* * *
– Kylo ma autyzm.
Zapada niezręczna cisza. Po chwili, która wydawała się wiecznością, moja sąsiadka kontynuuje.
– Kiedy po raz pierwszy usłyszałam taką diagnozę byłam pewna, że lekarz mnie obraża. Zrobiłam mu awanturę i wściekła wyszłam z gabinetu. Kylo był wtedy malutki i przestał mówić, co było niepokojące. Myślałam, że jest po prostu nieśmiały, może trochę zestresowany, bo często kłóciłam się wtedy z jego ojcem. Dziecko miało nas przybliżyć i pomóc przejść kryzys, ale i tak po diagnozie jego tata nas zostawił. Obwiniał mnie, że urodziłam mu chore dziecko. Tak czy owak, nastąpił regres i musiałam się pogodzić z opinią lekarzy i psychologów. Teraz jestem w tym wszystkim sama. Kylo ma trudne zachowania i schematy, których nie jestem w stanie ominąć. Czasami czuję się taka zmęczona i mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę.
Vivienne wyrzuca z siebie smutek, a ja jej słucham, kiwam głową i otaczam bezpieczeństwem. Tylko tyle mogę zrobić, bo tak jak jej syn nie jestem dobry w słowach.
Tak naprawdę to nie wiem nic autyzmie. Nie miałem wcześniej z nim styczności, nie licząc paru nagłówków w gazecie odnośnie szczepionek. Nie mam żadnej wiedzy ani doświadczenia. Co mogę powiedzieć kobiecie siedzącej na przeciwko mnie? "Wszystko będzie dobrze"?
Nie będzie, bo niby czemu miałoby być? Jej dziecko nie wyzdrowieje i nie będzie normalne.n o r m a l n e
Cóż za względne pojęcie. Czym w ogóle jest normalność? Kto ma prawo decydować o tym, czy ktoś wpisuje się w tą definicje albo nie?
Nie mam pojęcia. Naprawdę chciałbym żeby było dobrze, żeby te dwa słowa podniosły ją na duchu i odeszły wszystkie zmartwienia. Chciałbym wypowiedzieć je na głos, ale wiem, że to nic nie da. Więc tylko milczę.– Czasami mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie. Ludzie patrzą na mnie jakbym tylko popełniała błędy, jakbym była złą matką. Gdyby Kylo jeździł na wózku byłabym bohaterką, która codziennie pokonuje przeciwności losu, każdy patrzyłby na mnie z podziwem. – Przerywa i patrzy na swojego syna. – Ale po nim nie widać choroby i to jest mój krzyż. Jestem z tym sama, a kiedy mój syn zachowuje się źle, dopiero wtedy widać, że jest z nim coś nie tak. Co za niewychowane dziecko, mówią, a ja czuję się taka bezradna. Ale kocham go, jak mogłabym tego nie robić? Jestem jego mamą, a on jest moim synem. Mamy tylko siebie.
– Myślisz, że on ciebie też kocha?
– Oczywiście, że tak. To inna miłość, której może nie zrozumiem. Oni, jak każdy, potrzebują innych ludzi, potrzebują bliskości. Więc robię co w mojej mocy, żeby mu to dać.
– Dziwne to wszystko – wzdycham cicho, czuję się strasznie przygnieciony tą sytuacją.
– To moja codzienność. Dziwna, zwariowana i atypowa. Nie smuć się, wystarczy nam smutku w życiu. Uszy do góry!
– I ty mi to mówisz? Jak się o tym słucha można popaść w depresje.
– Ano można, ale lepiej tego nie robić. Kylo będzie taki do końca swoich dni, a ja muszę to dobrze wykorzystać i cieszyć się tym co mamy. Autyzm to nie wyrok, chociaż tak się wydaje. Mam takie dni, jak ten, ale wiem, że sobie poradzimy.
Kiwam głową i uśmiecham się szczerze. Dobry Boże, jeśli mnie słyszysz, niech tak się stanie. O nic więcej Cię nie proszę.
* * *
Kiedy się budzę jest czwarta rano. Często zdarza mi się budzić o takich porach, albo w ogóle nie spać. Najchętniej poszedłbym malować, ale wiem, że to nie zbyt rozsądny pomysł. Powinienem się wyspać, żeby mieć trzeźwy umysł w pracy. Pieprzyć to, i tak mam natłok myśli i nie będzie lepiej. Cały czas myślę o tym co powiedziała mi Vivien i o jej synu. To dziwne jak obce osoby stały się dla mnie bliskie, nawet nie potrafię wytłumaczyć dlaczego.
CZYTASZ
Knife called Lust / Hollywood Undead
Kısa Hikaye"Nienawiść. Dlaczego ludzie tak ją kochają?" Zbiór krótkich opowiadań z chłopakami z zespołu Hollywood Undead. Znajdziecie tu ciekawych bohaterów, zmagających się z różnymi problemami XXI wieku; którzy będą szukać odpowiedzi na nękające ich pytania...