III. Zdjęcie, kłótnia i kłamstwa, czyli początek końca

2.9K 254 6
                                    


Z początkiem następnego tygodnia wiele rzeczy zaczęło się dziać równocześnie. Ktoś nagrał Austina zażywającego narkotyki na imprezie, co z pewnością nie było kwestią przypadku. Film doszedł do dyrekcji. Dowiedzieli się o tym jego rodzice i chwilę później rodzice Camili, dzięki czemu dziewczyna mogła z nim zerwać. Uczniowie, niegdyś jego przyjaciele, zaczęli odsuwać się od chłopaka. On sam zaś nie udzielał się już towarzysko.
Wszystko zaczynało się układać, dopóki po szkole nie zaczęła krążyć kolejna plotka.
Mogłabym przysiąść, że kiedy tylko weszłam do szkoły wszystkie spojrzenia były utkwione we mnie, a czas się zatrzymał. Nikt się nie poruszył, ani nie odezwał, co tylko spotęgowało moje uczucie znalezienia się w jakimś tandetnym filmie. Szłam przez korytarz, obserwując każdego. Ludzie zaczęli mówić dopiero, kiedy ich minęłam. Nie rozumiałam tego, więc od razu podeszłam do swoich przyjaciół.
- Coś mnie ominęło? – spytałam. Wszyscy wymienili spojrzenie. Zastanawiali się, kto ma mi przekazać tę informację.
- Niewiele. Aaron złamał sobie palca, Sophie i Luke się rozstali. Matt jest teraz najbardziej popularnym chłopakiem w szkole, po spadku Austina. A no i Camila jest wściekła. Nie wiem jak ty, ale tutaj chyba nikt nie widział jej tak zdenerwowanej...
- Co się stało? – spytałam, zatrzymując jej wywody. Ta jedna kwestia mnie zaciekawiła i wiedziałam, że do czegoś zmierzają. Tamci ludzie nie interesowali mnie w ogóle i nic z tego, co powiedziała Normani nie wyjaśniało, dlaczego ludzie dziwnie się na mnie patrzą.
- Zobaczyła zdjęcia.
- Jakie zdjęcia?
W tym momencie Normani wyjęła z torby fotografię i podała mi ją. Nie byłam zaskoczona, kiedy zobaczyłam na niej mnie i Camile, całujące się. Chciało mi się śmiać. Ta sprawa wydawała mi się na tyle niedorzeczna, że nie potrafiłam uwierzyć w to, że Camila naprawdę się tak zdenerwowała. Wydawało mi się wtedy, że chodzi tylko o ośmieszenie jej. Tego właśnie nie mogła przeżyć. Nie mogła walczyć nie wiedząc z kim, pomyślałam, przegrała.

Nie mogłam się bardziej mylić. Camila zdenerwowała się z wielu powodów, ale na pewno nie chodziło o to. Nie rozumiem jak mogłam tak pomyśleć, znając ją. Powinnam była w tamtym momencie zacząć jej szukać, pocieszać i uspokajać. Tymczasem nie zrobiłam nic. Stałam na korytarzu, patrzyłam na zdjęcie i śmiałam się. Po czasie schowałam je do torby i spojrzałam na przyjaciół.
- Chcesz nam coś powiedzieć? – spytała Dinah. Zapomniałam, że oni również nie wiedzą o niczym. Powiedziałam tylko Jamesowi, który patrzył na mnie zaciekawiony. Nie tym, co mam do powiedzenia, był raczej ciekaw, co o tym myślę. Zawiodłam go. Nie myślałam w tamtym momencie o niczym.
- Nie.
Zadzwonił dzwonek na lekcje, więc ruszyłam w stronę klasy. Camila nie pojawiła się w szkole.

Nie utrzymywałam z nią żadnego kontaktu do końca tygodnia i miałam tego serdecznie dość. Po szkole po prostu poszłam do niej, nie uprzedzając o mojej wizycie. Drzwi otworzyła mi Sofia, siostra Camili. Obdarzyłam ją serdecznym uśmiechem i kucnęłam, czochrając lekko jej włosy.
- Cześć, mała – szepnęłam, przytulając dziewczynkę.
- Sofii, mówiłam, żebyś nie otwierała nikomu drzwi. – usłyszałam z góry głos brunetki. Schodziła powoli po schodach. Przystanęła dopiero, kiedy mnie dostrzegła. – A, to ty. Nie wiedziałam, że przyjdziesz – szepnęła zmieszana.
- Nic dziwnego, nie odpisywałaś na moje smsy i miałam dziwne wrażenie, że jeśli spytam czy mogę wpaść, to jakoś się wykręcisz – odpowiedziałam, wstając i jednocześnie biorąc sześciolatkę na ręce. Zamknęłam za sobą drzwi i rozejrzałam się po wnętrzu – Nie ma twoich rodziców?
- Wyjechali w delegacje. Wrócą za tydzień.
- Dlatego nie chodziłaś do szkoły. Nic o tym nie wiedzieli – pokiwała głową, a ja westchnęłam. – Mogę zostać?
- Pozwól jej – poprosiła jej siostra, patrząc na dziewczynę swoimi wielkimi, brązowymi oczami. Uśmiechnęłam się lekko. Camila nie odpowiedziała.
- Ona mnie tu nie chce – zwróciłam się do dziewczynki, odstawiając ją ze smutkiem na podłogę i kierując się w stronę drzwi.
- Zostań – usłyszałam.

Bittersweet memories // camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz