13.

17 1 0
                                    

Wstałam dość późno, a wszystko to ze względu na moje problemy z zaśnięciem wczoraj w nocy. W sumie gdyby nie fakt iż ktoś już od rana prowadzi bardzo głośną widocznie emocjonalną konwersacje w naszym pokoju na pewno pospałabym jeszcze godzinkę czy dwie.

- Co jest do cholery - mruknęłam okrywając się szczelniej kołdrą.

- Wstawaj Michelle! Zdałam! Trzeba iść to świętować! Nath też!- piszczała Nadine.

- Są już wyniki?- krzyknęłam wyskakując z łózka momentalnie.

Przez tą nagłą zmianę pozycji, az mi się w głowie zakręciło.

Teraz dopiero zobaczyłam Chrisa i Lou siedzących na łóżku Nathalie.

Ale jesteś głupia Michelle.. Przecież słyszałaś jak ewidentnie do kogoś mówi.

A na dodatek jesteś w samej piżamie tj. koszulce i czarnych koronkowych majtkach.

Jednak nie dałam po sobie poznać, że się tym przejęłam tylko wzięłam z szafy pierwsze lepsze spodnie i bluzę. Włożyłam glany bo były na wierzchu więc musiałam wyglądać co najmniej dziwnie. Szare dresy do tego glany i duża czarn bluza wciągana przez głowę.

- Wyglądasz jak milion dolarów Diabełku- zaśmiał się Chris.

- Ja zawsze tak wyglądam- mruknęłam z przekąsem zabierając z szafki telefon i paczkę fajek.

- Trzymajcie kciuki..- szepnęłam wychodząc.

Wybiegłam z pokoju i skierowałam się do głównego budynku gdzie w gablotach powinny znajdować się wyniki.

I rzeczywiście tak było.

Gorączkowo szukałam swojego imienia i nazwiska, a gdy to mi się udało wzięłam głęboki wdech i przejechałam wzrokiem nieco dalej.

Boże, zdałam.

Drogi do pokoju nie pamiętam wcale, byłam zbyt oszołomiona. Zbyt szczęśliwa.

Weszłam do pokoju z grobową miną.

- I jak?- wypalił pierwszy Lou wstając.

Pokręciłam przecząco głową.

Nadine podeszła do mnie i przytuliła mnie mocno.

Nie mogłam już dłużej powstrzymać śmiechu więc ukłułam ją w bok i wybuchnęłam głośnym śmiechem.

- Uwielbiam was wkręcać- powiedziałam przytulając mocniej Nadine.

- Nienawidzę cie- syknęła blondynka przez śmiech.

- A gdzie Nath ?- zapytałam odsuwając się od Nadine.

- Niall zabrał ją gdzieś na randkę- odpowiedział Lou.

- My też się gdzieś wybierzemy co? - zapytał Chris obejmując swoją dziewczynę opiekuńczo ramieniem.

- Jedźcie sami ja dzisiaj posiedzę sobie w pokoju, zadzwonię do domu i nieco odpocznę- powiedziałam ściągając ciężkie obuwie z nóg.

- Diabełku nie przesadzaj! Szykuj się - zaśmiał się Chris.

- Spadajcie już powiedziałam.

~

Nasza paczka wyszła już ponad trzy godziny temu. Zdążyłam w tym czasie wziąć prysznic i nałożyć nieco odzywek na moje włosy. W miedzy czasie zatelefonowałam do domu,by poinformować o zdanym egzaminie.

Przebrałam się w czerwoną koszule w kratę, czarne spodnie z dziurami na kolanach, poprawiłam moje kolczyki, a oczy podkreśliłam czarną kredką.

Rude soulWhere stories live. Discover now