Długo nie rozmawiałam z Camilą. Może nawet kilka razy próbowała, ale tym razem to ja unikałam jej. W szkole plotkowano o nas jeszcze przez jakiś czas, a widząc nasze, z każdym dniem, słabsze stosunki, stwierdzono nawet, że Camila ze mną zerwała, bo zrujnowałam jej reputację. Wzruszyłam ramionami, odpowiadała mi ta wersja. Skupiłam się na nauce, co było dla mnie łatwe i podciągnęłam nieco oceny. Zawsze siadałam najdalej brunetki jak się dało. James obserwował nas i choć nic nie mówił, wiedziałam, że nie popiera mojego zachowania. Opowiedziałam mu o wszystkim, a on jedynie pokiwał głową.
Po szkole poszliśmy jak zwykle do naszej ulubionej biblioteki i chodząc pomiędzy regałami, rozmawialiśmy ze sobą.
- Zaprosiła mnie na imprezę – powiedziałam nagle.
- A ty?
- Odmówiłam.
- Dlaczego?
- Nie gadamy ze sobą od miesiąca, a ona mimo wszystko prosi mnie o coś takiego. Doskonale wie jak ich nie lubię, to nie moje klimaty i towarzystwo. Chce mnie po prostu wykorzystać, jak zawsze. Po co jestem jej tam potrzebna? Praktycznie ze mną wtedy nie rozmawia.
- Ale wie, że jesteś. – odpowiedział spokojnie i bez emocji, będąc po drugiej stronie biblioteki i szukając czegoś w dziale z literaturą obcą. Podeszłam do niego, ale nie zaszczycił mnie spojrzeniem. Oparłam się o regał i spojrzałam w dal.
- No i co z tego?
- To jej pomaga. Wie, że jesteś blisko niej, że przyszłaś tam dla niej. Chodzisz tam, ale nie pijesz dużo, nie gadasz praktycznie z nikim i nie bawisz się najlepiej, ale przychodzisz dla niej. Nie bawisz się dobrze, a ona nie potrafiłaby się dobrze bawić bez ciebie. Nawet, jeśli stoisz po drugiej stronie sali. Do tego jej pilnujesz. Nie upiłaby się przy tobie za bardzo, nie chciałaby cię zawieźć.
- Słucham? Chyba cię nie rozumiem.
Spojrzał na mnie i widziałam błysk rozbawienia w jego oczach. Po chwili odwrócił się do mnie plecami i poszedł do kolejnego działu, przeglądając przypadkowo wybrane książki.
- A widziałaś ją kiedykolwiek tak pijaną, że nie była świadoma swoich czynów?
- Na ostatniej imprezie – szepnęłam, przypominając sobie pocałunek.
- Ona doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co robi.
- Do czego zmierzasz?
- Powinnaś iść na tę imprezę.
- Nie ma mowy.
- Pójdę z tobą. – odpowiedział, odwracając się w moją stronę. Mówił poważnie. – Czujesz się źle w tamtym towarzystwie, więc pójdę z tobą.
- Nie mówisz poważnie.
- Dlaczego nie?
- Dlaczego to robisz?
Wzruszył ramionami i wrócił do przeglądania książek, nie odzywał się przez dłuższą chwilę.
- Ponieważ jedno z nas musi być rozważne. Jesteś inteligentna, ale ślepa. Nie chcesz widzieć pewnych rzeczy, a wiem, że później będziesz tego żałować.
