Wszystko skończyło się tak że po całym roku w końcu zakończyłam to opowiadanie (ufff) nie wiem czy ktoś jeszcze to czyta, pewnie nie. Cała historia w mojej głowie skończyła się tak, że Joshi i Sophia mieli huczne wesele i adoptowali 2 dzieci bo Soph tak chciała \(*_*)/
Zrobie takie najlepsze cytaty z każdego rozdziału uwaga...
Tam tara ram
1)
Często stawałam na złym miejscu (choć byłam święcie przekonana że stoję na dobrym) (nie da rady znaleźć lepszego)2)
przy nim czuję to co czułam przy moim pierwszym chłopaku...No dobra był moim jedynym chłopakiem...
No okej okej nie był moim chłopakiem, ale napewno by nim był gdybym się trochę bardziej postarała - byliśmy nawet na randce...
No dobra to nie była randka tylko wyjście na rowery...
Właściwie to ja nawet nie miałam roweru,
3) (nie mogłam się zdacydować na jeden, wy wybierzcie lepszy)
O nie nie nie, Sophia zawsze ma większy pakiet pecha niż inni.
ktoś mega słodki śliczny i ogólnie aww kto przypomina mojego pierwszego crusha (jeśli ktoś twierdzi że zakochałam się w Josh'u to od razu temu zaprzeczam, ja napewno się nie zakochałam w jakimś pierwszoklasiście)
4)
stanął za mną, złapał mnie za ręce, zaczął jeszcze raz tłumaczyć, a na koniec zaserwował ze mną. Odsunął się i powiedział - Okej, to chyba teraz już dasz radę sama - na co ja odrzekłam- Teraz, - podkreśliłam - to chyba będę dawać radę tylko z tobą
5)
A jak się ubierasz? Bo nie wiem czy założyć cekinową czy brokatową.- Co? - powiedział bez zrozumienia na co westchnełam
- Nie wiem czy ubrać złotą cekinową sukienkę czy czerwoną brokatową
6)
musnełam delikatnie jego policzek po czym odeszłam na kilka kroków i odwróciłam się tak aby twarzą być skierowana w stronę chłopca - To którędy do Paula? - wypowiedziałam dość głośno mierzwiąc swoje włosy, na co on wskazał kierunek ręką a ja odpowiedziałam - Fajnie, mam iść sama czy jednak dotrzymasz mi kroku?7) oki tu będą trzy cytaty (jak się bawić to się bawić, drzwi wywalić okno wstawić)
nie wiem czy to ilość alkocholu którego nie wypiłam,
Nie było żadnych iskierek a prąd mnie nie kopnoł! Phi, a jak czytałam "7 promieni" to przy pierwszym pocałunku ich prąd pokopał.
Jak ktoś cię całuje, to chyba traktuje cię poważniej od rozpuszczonego bachora, prawda?
8)
- Niestety Sophijo, obawiam się iż jestem od ciebie uzależniony.- Przykro mi Joseph, ale obawiam się że działasz na mnie jak narkotyk.
(I taki bonus: Soph! Sofia! Zofja kurde!)
9) ciężko było wybrać ale się udało
- Co, ty, do diaska, ROBISZ! - wzięłam z pogardą swoje łyżwy i zaczęłam je ubierać jednak gdy od dłuższego czasu nie mogłam poradzić sobie z zapięciem, bardzo subtelnie poprosiłam "kogoś więcej niż przyjaciela ale nie chłopaka" (tak myślałam nad tym całą drogę) o pomoc. - Ugh, dlaczego oni muszą dawać łyżwą takie zapięcia! - Widzicie? Bardzo subtelnie.
10)
PS właśnie zauważyłam że moje opowiadanie jest jak #typoweff bo dziewczyna nie ma okresu ale ciiiii
(Tak na marginesie, Sophi koniec z końcem nie dostała okresu. Never ever. Dlatego zaadoptowali)11) znów dwa cytaty
a on wyciągnął nad moją głowę opakowanie z neomagiem.
- Ej, jedyny powodzie dla którego nie leżę teraz przed kompem, co to ma znaczyć!?
- Bo to ma w sobie ostrokrzew, a to jest takie coś w stylu jemioły, pozatym chciałem być oryginalny.
###############
- Soph, a tak właściwie skąd wiedziałaś ile prezentów powinnaś kupić?
- Od twojej siostry. - odpowiedziałam nie wiedząc że pociągnie to za sobą kolejne pytania.
- Skąd znasz moją siostrę?
- Z twojego Facebooka.
- Kto ci dał mojego fb?
- Osoby z twojej klasy.
- Wiesz do której klasy chodzę?!
- Tak.
- Ale ja ci nie mówiłem.
- Dobry detektyw powinien mieć czujne oko i kojarzyć fakty.
(Z naciskiem na dobry detektyw...)12) No ale wróćmy na ziemię. Wybaczcie ale właśnie zaczełam się śmiać z tego co powiedziałam. Wróćmy na ziemię, a to dobre! Przecież jesteśmy w samolocie! No, Sophia, uspokuj się! Sophii
13)
- Bo co usłyszę - do rozmowy wtrącił się Chad.- To jest twoja przyszła żona Chad, poznajcie się. Mia Chad, Chad Mia - tak oto wytoczyłam działo wojenne przeciwko mojej przyjaciółce, które miaĺo ją ochronić id mieszkania z 15 kotami. Przy okazji zapoczątkowałam jej znajomość ze swoim przyszłym mężem.
- Będę pamiętał gdy będę gotowy na ślub. - widzicie, mój Plan się powiódł, Chad będzie pamiętał o Mii
14)
Kocham Cię ty moja idiotko - mówiąc to dał mi buzi w policzek.- Jestem idiotką.
- Ale moją - powiedział patrząc mi w oczy
- Jesteś Idiotą
15)
Do sali wszedł gościu ubrany w samą pieluchę. Ugh, rzygam już tymi walentynkami! Nie byłam zaskoczona gdy wyczytał moje imię, napewno Mia wysłała mi kartkę aby przekonać mnie do tego jakże pięknego i aż nadto potrzebnego ludzkości święta. Ble, znowu rzygam. Nienawidzę walentynek, to "święto" istnieje tylko po to by przyjaciółki podnosiły się nawzajem na duchu poprzez wysyłanie sobie fałszywych kartek
Ta daaa! Udało się! Oficjalnie zamykam to opowiadanie baj baj :*

CZYTASZ
kumpel z wf
Fiksi Remajaon - miły i zabawny chłopak z pierwszej klasy, nie jest fejmem choć czasem zapraszają go na imprezy, nie interesuje nikogo ze swojego rocznika więc czy może zainteresować kogoś starszego? ona - uczennica drugiej klasy, miła i pomocna choć trochę zam...