Rozdział 19

297 19 0
                                    

-Kochanie... Ja... Przepraszam. - przytuliłam się do niego dalej płacząc.
-Cichutko, nic się nie stało. To przecież normalne że w małżeństwie są kłótnie. - posadził mnie na swoje kolana, i oparł swoje czoło o moje.
-Dobrze wiem, tylko... Bądź już zawsze przy mnie. Zawsze. - szepnęłam.
-Obiecuje. - musnął moje usta. Ja wykorzystałam tę sytuację i wbiłam się mocno w jego usta powalając go na łóżko. Odwzajemnił mój pocałunek, i mocno mnie do siebie przyciągnął.

 Odwzajemnił mój pocałunek, i mocno mnie do siebie przyciągnął

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Mmm... - jęczał z przyjemności. Nagle, odepchnął mnie od siebie.
-O nie, to ja tu rozkazuje. - wziął mnie za nadgarstki i tym razem to ja leżałam pod nim. Ji tylko zaśmiał się i spojrzał na mnie przelotnie.
-Ji Yong...
-Cicho. - zaczął lizać mnie po szyji. Ji się coraz bardziej rozkręcał i lekko podgryzał mojá skórę.
-Przestań... - jęczałam.
-Nie. - zrobił minę pedofila, na co ja się zaśmiałam.
-Ty debilu... - śmiałam się na cały dom, a Ji zaczął mnie łaskotać.
-Ty mała spryciulo... - łaskotał mnie po brzuchu.
-Przestań! - śmiałam się jak wariatka, i nagle czułam jak obydwoje lecimy na podłogę. Ji Yong na mnie, a ja pod nim. Patrzyliśmy sobie tak w oczy, aż nareszcie się pocałowaliśmy. Uhh, jak ja kocham tego debila!
-Kocham cię, ty mój wariacie. - pogłaskałam go po włosach.
-A ja ciebie, moja księżniczko. - położył swoją rękę na moim policzku i tak chwilę sobie patrzyliśmy w oczy, aż nagle Ji wstał podając mi rękę by mi pomóc wstać.
-Kotku, idziemy spać? - zapytałam.
-Nie. Nie dam ci dziś żyć, maleńka. - rzucił mnie na łóżko, i zaczął rozbierać.

***

Obudziłam się na torsie Ji Yonga. Tak słodko spał, że żal mi było go budzić. Szłam swoimi palcami do góry, aż dotarłam na jego wargi. Położyłam na nie swój palec i pocałowałam go w nos. On błyskawicznie się przebudził.
-Good moring, bebe. - uśmiechnął się i pocałował w czoło.
-Good moring, dobrze się spało? - położyłam swoją głowę na jego klacie.
-Wspaniale. To... Idziemy gdzieś dzisiaj?
-Pewnie.
-Polecam naprzeciw jest klub. Możemy się tam dziś wybrać.
-Dobrze. - zamruczałam i wstałam z jego ciała. Założyłam na siebie mój biały szlafrok i poszłam do toalety. Zrobiło mi się niedobrze. Zamknęłam się w łazience, i szybko podbiegłam do klozetu i puściłam pawia.

Pożądliwa Miłość 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz