Po tym wszystkim co wczoraj przeżyłam nie chce spotykać się z mamą. Mam w głowie okropny mętlik. Ciągle pojawiają się nowe pytania, na które nie znajduję odpowiedzi. Kiedyś będę musiała z nią porozmawiać ale wiem, że jeszcze nie teraz. Trudno najwyżej będę z tym zwlekać, aż mama sama się do mnie odezwie.
Postanowiłam pojechać z Kate na rowery. Jak zwykle czekam na dziewczynę pod jej domem. Po minucie przyjaciółka wychodzi z domu, prowadząc obok swój czarny rower. Macham jej i sama wsiadam już na swój jasno zielony rower.
Wreszcie mogę się uspokoić, na świeżym powietrzu. Przejechałyśmy bardzo długą drogę, więc zatrzymujemy się przy kawiarni na lody. Siadamy przy małym stoliczku i po chwili podchodzi do nas kelner.
-Witam, co podać?- zapytał blondyn poprawiając swoje rozczochrane włosy.
-Dzień dobry. Ja poproszę deser lodowy z bitą śmietaną i truskawkami.- uśmiecham się, a chłopak zapisał moje zamowienie w notesie i kieruje swój wzrok na Kate.
-Hmm poproszę to samo co koleżanka.-powiedziała brunetka, a chłopak kiwnął głową i odszedł od naszego stolika.
Pięć minut później dostajemy nasze wymarzone desery. Szybko wzięłam się za jedzenie tych pyszności. Jak zwykle Kate wypytuje się o Thomasa, o którym już prawie zapomniałam. Dziwne, że nawet nie dzwonił i nie zainteresował się co robię.
Potem poruszam drażliwy dla mnie temat o moim tacie. No cóż, komuś muszę się wygadać. Więc opowiadam dziewczynie od "A" do
"Z" całą moją rodzinną sytuacje.-Moim zdaniem powinnaś pogodzić się z mamą i więcej nie poruszać z nią tego tematu.-powiedziała brunetka wsuwając do buzi kolejną truskawkę.-Widać, że się zmieniła i żałuje za wszystko więc co ci szkodzi.
-No nie wiem... Jeszcze zobaczę nie tak łatwo jest o tym zapomnieć.-rzuciłam szybko z niepewnością i odłożyłam zjedzoną miskę lodów.
***
Zastanawiam się co porabia Thomas. Chwytam za telefon, siadam na łóżku i dzwonię do chłopaka. Nie odbiera... Co się z nim dzieje?! Dawno nie spędzałam z Thomasem czasu. Tyle co w szkole. Dzisiaj jest sobota, więc na pewno jest jakaś impreza wieczorem. Ale dopiero 15:00.
Strasznie mi się nudzi, a żeby odgonić się od myśli, które ostatnio nie dają mi spokoju chwytam książkę i zagłębiam się w jej treść.
***
Obudziłam się w swoim łóżku i już miałam znowu powrócić do spania, żeby nie być zmęczona w szkole ale zorientowałam się, że leżę w ubraniu codziennym, a w ręce trzymam książkę. Sprawdzam zegarek, jest dopiero 17:40?! Musiałam zasnąć przy czytaniu. Postanowiłam wziąć szybki prysznic, a potem zadzwoniłam do Thomasa.
-Halo?-zapytał chłopak.
-No cześć...-powiedziałam trochę niepewnie, bo sama nie wiem po co zadzwoniłam.-Robisz coś dzisiaj?- zapytałam po chwili przerwy.
-Napewno umieram z nudów.- powiedział zachrypniętym głosem a ja zachichotałam do słuchawki.
-Okay, to przyjdź do mnie za pół godziny.
-Spoko, pa kochanie.- powiedział, a moje serce wypełniło się ciepłem. Rozłączyłam się i poszłam do toalety aby zrobić makijaż. Nie maluje się dużo. Na codzień jest to tylko tusz do rzęs i błyszczyk, ewentualnie używam też korektora.
***
Thomas wszedł do mojego domu po czym oboje powędrowaliśmy do salonu.
-Nie ma dzisiaj żadnej imprezy? W końcu sobota.- zapytałam zamyślonego bruneta.
-Jest ale nie chce mi się na nią iść.-rzucił nie wyrażając żadnych emocji i wsunął popcorn do buzi. Pokiwałam głową na znak, że rozumiem.
-Thomas...?- zaczęłam niepewnie- mogę się ciebie o coś zapytać?-Szatyn spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami, które mówiły same za siebie. Zauważyłam na jego twarzy lekki niepokój. Ułożył dłoń na mojej.
-Pewnie, że tak. Coś się stało?- zamartwiał się.
-Nie tylko... Dlaczego ty ze mną jesteś? Co ci się we mnie podoba? Przecież ty jesteś najpopularniejszym chłopakiem w szkole, a ja zwykłą dziewczyną.- powiedziałam i opuściłam ze smutkiem głowę, przez co moje rude loki opadły mi na twarz. Szatyn podniósł delikatnie moją głowę tak żebym patrzyła mu prosto w oczy i odgarnął moje moje włosy.
-Rose, nie obchodzi mnie to, że byłem jakimś idiotą popisujących się przed całą szkołą. Odkąd poznałem ciebie, zmieniłem się. Nie jesteś zwykłą dziewczyną, jesteś niesamowitą dziewczyną, która potrafi swoim urokiem rozpalić moje serce.- kiedy usłyszałam te słowa nie czekałam ani chwili dłużej i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Jego wargi były gorące i łapczywie dotykały moich. Nasze usta współgrały tak jakbyśmy nie widzieli się całe wieki. Czułam się na swoim miejscu z odpowiednią osobą, którą kocham. -Kocham cię- dodał szatyn między pocałunkami.-A ja kocham ciebie.- powiedziałam, kiedy nasze usta się rozłączyły by zaraz znów powrócić do pocałunku. Chłopak ułożył się na kanapie, a ja opadłam na jego ciało. Thomas otulał mnie delikatnie swoimi ramionami, potem zaczął zjeżdżać dłońmi po moim ciele. Po chwili przewrócił mnie na drugą stronę i teraz to on wisiał nade mną. Ściągnął zwinnie moją koszulkę i rzucił ją na ziemię. Opuszkami palców delikatnie dotykał mojego brzucha, robiąc małe kółeczka. Coraz wyżej, aż jego dłoń zetknęła się z moim czarnym stanikiem. Bez pytania ściągnął go, a ja nie miałam nic przeciwko. Ułożył ręce na moich piersiach, które tak idealnie do nich pasowały, jakby były stworzone dla niego. A po chwili powrócił do całowania najpierw ust, potem szyi, piersi i brzucha. Biło od niego ciepło. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie, jakby wszystko w okół nas znikło. Zostałam tylko ja i on.
Wiedziałam, że chłopak chciał więcej... Ale czy byłam na to gotowa? Czy sama tego chciałam? Co się stanie jeśli odmówię? Tak, kocham go, tylko czuje się nie doświadczona w tych sprawach i po prostu wstydzę się, że coś pójdzie nie tak.
Thomas składał pocałunki po prawie całym moim ciele, aż doszedł do spodni. Spojrzał na mnie pytająco, a ja byłam zmieszana. Nie wiem jaki wyraz twarzy widział chłopak ale myślę, że było to przerażenie. Moje oczy były szeroko otwarte i zestresowane. Thomas kiwnął tylko głową i pocałował mnie w usta.
-Nie musisz jeśli nie chcesz.- zamruczał mi do ucha.
-Nie wiem- wyszeptałam jąkając się. Chłopak cwaniacko się do mnie uśmiechnął.
-Jesteś dziewicą.- powiedział z tym samym wyrazem twarzy.
-Tak...- przyznałam skrępowana. Chłopak zaśmiał się miło.
-Spokojnie, to nic złego. Jeśli nie jesteś gotowa, nie musisz. Będę czekał choćbym miał się nie doczekać ale zawsze będę cię kochał.- pocałował mnie w czoło, po czym oboje usiedliśmy na kanapie. Siedząc tak w ciszy zdrzemnęłam się na jego ramieniu.
Thomas jest wspaniały. Rozumie mnie, zanim mu wszystko wyjaśnię. Pociesza mnie swoim uśmiechem. Podnosi na duchu całując. Takie sytuacje zdążają się tylko w KSIĄŻKACH romantycznych, a jednak...
Heeej, nareszcie weekend!!!
Co o tym myślicie? Śmiało piszcie swoją opinie w komentarzach. Jeśli się podobało zostawcie gwiazdkę!Zapraszam do przeczytania Fanfiction napisanego przez moją przyjaciółkę lilou_02
Dopiero zaczyna go pisać, a już jest świetne. Dziewczyna ma talent! Polecam przeczytać :)
CZYTASZ
Uwierz w Moją Miłość
Teen FictionRose od dawna jest zakochana w Thomasie. Dziewczyna pod wpływem miłości nie zwraca uwagi na to, że chłopak nie jest taki jak sobie wymarzyła. Finley jest bardzo zakochany w Rose. Chłopak wstydzi się powiedzieć o swoich uczuciach do niej. Wie, że...