Wreszcie po tylu latach zebrałam w sobie wystarczająco odwagi, aby coś napisać. Próbowałam wcześniej, ale każda myśl przelana na papier wydawała mi się niewystarczająco perfekcyjna. Dziś już wiem, że po prostu nie da się idealnie opisać tego, co czuję w środku, kiedy tylko o tym myślę.
Są ludzie, którzy czuwają przy tobie od zawsze. Nawet nie pamiętasz, kiedy po raz pierwszy ich spotkałeś i czujesz jakby od zawsze byli częścią twojego życia, co wydaje ci się tak oczywiste jak oddychanie. Tak było z Camilą, nie pamiętam kiedy zaczęłyśmy się przyjaźnić, ale wiem, że tak było.
Czasem robiłyśmy głupie rzeczy, jednak zawsze z umiarem. Tę granicę przekroczyłyśmy, kiedy na imprezie pod wpływem alkoholu graliśmy ze znajomymi, jak i również obcymi ludźmi, w butelkę na wyzwania. Każdy był już nieźle wstawiony i podatny na sugestie, więc oczywiście głupotą było wtedy w to grać, ale nikt się tym nie przejmował.
Patrzyłam jak butelka się obraca i zatrzymuje na Austinie, który uśmiecha się szeroko. Jeszcze raz i tym razem wypada Camila. No i każdy wie, czego się spodziewać. Typowe pary, „pocałuj mnie". Dziewczyna byłe ewidentnie zrelaksowana.
- Nie musisz się nawet odzywać, każdy w tym pomieszczeniu wie, czego chcesz – stwierdziła – Buziak.
- Na pewno nie tylko tego – odkrzyknął ktoś w kręgu. Niektórzy zaśmiali się głupio, ja milczałam.
- Chciałabyś, kochanie. To nie będzie takie łatwe. Masz pocałować Lauren – uniosłam do góry brwi i spojrzałam na brunetkę. Była moją przyjaciółką, a to wyzwanie było głupie. Właśnie dlatego nie wiem, czemu to zrobiłyśmy. Ona wzruszyła ramionami i przysunęła się do mnie.
- Tobie jest wszystko jedno, a to niczego nie zmieni – szepnęła jeszcze, zanim mnie pocałowała.
CZYTASZ
Bittersweet memories // camren
FanfictionDwie wspaniałe przyjaciółki o różnych charakterach. Stare i nowe przyjaźnie, znajomości i miłość. A gdzie miłość tam i kłopoty, nieporozumienia, kłótnie. Prawdziwa utrata i cierpienie. Wspomnienia, które niechciane same powracają. Wszystko to zlewa...