Michael przewrócił się na bok, okrywając swój brzuch pościelą. Nagie plecy Luke'a były pierwszą rzeczą którą zobaczył dwudziestoośmiolatek. Uśmiechnął się głupkowato kiedy patrzył na jego piegi na bladej skórze, z paroma jasnymi bliznami przez młodzieńczy trądzik.
„Ej, suko," powiedział Michael, dmuchając zimnym powietrzem na szyję Luke'a.
Luke przyciągnął kołdrę bliżej do swojego ciała, wydając cichy pomruk w odpowiedzi.
Mike spojrzał w dół, napotykając bokserki z kreskówkami. „To nie są moje bokserki," powiedział stawiając swoje nagie nogi na podłodze i wychodząc z łóżka.
Luke przewrócił się na drugą stronę, promienie słońca przedostające spod zamkniętych rolet Mike'a oślepiały go. Zamknął ponownie oczy kiedy pierwszą rzeczą którą zobaczył był goły tyłek Michael'a. „Możesz założyć jakieś ubrania?"
„Kochasz to," powiedział szarmancko Mike. Wziął do ręki brudną flanelową pidżamę, zaciskając pasek od spodni zanim obrócił się do Luke'a. „Jest jakaś dwunasta. Chcesz zrobić mi śniadanie?"
Luke zaśmiał się i przetarł oczy. Przestał kiedy zobaczył, że Michael się nie rusza. „Jesteś poważny? Koleś, nie."
Mniejszy chłopak ponownie wszedł do łóżka, oplatając ręce wokół torsu Luke'a a głową opierając się o jego klatkę piersiową. „Proszę? Bądź dobrym kolesiem-od-pieprzenia i zrób mi jajecznicę."
„Nie jestem twoim kolesiem-od-pieprzenia." Luke podniósł się, przez co Michael opadł na pościel. „To, że przez ciebie byłem na dole, sprawia, że to ty powinieneś zrobić dla mnie śniadanie."
Michael potrząsnął głową zanim położył rękę za swoją szyją. „Jeśli dobrze pamiętam, to ty chciałeś być na dole. To, że boli cię tyłek nie sprawia, że musisz być takim dupkiem."
Luke potrząsnął swoją głową i podniósł swój biały podkoszulek. „Kochanie, nie pochlebiaj sobie. Nie jesteś aż tak duży."
Szczęka Michael'a opadła, ale nie mógł nic poradzić na to, że wydał z siebie cichy śmiech. „To nie jest prawda! Chcesz zobaczyć go w świetle dnia?!" Zaczynał już ściągać spodnie, musiał udowodnić tą rzecz.
Luke odwrócił się łapiąc swoje bokserki, które Michael zrzucił na podłogę. „Nie muszę tego znowu widzieć, ale dzięki." Wyciągnął się na pełną wysokość, biegnąc dłonią po swoich włosach i zatrzymując się czasem na swoim czole.
„Dobra, cokolwiek. Zrobisz coś do jedzenia czy mam zamawiać?" Michael zakrył się kołdrą jeszcze raz, myśląc nad tym czy zostanie w łóżku przez cały dzień uważane by było za złe.
„Myślę, że mogę coś zrobić," powiedział Luke, kiedy wkładał ubrania do swojej teczki, „Widziałeś mój krawat?"
Michael wziął do ręki krawat leżący na jego stoliku nocnym. „Chce to sobie zostawić."
Starszy lekarz odwrócił się, zobaczył swojego współpracownika z krawatem w ręce. „,Mike, nie."
„To jest takie drogie, nigdy nie trzymałem czegoś tak drogiego."
Luke skoczył na łóżko Mike'a, a następnie przeczołgał się na wysokość Michaela. „Ty nawet nie ubierasz krawatów."
„Ja nie chcę go ubierać, po prostu chcę móc kiedyś powiedzieć, że mam coś tak drogiego." Michael przytrzymywał krawat przy swoim policzku, zamykając oczy i wdychając zapach krawata wartego 200 dolarów. „Myślisz, że mam do tego krem z Chanel?" Michael zaśmiał się. „Spróbuj jeszcze raz, kolego."
Luke się uśmiechnął. „Nigdy cię nie zrozumiem." Westchnął, próbując nie znaleźć komfortowego miejsca. Wiedział, że Michael czeka na śniadanie, a nikt nie powinien sprawiać, że księżniczka będzie musiała czekać.
Luke podniósł się z łóżka, idąc do kuchni mając na sobie tylko bokserki. Podszedł do lodówki, próbując znaleźć coś do ugotowania. Sądził, że współlokator Mike'a był taki sam jak Mike, kiedy oglądał ich jedzenie. Było pełno niezdrowego jedzenia i to tyle.
Postanowił usmażyć parę jajek, kiedy Michael wszedł do kuchni. Mike usiadł na blacie, opierając głowę na szafkach. „Chcesz jakieś ubrania? Jest zimno i mój współlokator powinien niedługo przyjść."
„Eh, później." Luke zaczynał smażyć jajka, zapach sprawiał, że skręcał mu się żołądek.
„Nie chcę żebyś był zły, ale masz malinkę na szyi i parę zadrapań na plecach. Pomyślałem, że powinienem ci powiedzieć, zanim sam się dowiesz." Mike spojrzał w górę, uśmiechając się do chłopaka. Był wątły i chudy, jego żebra można było zobaczyć z każdej strony.
„Mike," jęknął starszy mężczyzna, „to takie kiczowate."
„Sorry, jesteś taki gorący."
Luke nie mógł powiedzieć, że tego nie lubił. To było dla niego troche „za młodzieńcze", ale też sprawiało, że czuł się żywy.
Bycie z Michaelem sprawiało, że Luke czuł się żywy.
-
moje muke'owe serduszko
chamska reklama "blue eyes" o muke'u u mnie na profilu, jak na razie sztosik wiec zapraszam!!1!!

CZYTASZ
you love me ▷ muke
Fanficluke nienawidzi swojego współpracownika michaela. autorka: @fivesecondsofsheeran tłumaczenie: @urflavour okładka: @jowisia1 |zgoda na tłumaczenie jest|