#34 Goście i zła wiadomość

1.2K 77 8
                                    

***BELLA***
Parę tygodni później Edward nie pozwalał mi już chodzić do szkoły. Nauczyciele zostali poinformowani przez Carlisle'a o mojej ciąży. Dostałam zwolnienie do końca ciąży i parę miesięcy po ciąży. Do czasu rozwiązania mam nauczanie domowe. Schodziłam ze schodów, kiedy usłyszałam dzwonek telefonu Alice. Wampirzyca odebrała od razu i powiedziała:
- Halo?- chwilę rozmawiała, a potem spojrzała na mnie i powiedziała:
- Będziemy mieli gości. Denalki są już w drodze. Niedługo będą.- uśmiechnęłam się do niej i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapkę i usiadłam przy stole w kuchni. Kończyłam jeść kanapkę, kiedy do domu wpadli Nasti i Nate. Śmiali się i przepychali. Spojrzeli na mnie i z uśmiechem niewiniątek powiedzieli:
- Cześć.- roześmiałam się i powiedziałam:
- Cześć. Nathaniel przebierz się. Będziemy mieli gości.
- Kogo?- zdziwił się mój syn.
- Denalki przyjeżdżają.- odpowiedziałam. Nathaniel popatrzył na mnie jakbym była chora i powiedział:
- Na jak długo?
- Pytaj Alice. Ja nie wiem.
- Ciociu Alice!- krzyknął Nate.
- Co się stało?- spytała chochlica wyłaniając się z salonu.
- Na jak długo przyjeżdżają Denalki?
- Na dwa dni.- powiedziała Alice i przyglądała się swojemu bratankowi. Nathaniel uśmiechnął się usatysfakcjonowany i powiedział:
- Idę z Nastazją do siebie. Gdyby coś wołajcie.- uśmiechnęłam się w odpowiedzi.
- No nie! Ja go zabiję! Bella!- usłyszałam krzyki Rosalie wchodzącej do domu. Spojrzałam na nią zdezorientowana i spytałam:
- Co się stało?
- Edward właśnie rozkręcił silnik mojego samochodu.
- No i?
- I schował mi części i nie wiem gdzie są. Ja go zabiję!
- Nie wiem czy wiesz Rose, ale wampira nie tak łatwo zabić.- zaśmiał się mój mąż wchodząc do domu.
- Edwardzie, masz natychmiast powiedzieć Rosalie gdzie są jej części. Bardzo Cię o to proszę.- powiedziałam stanowczo i wyszłam z kuchni. Położyłam się na kanapie w salonie, a Edward i Rosalie poszli po części do jej auta. Zdrzemnęłam się trochę i obudziły mnie powitania przy drzwiach. Chciałam wstać, ale zaraz mnie usłyszeli i Edward podbiegł do mnie pytając:
- Wszystko w porządku?- pokiwałam głową uśmiechając się. Carmen i Eleazar podeszli do mnie. Oboje wyglądali na zaskoczonych. Brunetka pierwsza otrząsnęła się z szoku i spytała:
- Bella?
- Tak. To ja.- uśmiechnęłam się i przy pomocy mojego męża wstałam.
- Jesteś w ciąży.- stwierdził Eleazar.
- Tak, ale to nic złego. Zdecydowaliśmy się na drugie dziecko.- odparłam.
- Bello. Czy Ty wiesz, że druga ciąża u wanpirzycy jest niebezpieczna?
- Co? Jak to?
- Wampirzyce, które mogły mieć dzieci przy drugim porodzie traciły swoje życie.- powiedział Eleazar patrząc na mnie i na mojego męża.
- Z Bellą tak nie będzie. Ona przeżyje. Zrobimy wszystko żeby przeżyła.- powiedział Edward z mocą.
- W tym przypadku najlepszym rozwiązaniem byłaby aborcja.
- Eleazar. Co Ty wygadujesz? Oszalałeś?- naskoczyła na niego Carmen. Łzy zalśniły w moich oczach.
- Nigdy nie pozwolę skrzywdzić mojego dziecka. Nie dotkniesz mnie. Proszę Cię, wyjdź Eleazarze. Carmen, Ty też.- powiedziałam ze złości, a Denalki i Eleazar ruszyły do wyjścia. Carmen odwróciła się w drzwiach i powiedziała:
- Przepraszam.- po czym wyszła z naszego domu. Opadłam na kanapę i zaczęłam płakać. Edward przytulił mnie do siebie i powiedział:
- Nie płacz. Żadna wampirzyca nie była tak utalentowana jak Ty. Ty jesteś inna Bello. Urodzisz i będzie wszystko dobrze. Kocham Cię.- wtuliłam się w jego pierś i powiedziałam:
- Dziękuję. Ja Ciebie też.- przytuliłam się do mojego męża i zasnęłam.

Całkiem Inna Historia ZmierzchuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz