#17 Goście

1.8K 91 4
                                    

*** BELLA ***
Siedzieliśmy w salonie w ciszy. Było zbyt cicho. Nagle Edward znieruchomiał, a ze schodów zbiegła Alice i razem z moim narzeczonym powiedziała:
- Mamy niezapowiedzianych gości.- spojrzałam na nich zdziwiona i spytałam:
- Volturi?
- Nie. Ktoś milszy Bello, ale i tak niezapowiedziany...- wydawało mi się, że Edward był zdenerwowany. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam i podeszłam, żeby otworzyć. Doznałam nie małego szoku. Selena wiedziała o moim ślubie, ale nie wiedziała, że jestem w ciąży. Teraz stała przede mną razem ze swoimi rodzicami i uśmiechała się na widok mojej twarzy. Kiedy jej wzrok zjechał na mój lekko widoczny już brzuszek zdziwiła się i spojrzała na mnie pytająco. W odpowiedzi uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Witajcie. Miło was widzieć. Proszę, wejdźcie.- zaprosiłam ich do środka, a kiedy usiedli w salonie zapytałam:
- Przyjechaliście na uroczystość?
- Tak. Postanowiliśmy odegrać rolę Twoich rodziców, w końcu jesteś dla nas jak córka. Selena powiedziała nam o Twoim ślubie i oto jesteśmy.- uśmiechnęła się do mnie Rachel. Pokiwałam głową i spytałam:
- Dave się odnalazł?
- Niestety nie. Szukaliśmy go już wszędzie. Nigdzie go nie ma. Wiemy Isabello, co Ci zrobił i że to dla Ciebie nieprzyjemny temat więc nie mówmy o tym.- powiedział troskliwie Billy. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na schody skąd dobiegały odgłosy jakiejś cichej kłótni. Rozpromieniłam się słysząc głos Alice kłócącej się z Edwardem.
- Nie! Kategorycznie zabraniam Ci wchodzić do mojej garderoby! Nie zobaczysz sukni Belli aż do jutra! Koniec Edwardzie! Bella!- krzyknęła Alice.
- Co się tam dzieje?- spytałam wstając, ale mój ukochany znalazł się szybko obok mnie i posadził mnie spowrotem.
- Nie wstawaj. Odpoczywaj skarbie. Dzień Dobry.- przywitał się z uśmiechem z Wildami.
- Rachel, Billy to Edward Cullen, mój narzeczony i przyszły mąż. Edwardzie, to rodzice Seleny i moi najbliżsi przyjaciele po śmierci rodziców.- uśmiechnęłam się przedstawiając ich sobie. Rachel spojrzała na mnie, ale się nie odezwała, za to Selena mnie nie oszczędziła i stwierdziła:
- Jesteś w ciąży. Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- Sama niedawno się dowiedziałam.- odparłam z uśmiechem.
- Który to tydzień?- spytała Rachel radośnie.
- Coś około 10 tygodnia.- powiedziałam cicho. Edward spojrzał na mnie i zapytał naszych gości:
- Zostaniecie u nas prawda? Słyszałem, że pobłogosławicie nasz związek, więc zostańcie w naszym domu. Mamy dość pokoi, a Carlisle i Esme bardzo się ucieszą.
- Zostaniemy.- odparła Rachel z uśmiechem.
- Billy... Ja... Miałabym do Ciebie prośbę...- powiedziałam cicho.
- Jaką Isabello?- spytał ojciec Seleny.
- Chciałabym, żebyś poprowadził mnie jutro do ołtarza. Miał to zrobić mój ojciec, ale jego już na tym świecie nie ma i pomyślałam, że może Ty jako przyjaciel mojego ojca mógłbyś poprowadzić mnie do ołtarza...- wydukałam nieśmiało. Rachel i Selena uśmiechały się do mnie troskliwie, a przyjaciel mojego nieżyjącego już ojca powiedział:
- Dobrze. Odprowadzę Cie jutro do ołtarza Isabello. Od zawsze miałem Cię za córkę, więc nie będę miał z tym problemu.- uśmiechnęłam się i podziękowałam Wildom, za to, że w ogóle przybyli do Forks na mój ślub i poszłam na górę. Gdy tylko położyłam się do łóżka od razu zasnęłam.

Całkiem Inna Historia ZmierzchuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz