*** Edward ***
Nie odstępowałem Belli na krok. Siedziałem przy niej i czekałem. Byłem pewien, że się obudzi. Nie wierzyłem w słowa mojego ojca. Wiedziałem, że ona nie umarła. Wiedziałem to. Czułem to całym sobą. Drzwi od gabinetu Carlisle'a zaskrzypiały. Podniosłem głowę i ujrzałem mojego syna. Na twarzy miał wypisaną troskę i zmartwienie. Podszedł do mnie i powiedział:
- Co z mamą?
- Nie wiem. Śpi.- odparłem i odwróciłem wzrok. Nathaniel spojrzał na mnie i zapytał łamiącym się głosem:
- Tato, ona się obudzi prawda?
- Mam nadzieję synu.- powiedziałem i ścisnąłem dłoń Belli. Nathaniel spojrzał na ciało swojej matki i wyszedł. Zostałem sam z ukochaną. Położyłem głowę na jej kruchej dłoni i czekałem. Do gabinetu wszedł Carlisle.
- Edwardzie, Renesmeé Cię potrzebuje. Potem nie będzie wiedziała kto jest jej ojcem.- powiedział patrząc na mnie. Nie ruszyłem się z miejsca i odpowiedziałem:
- Ona żyje. Ojcze ona żyje.
- Nie łudź się Edwardzie. Gdyby żyła, nawet jako wampir to już dawno by się obudziła. Eleazar miał rację. Trzeba było dokonać aborcji...- po tych słowach mój ojciec wyszedł z sali. Chwyciłem Bellę za ręke i ucałowałem jej knykcie. Cicho wyszeptałem:
- Bells, proszę jeśli mnie słyszysz obudź się. Renesmeé potrzebuje nas obojga. Nathaniel potrzebuje nas obojga. Ja potrzebuję Ciebie. Isabello, proszę. Błagam Bells obudź się.- moje oczy stały się suche i czerwone. Płakałem po wampirzemu. Czekałem na każdą, nawet najmniejszą oznakę życia. Ślepo wierzyłem, że moja ukochana naprawdę żyje. Byłem ślepcem i idiotą według mojego ojca. Drzwi znowu zaskrzypiały. Ujrzałem uśmiechniętą Alice z Renesmeé na rękach. All podała mi dziecko i powiedziała:
- Bądź silny. Ona się obudzi. Miałam wizję. Jest najpotężniejszą wampirzycą na świecie. Poród jest dla niej błahostką. Ona po prostu odpoczywa. Zajmij się małą. My z Esme jedziemy na zakupy. Bądź silny, Edwardzie.- spojrzałem na chochlika i uśmiechnąłem się. Moja Bella żyła. Wiedziałem. Wiedziałem, że ona żyje. Byłem pewien. Nie myliłem się. Przytuliłem do siebie córkę i ucałowałem raz jeszcze dłoń mojej ukochanej. I wtedy Bella poruszyła palcami. Chwyciłem je. Czekałem. Jej powieki zaczęły się poruszać, a potem nagle otworzyła oczy i wciąż leżąc patrzyła na mnie i Renesmeé. Uśmiechnąłem się i potarłem kciukiem jej dłoń. Odwzajemniła uśmiech. Patrzyła na nas z taką miłością, z jaką patrzy się na osoby, które można było stracić, a mimo wszystko udało się przetrwać. Przerwałem panującą pomiędzy nami ciszę i powiedziałem:
- Nareszcie się obudziłaś. Carlisle mówił, że już nie odzyskasz przytomności.- Bella usiadła na łóżku i zaśmiała się:
- Mój własny ojciec chciał mnie uśmiercić?- pokiwałem głową potwierdzając, a wampirzyca spojrzała na mnie i na dziecko i powiedziała:
- Długo spałam?
- Prawie 4 dni kochanie.
- Powinieneś pójść na polowanie.- zmarszczyła brwi widząc moje ciemne tęczówki.
- Pójdę. Z Tobą. Sam się nie ruszam. Zaczekajmy na rodzinkę w salonie. Co Ty na to?- zapytałem podając jej nasze dziecko. Skinęła głową i z dzieckiem na rękach opuściła pokój. Wyszedłem za nią. Byłem tak szczęśliwy, że nie mogłem zdjąć z twarzy głupiego uśmieszku. Szczęśliwy podążałem za moim szczęściem i życiem do salonu. Kocham ją. Całym sercem, a jeszcze bardziej kocham naszą małą rodzinkę. Ubóstwiałem wręcz te 3 osoby, które zmieniły moje życie. Gdyby Carlisle nie zdecydował się na adopcję Isabelli pewnie dalej tkwiłbym w związku z Jessicą, której tak naprawdę nawet nie kochałem. Teraz miałem przy sobie rodzinę, za którą oddałbym życie.---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
JEST!! JEST!! JEST!! MOI KOCHANI BELLA SIĘ OBUDZIŁA I TO JAKO NIE BYLE KTO TYLKO NAJPOTĘŻNIEJSZA WAMPIRZYCA NA ŚWIECIE!! CO WY NA TO?
CZYTASZ
Całkiem Inna Historia Zmierzchu
Hayran KurguBella zostaje sierotą. Cullenowie ją adoptują. Pewnego dnia Isabella poznaje sekret rodziny Cullenów. Młoda dziewczyna dochowuje tajemnicy i zakochuje się w miedzianowłosym przyrodnim bracie. Jednak jej były odnajdzie ją i brutalnie pobije. Bella zm...