasz że twoja siostra ma moc - powiedziałem
- Tak  a co to ma wspólnego ze mną- powiedział Ezra
- To że ty też ją masz. I chcę Cię wyszkolić przygotować do spotkania z Nitrix. Żebyś nie zawiódł jak ja.
- Nie zawiodłeś robiłeś co mogłeś. A co do szkolenia się zgadzam- powiedział i poszliśmy na statek...

Star Wars: Chłopiec JediOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz