"Apologize"

1K 48 31
                                    



edit: 07.01.2018

"bez SEN s"

Scenariusz: Daria i Dagmara Zając


Bohaterowie:

Jorel

Vanessa - dziewczyna Jorela

Charlie, Dylan, Aron - kumple Jorela

Matka i ojciec Jorela

Szefowa i przełożony Jorela

Znajomi na imprezie


Scena1

(Jest godzina ósma rano, głównybohater leży znudzony na materacu, nagle dzwoni jego komórka,chłopak niechętnie wstaje i odbiera telefon.)

Vanessa: Nie śpisz już,kocie?

Jorel: Nie...

Vanessa: To dobrze. Chciałamzapytać czy pamiętasz, że dzisiaj przyjeżdża do mnie mama ipewnie się nie zobaczymy. Muszę dotrzymać jej towarzystwa, a...

J: Taa, wiem.

V: Jorel, wiesz przecież, żewolałabym się z tobą spotkać, ale nie mogę. Muszę zostać zmamą.

J: Wiem.

V: (Głośno wzdycha dosłuchawki) Wiesz, co? Będę kończyć, nie chcę ciprzeszkadzać. Zadzwonię później, do usłyszenia.

J: Pa.

(Jorel kończy rozmowęnaciskając czerwoną słuchawkę i rzuca niedbale telefonem namaterac. Nie potrafi ukryć swojego niezadowolenia. Zaciska pięścii stara się opanować. Siedzi przez chwilę na materacu, owiniętykocem, wpatrzony w jeden punkt. W końcu postanawia przeprosić swojądziewczynę. Po raz kolejny wybiera jej numer i dzwoni.)


Jorel: Przepraszam, Vanessa,dzisiaj chyba wstałem lewą nogą.

Vanessa: Nic nie szkodzi...

J: Co robisz?

V: Idę na zakupy, zrobięjuż na cały tydzień. Chcę też zobaczyć porcelanę.

J: Ty wiesz, że tą staruchęnie obchodzi w czym pijesz herbatę czy kawę?

V: Jorel...

J: Przepraszam. Zrób zakupy,kup porcelanę i ładne kwiatki, niech przyjdzie i zobaczy, że uciebie wszystko w porządku. Możesz nawet wystawić tę czerwonąramkę ze zdjęciem Calvina i powiedzieć jej, że do siebiewróciliście. Będzie wniebowzięta! Róbco tylko chcesz, byleby wróciła zadowolona na tą swoją wieś idała ci święty spokój! (W jego głosie słychać wyraźnepodenerwowanie)

Vanessa: Zadzwoń wieczorem.I ochłoń.


Scena2

(Jorel siedzi wciąż w tej samejpozycji, gapiąc się przed siebie, telefon znów rozbrzmiewa,chłopak niechętnie go odbiera.)

Aron: Co jest, ziom? Niepiszesz, nie dzwonisz, zero oznak życia...

Jorel: Nie jestem dzisiaj wsosie.

Aron: Pokłóciłeś się zNessą?

J: Taa, o to co zawsze.

A: W sumie to się nie dziwięjej matce. Vanessa z Calvinem miała jakąś przyszłość. A tobieledwo starcza na mieszkanie, jeśli można to w ogóle nazwaćmieszkaniem, bo mi to bardziej trumnę przypomina.

Knife called Lust / Hollywood UndeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz