#25 Selena

1.2K 80 5
                                    

*** BELLA ***
Bezpośrednio po spotkaniu z Volturi wampiry opuszczały nasz dom. W końcu zostaliśmy tylko my, rodzina z Denali i rodzina Cooperów. Widziałam jak Nathaniel patrzy na Nastazję i jak ona na niego. To był początek czegoś nowego. Denalczycy wkrótce też opuścili nasz dom. Nathan zniknął gdzieś z Nasti i byłam pewna, że rozmawiają gdzieś w cichym miejscu. Siedziałam w salonie i uśmiechałam się. Żyjemy. Żyjemy. Żyjemy. Aro nam odpuścił. To było niesamowite. Po kilku godzinach do domu wrócił Nathaniel z Nastazją, szli blisko siebie, choć nie dotykali się. Naszła mnie wizja w tej samej chwili, kiedy spojrzałam na Alice.
Nathaniel i Nastazja. Razem. Idą brzegiem morza. Potem całują się. Nathaniel kładzie dłoń na brzuchu Nastazji i uśmiecha się do niej czule. Wizja się kończy. Spoglądam na tych dwoje i uśmiecham się. Czyli jednak to coś głębszego. Cudownie. Cooperowie wstają. Żegnają się z nami i wychodzą. Nathaniel znika w swoim pokoju. Ciszę przerywa dzwonek mojej komórki. Patrzę na wyświetlacz: Selena. Odbieram i mówię:
- Halo?
- Halo? Issa? To ja Sel.
- Cześć.- odpowiadam smutnym głosem.
- Czy coś się stało?- spytała zmartwiona. Udałam, że płaczę i powiedziałam:
- Straciłam dziecko. Poroniłam. I jestem chora. Zostało mi parę tygodni.- wyszeptałam. Źle się czułam z kłamstwem, ale musiałam to zrobić. Dla naszego dobra. Dla jej dobra. Musiałam zerwać z nią wszelkie kontakty. Szlochałam cicho a Selena powiedziała:
- Bardzo mi przykro. To... To żegnaj Bello.
- Żegnaj.- wyszeptałam i rozłączyłam się. Jutro się wyprowadzamy. Będzie dobrze.

Całkiem Inna Historia ZmierzchuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz