Harry

2.4K 102 2
                                    

Całą drogę wyłam,żeby zatrzymali samochód i żebyśmy wrócili na imprezę .Kierowca się wkurwił i kazał nam wysiadać,ale Luke wybłagał go, żeby jechał dalej. Później się juz nie odzywałam,bo chłopak zatkał mi dłonią usta.
Na miejscu wypchnął mnie mało delikatnie z wozu .Za naszą taksówką zatrzymały się dwie kolejne. Korzystając z okazji,że Luke płaci kierowcy i jeszcze nie wyszedł z samochodu zaczęłam biec w stronę basenu. Słyszałam za sobą krzyki chłopaków,którzy chcieli mnie zatrzymać. Centymetry dzieliły mnie od krawędzi basenu,właśnie wtedy zostałam odciągnięta.
Nim zdążyłam się wyszarpać z uścisku,któryś z tych debili prze rzucił mnie sobie przez ramie. Zaczęłam krzyczeć i bić tego ineteligenta.
Weszliśmy do domu(w sumie to zostałam wniesiona,ale co tam).
Chłopak rzucił mnie na łóżko.Rozpoznałam jego szmaragdowe tęczówki.
-Nie będę teraz spać!Chodźmy się trochę rozerwać!
Krzyknęłam uradowana i zaczęłam podnosić się do pionu.
Jednak Harry skutecznie mi to uniemożliwił.
Usiadł na mnie okrakiem,przygważdżając moje nadgarstki do materaca,zmuszając mnie tym samym do ponownego położenia się na łóżku.Nachylił się nade mną i patrząc mi w oczy powiedział:
-Teraz,kwiatuszku idziemy spać.
Gdyby nie alkohol pewnie bym zareagowała inaczej,ale w tym momencie podobała mi się jego bliskość.
W końcu ze mnie zszedł i stanął koło łóżka,gdy zaczął zdejmować swoją koszulkę rzucilam się do biegu.Jednak nie przewidziałam do końca,że przekręcenie klamki sprawi mi tyle trudności.Poczułam jego oddech na szyi i w tym samym momencie moje nadgarstki zostały unieruchomione.
Znów wylądowałam na łóżku, znów pod nim (jakkolwiek by to zabrzmiało).
-Oh,kochanie nie igraj z ogniem,bo spłoniesz.
Ostatnie dwa słowa wyszeptał mi do ucha,muskając delikatnie moją szyje.
Najgorsze jest to,że jutro nic nie będę pamiętać.
Chłopak podszedł do drzwi i zakluczył je. Przebrał spodnie na dresy i rzucił obok mnie jakimś materiałem.
-Dasz radę się przebrać,czy mam ci pomóc?
Przestraszyłam się jego propozycji więc nie zwracając uwagi na to czy na mnie patrzy,zdjęłam sukienkę i nałożyłam na siebie za dużą podkoszulke.
W mgnieniu oka chłopak leżał tuż obok mnie.Przykrył nas kołdrą i ułożył nas tak,że byliśmy w pozycji na łyżeczkę.
Zanim jeszcze zasnęłam usłyszałam jego cichy szept.
-Dobranoc,księżniczko.
Cmoknął moje czoło i mocno się we mnie wtulił.Jego ciało uniemożliwiało mi jaki kolwiek ruch.Po wielu próbach odpłynęłam w krainę morfeusza.

***

Wyjaśnienia w następnym rozdziale

Big Brother || Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz