69

1.4K 51 15
                                    

05.07.2016

Niall pov

Wsiadając do samochodu nie wiedziałem czego mam oczekiwać, po dotarciu do Slough. Można powiedzieć, że strasznie narzucam się Rubby, ale nie mogę i nie chce przestać.

Kiedy tylko zobaczyłem tego twitta, od razu pieprznąłem wszystkim co robiłem i ruszyłem w drogę.

Naprawdę martwię się o tą dziewczynę, więc pędziłem jak idiota. Będzie kilka mandatów.

Mój umysł był zaśmiecony pierdyrialdem myśli o Hopkins.
Próbowałem przerobić nawet najgorsze scenariusze, przez co nie mogłem do końca skupić się na drodze.

Po ponad 30 minutach zatrzymałem się przy małym, jasno niebieskim domku.

Adres zdobył dla mnie kolega, który jest świetnym hakerem i wisiał mi przysługę.

Zablokowałem samochód, po czym niepewnie podszedłem do drzwi.

Błagam, niech to będzie ten dom.

Zapukałem mocniej niż miałem w zamiarze i zrobiłem krok do tyłu.

Kiedy przez dłuższą chwilę, nie otrzymałem żadnej odpowiedzi ponowiłem swoje działanie.

Sfrustrowany przyjechałem dłońmi po włosach. Nie ma nikogo.

Wyciągnąłem telefon z kieszeni, z zamiarem napisania do Rubby, jednocześnie wracając do auta.

Nagle usłyszałem jak drzwi za mną otwierają się.

-Przecież to nie dzień poczty...- mruknęła Rub, a ja odwróciłem się do niej nie mogąc powstrzymać szerokiego uśmiechu.

-Dzień dobry.- powiedziałem rozbawiony jej miną.

-Co ty tu do cholery robisz?!- krzyknęła szeptem.

-Cóż, obiecałem coś, więc jestem. 

Zmierzyłem ją wzrokiem. Miała na sobie czarne rurki, które doskonale opinały jej- jak dla mnie- zbyt szczupłe nogi. Górną częścią garderoby był biały t-shert z Nirvany.

-Nie sądziłam, że mówisz poważnie.

-Zaraz będziesz grubo się tłumaczyć.

-Bo?- założyła ręce na klatce piersiowej i oparła się o futrynę.

-Bo mnie się nie ignoruje. Przyjechałem dla ciebie kawał drogi...

-Całe 40 kilometrów.- wtrąciła.

-Więc zasługuje na lepsze traktowanie.

Zgapiłem jej pozę. Przez chwilę mieliśmy walkę na spojrzenia, dopóki nie zrobiłem do niej głupiej miny.

Roześmiała się lekko, a ja od razu polubiłem ten dźwięk.
Coś ścisnęło mnie w żołądku. Tak, to bardzo przyjemne uczucie.

Odwróciła głowę w głąb domu, przez co zobaczyłem coś, czego nigdy nie chciałem u niej widzieć. Prawy policzek Rub był cały czerwony, a miejscami fioletowy. Tym razem skurcze w podbrzuszu nie były już takie przyjemne.

-Jest lekki syf, ale możesz wejść jeśli chcesz.- powiedziała, całkiem nieświadoma mojej reakcji.

Jej głowa wróciła na poprzednie miejsce. Zmarszczyła brwi, kiedy zbliżyłem się do niej.

-On ci to zrobił?- z trudem zadałem pytanie, lekko muskając ręką jej bolące miejsce na twarzy.

Wzdrygnęła się, lecz nie odsunęła. Pokiwała jedynie głową i cofnęła się, przed moim dotykiem.

Wszedłem za nią do domu, ciągle nie mogąc pojąć, jak można krzywdzić tak wspaniałą dziewczynę.

Tweeting with Niall || N.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz