„Pracuję tutaj od dziesięciu lat!" Luke próbował nie krzyczeć na Ashtona ponieważ, mimo wszystko, był jego szefem, ale był bardzo zły. „Dlaczego Michael ma zatrudnić nową pielęgniarkę? On nigdy nikogo nie zatrudnił!"
„Jestem osobą pełnoletnią," Powiedział Michael, próbując ukryć kartonik soku który pił.
Luke odwrócił się do dwudziestoośmiolatka, upewniając się że Michael zauważył jego przewrócenie oczami. „Ty nawet nie pamiętasz o podlewaniu roślin w twoim biurze!"
Michael podniósł swoją dłoń, próbując uspokoić krzyczącego Luke'a. „Wiesz co, to nie ma nic wspólnego z byciem dorosłym. Może lubię jak moje rośliny są martwe."
„To okropne."
Ashton wyciągnął dokumenty w kierunku Michaela, pozwalając mu je wziąć. „Luke, koniec, tutaj są dokumenty."
„Ashton, proszę cię, to dzieciak! On zatrudni więcej ludzi takich jak on!" Luke skrzyżował nogi nad sobą, przystosowując się do pleców, więc usiadł prosto. Jego rodzicie zawsze karcili go za złą posturę, powinien być na pełnej mierzącej 6'4" wysokości.
„Michael jest dobrym dodatkiem do tego biura," Pochlebiał Ash, uśmiechając się do młodszego mężczyzny.
„To nawet nie jest prawda i ty to wiesz. Rozmawialiśmy o tym, tak jakby, dwa dni temu."
Mike położył dłoń na swoim sercu, „Aw, rozmawialiście o mnie? To słodkie."
Luke mógł psychicznie poczuć jak jego krew wrze. „Wszystko co robisz to jest rozmawianie, albo dzwonienie do ludzi z twojego telefonu, nigdy nie bierzesz rzeczy na poważnie! Jakim „OB/GYN"* ty jesteś?!"
Michael rozważał nad zaśpiewaniem Hotline Bling po tym jak „dzwonienie do ludzi z twojego telefonu" opuściło usta Luke'a,** ale powoli zdawał sobie sprawę, że właśnie o tym blondyn mówi.
Było parę rzeczy w życiu Michael'a które brał na poważnie, miał sporo problemów którymi musiał się zająć. Kiedy szedł do pracy, jego prywatne życie się odchodziło na drugi plan. Był zdolny do bycia duszą towarzystwa, był zdolny to prawienia żartów ze wszystkiego i sprawiania aby każdy moment w pracy był najlepszy.
Nigdy nie sądził, że jest nieprofesjonalny czy nieobyty.
„Jestem bardzo dobrym OB/GYN i to wiesz, blondasku."
Luke zacisnął pięści i próbował robić ćwiczenia z oddechem które zalecił mu jego terapeuta, nie sądził, że kiedykolwiek zadziałają. „Powiedziałem ci, że masz mnie tak nie nazywać." Powiedział z zaciśniętymi zębami.
„Chłopcy, chłopcy, zachowujcie się," wtrącił Ashton. Nie chciał żadnej bójki w swoim biurze, to było za dużo papierkowej roboty, której nie chciał robić.
Ashton, rozwiedziony mężczyzna z Long Island, nie chciał robić czegoś, czego nie musiał.
„Czy pan naprawdę chce innego Michaela w biurze?"
„Przestań całować mu dupę," splunął Michael. Dziarski uśmiech witał na jego twarzy za każdym razem, gdy Luke wypowiadał jakieś zdanie.
Michael pracował za ciężko i za długo w swojej karierze, aby być krytykowanym przez współpracownika.
„Czy potrzebujemy kolejnego odwrotu żebyście zacisnęli więzi?" Zapytał Ashton ściągając swoje brązowe okulary z nosa i kładąc na biurku. Przeniósł dłoń do nosa, następnie potarł na czubku; dwójka kłócących pracowników doprowadzała go do bólu głowy.
„Nie, proszę," Zaczął Luke, ściszając swój głos. „Po prostu sądze, że to nie jest fair, że to on może zatrudniać ludzi, on jest dzieckiem."
„Oh, nie przejmuj się moimi uczuciami, czy czymkolwiek. Uwielbiam odczuwać ból." Powiedział Michael, „Kocham cierpieć."
Luke rzucił szybkie spojrzenie, upewniając się, że nie doprowadził czarnowłosego do płaczu. Po tym spojrzał znowu na Ashtona, ze wzrokiem błagającym o wstawiennictwo.
„Dobra. We dwoje zatrudnicie nową pielęgniarkę." Powiedział Ashton, wierząc, że właśnie rozwiązał problem głodu na świecie.
„Ashton!" uskarżył się Luke, wracając do poprzedniego tonu. „To jest gorsze! Wiesz, że to zły pomysł!"
„Dobrze idzie waszej dwójce w doręczaniu!"
Luke usiadł z powrotem na swoim krześle i westchnął. „'Doręczanie' czworaczków a pracowanie razem, żeby zatrudnić pielęgniarkę to zupełnie dwie inne rzeczy"
Michael nie mógł domyślić się o co chodzi. Czy Luke go aktualnie nienawidzi czy właśnie chce zatrudnić pielęgniarkę pod jego imieniem?
Mike nie chciał nikogo ranić, nigdy. Chciał być źródłem w szczęścia w życiu każdego człowieka. Widzenie Luke'a niechętnie nastawionego do pracy z nim nie było najlepszym uczuciem na świecie dla człowieka jakim jest Michael, wręcz przeciwnie.
„Możesz po prostu mu to dać," Powiedział Michael nie zgadzając się ze samym sobą, „już mnie to nie obchodzi."
Luke poczuł ukłucie w sercu, ale nie było wystarczające aby zareagować.
„Nie, będziecie ze sobą kurwa pracować i znajdziecie mi kurwa dobrą pielęgniarkę. Okej? Super. Teraz wyjdźcie z mojego biura zanim wyjebie was z pracy." Srogi głos Ashtona rozniósł się po pomieszczeniu, nigdy nie był w takim gównie.
Obydwaj mężczyźni wstali, praktycznie dotykali się ramionami, próbując wyjść w tym samym momencie.
Byli idiotami. Idiota numer 1 i idiota numer 2, teraz musieli na siebie liczyć.
Proces zatrudniania był trudny. Pełno kłótni zapełnionych z „Nie, ja jestem gorącym doktorem," i „Nie możesz go słuchać, jego stopień to bycie dupkiem."
Idiota numer 1 i idiota numer 2 byli na przegranej pozycji.
-
O, trochę dłuższy rozdział się trafił. Bardzo podoba mi się to ff.
*OB/GYN - wszystko się dzieje na oddziale położniczym/ginekologicznym, wiecie, te sprawy
** po angielsku jest napisane "call people on your cellphone" no i Michaelowi się skojarzyło :D

CZYTASZ
you love me ▷ muke
Fanfictionluke nienawidzi swojego współpracownika michaela. autorka: @fivesecondsofsheeran tłumaczenie: @urflavour okładka: @jowisia1 |zgoda na tłumaczenie jest|