Następne parę dni minęły nam spokojnie. Głównie uczyłyśmy się do egzaminów więc bardzo mało wychodziłyśmy.
Dzisiaj Nath się szykuje razem z Nadine na wyjście do klubu fitness. Nie przepadałam za tym typem aktywności fizycznej, więc zostawałam wtedy zawsze w pokoju.Gdy dziewczyny opuściły już pokój zostałam sama i szczerze mówiąc bardzo się nudziłam.
Przebrałam się z dresu w którym byłam dzisiaj w szkole. Założyłam na siebie czarne rurki,czarnego topa i rozpinaną czarną bluzę, a na nogach miałam swoje czarne nike.
Włosy wyjątkowo zostawiłam rozpuszczone, dodałam tylko do tego czarnego snapbacka.Wzięłam z szafki tylko swój telefon, dokumenty i kluczyki do samochodu.
Wyszłam z akademika o skierowałam się w stronę parkingu.
Wsiadłam do swojego auta i nawet nie zdążyłam poprawić się w siedzeniu kierowcy gdy poczułam wibracje telefonu.Christopher: Diabełku jesteś w stanie prowadzić teraz?
Michelle😈: Jestem, a dlaczego miałabym nie być. Co jest?
Christopher: Podjedź pod nasz budynek.
Byłam ciekawa o co może mu chodzić, więc ruszyłam i po chwili znalazłam się pod budynkiem mieszkalnym dla chłopców.
Nawet nie zdążyłam sięgnąć po telefon, a już ktoś pukał w szybę po stronie kierowcy.
Nacisnęłam przycisk i otwarłam szybę.
- Michelle kochanie! Zawieziesz nas do miasta? - zapytał Chris.
- Nie ma sprawy, a co się stało?
- Trzeba jechać po Nialla, bo się spił - odparł Chris.
- Nie ma sprawy - zaśmiałam się - Wsiadajcie.
- Louis pojedzie, bo ja muszę wyjść po Nadine, nie chce, żeby same wracały.
- Poradziłyby sobie lepiej niż niejeden chłopak - zaśmiałam się.
- Może i tak, ale wolę mieć pewność. Czekaj tu, Louis zaraz będzie.
Chris poszedł w swoją stronę, a ja czekałam w samochodzie. Zaczęłam zmieniać muzykę i w końcu zostawiłam G-Eazy - I Mean it i w tym momencie do auta wsiadł Louis.
- Dzięki wielkie, że nam pomożesz. Pojechałbym sam, ale już piłem - powiedział.
- Nie ma sprawy i tak się nudziłam - odparłam.
Wyjechałam z parkingu i zrobiłam głośniej muzykę, a moja tuba od basów w bagażniku chodziła wyśmienicie.
- Dokąd mam jechać? - zapytałam.
- Nad jezioro, za miastem.
- Ładnie go wywiało - zaśmiałam się.
Wczuwając się w melodię jechałam szybko, bo szczerze mówiąc miałam bardzo ciężką nogę co do prędkości.
Następną piosenką było Me, Myself & I.
Szatyn nie odzywał się prawie wcale, więc chyba nawet zapomniałam, że jest w samochodzie i dlatego zaczęłam śpiewać cicho refren, a gdy się rozwijał śpiewałam już głośniej.
- Całkiem niezły masz głos - powiedział nagle, przez co się speszyłam.
- Wybacz, zapomniałam, że tu jesteś - zaśmiałam się - Nie cierpię swojego głosu.
YOU ARE READING
Rude soul
FanfictionMichelle, Nathalie i Nadine są przyjaciółkami, które studiują na jednym uniwersytecie. Różni je wiele, ale uzupełniają się świetnie. Czy pojawienie się w szkole nowej dwójki chłopaków zmieni coś w dwójce z grupki dziewcząt?