Nie powiedział mi, co miał na myśli, właściwie nie powiedział już nic na ten temat. Zgodziłam się pójść na tę imprezę i nie tylko. Od tamtej pory towarzyszył mi James. Stał się moim własnym aniołem stróżem. Właściwie nie jestem pewna czy moim, czy jej. Czasem miałam wrażenie, że podczas kilku chwil, które spędził z Camilą, poznał ją lepiej niż ja przez całe życie.Nienawidzili się. Nie to złe określenie, to Camila go nienawidziła. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego tak jest. James był na ogół miłym, sympatycznym człowiekiem i nie pamiętam, żebym chociażby słyszała jak z kogoś kpi albo podnosi głos. Nie potrzebował tego, wystarczyły mu argumenty i to, że racja była zazwyczaj po jego stronie. Myślałam, że to denerwuje Camile. Czuje się zagrożona, ponieważ znalazł się w jej towarzystwie ktoś równie inteligentny, co ona. Często w jego oczach ukazywało się rozbawienie, więc tłumaczyłam sobie, że dziewczyna wyobraża sobie, że się z niej śmieje, co nie było prawdą. Z drugiej strony, brunetka nie lubiła moich przyjaciół samych w sobie. Nie znam dokładnego powodu, po prostu tak było. Jamesa jednak darzyła niechęcią wyjątkową. Nie ucieszyła się, kiedy na imprezie pokazałam się z nim. Widziałam przez krótką chwilę uśmiech na jej twarzy, który szybko znikł, kiedy przeniosła wzrok na chłopaka.
Nie przejęłam się tym i po prostu się bawiłam, tańczyłam z Jamesem i piłam. Nigdy jednak nie przesadzałam z alkoholem. Nie to, co Camila tamtego wieczoru. Kompletnie pijana podeszła do nas, kiedy rozmawialiśmy.
- Ciebie chyba nikt tu nie zapraszał.
- Ja zapraszałam – odpowiedziałam szybko, mierząc ją wzrokiem.
- Nie wiedziałam, że umiesz się w ogóle bawić. – ignorowała mnie.
- Rozumiem cię. Nie za często pojawiam się na imprezach tego typu. Właściwie to jest moja pierwsza.
- To widać. Ale należą ci się punkty. Pijana dziewczyna jest zawsze łatwiejsza do zdobycia.
- To dlatego zawsze zabierasz ją ze sobą?
Zdenerwowała się.
- Nie wiesz, o czym mówisz! – krzyknęła i uderzyła go w klatę. Była jednak zbyt pijana, aby wyrządzić mu jakąkolwiek krzywdę. Nie zaniechała jednak prób i uderzała cały czas. W pewnym momencie zaczęła płakać. Nic z tego nie rozumiałam, nic nie rozumiałam z ich rozmowy czy tego, co właśnie tutaj zaszło. Ona wreszcie ulegając zmęczeniu oparła się o jego klatę i zaczęła zasypiać. Otoczył ją ramieniem i kiwnął w moją stronę głową.
- Zabierzmy ją do domu.Zasnęła w taksówce, więc James wniósł ją do jej pokoju i położył na łóżku. Podziękowałam mu i dałam znać, że może wracać do domu. Pokiwał głową i wyszedł. Po jego wyjściu zaczęłam rozbierać dziewczynę. Zdjęłam jej buty i niebieską sukienkę. Kiedy została w samej bieliźnie, przykryłam ją kołdrą. Odwróciłam się i ruszyłam w stronę drzwi.
- Proszę cię, zostań – usłyszałam. Wahałam się dłuższą chwilę, ale ostatecznie zgodziłam się. Sama nie wiem, dlaczego. Być może martwiłam się o nią. Ale wydaje mi się, że po prostu widziałam w tym swoją szansę na odbudowanie naszej przyjaźni. No i w końcu mogłam zasnąć blisko niej. Zdjęłam buty i położyłam się na jej łóżku, odwracając do niej.
- Zostanę, dla ciebie zostanę – wymsknęło się z moich ust. Dziewczyna uśmiechnęła się i zamknęła oczy. Natychmiast zasnęła, a wraz z nią ja.Patrząc na to z perspektywy czasu wiem, że byłam głupia jak i ślepa. Nawet nie wiedziałam, o czym wtedy rozmawiali, a to było takie oczywiste. Pisząc to zdałam sobie sprawę z dwóch rzeczy. Tęsknię za Jamesem i chciałabym jeszcze raz móc zasnąć obok niej.
CZYTASZ
Bittersweet memories // camren
FanficDwie wspaniałe przyjaciółki o różnych charakterach. Stare i nowe przyjaźnie, znajomości i miłość. A gdzie miłość tam i kłopoty, nieporozumienia, kłótnie. Prawdziwa utrata i cierpienie. Wspomnienia, które niechciane same powracają. Wszystko to zlewa...