Rozdział Jedenasty

64 7 2
                                    

Najpierw przeczytaj opis (tam u dołu). 

Gdzie jest makaron świderki? - myślę wędrując pomiędzy regałami delikatesów. Wyciągam listę zakupów i sprawdzam, czy czegoś jeszcze mi brakuje. 

   —O! Hej —  słyszę cichy, nieśmiały głos.

  Odwracam zwrot od zmiętej kartki i widzę Olę. Uśmiecham się na jej widok. 

   — Cześć. Ty też tutaj? Zakupy?

     — Ciężko to nazwać zakupami. Biorę tylko ten napój — wskazała na puszkę coli. —Jak tam u ciebie? Poznałaś jakiegoś chłopaka?  — dodała bardziej żartem niż serio.

 Roześmiałam się.

   — Jesteś jasnowidzem?

— Zgadłam? Naprawdę? —  rozpromieniła się.  — Musisz mi opowiedzieć wszystko od początku do końca. 

Skąd ona się nagle taka otwarta zrobiła? - myślę, ale szybko odganiam te myśli. To dobrze, że chce ze mną rozmawiać. Może akurat nasz kontakt się polepszy? 

   —  Jasne, ale najpierw musisz mi powiedzieć, gdzie jest makaron świderki, bo ja chyba ślepa jestem. Szukam jak głupia i nie mogę znaleźć. 

   — Masz je zaraz za sobą — parsknęła śmiechem i wsadziła mi opakowanie makaronu do koszyka.

 Podchodzimy do kasy i płacimy. Wychodząc ze sklepu przyglądam się jej dokładniej. Co sprawiło, że zrobiła się taka otwarta?

   — Widzę, że masz dzisiaj dobry humor. Mogę wiedzieć, dlaczego? 

   — Spostrzegawcza jesteś. Coś mi się wydaje, że nie tylko ja mam dar jasnowidzenia. 

Ciężko zauważyć... Zazwyczaj byłaś dla mnie niemiła i niedostępna, bo uważałaś, że z czasem się dowiem o twoim niezwykłym sekrecie i przestanę się z tobą zadawać. 

   — Rodzice załatwili mi wyjazd do Londynu. Wszystko ukrywali przede mną, bo chcieli, żebym miała niespodziankę... Zawsze marzyłam o tym, a tu się nagle okazuje, że za tydzień będę zwiedzać to niezwykłe miasto.

   — To świetnie —  uśmiecham się. 

— No dobra, ja już powiedziałam. Teraz ty. Jak to tam z tym chłopakiem jest, co?

— Właściwie, to nic... Po prostu go poznałam, byliśmy razem na basenie. Jest bardzo... oryginalny. Lubi się przedrzeźniać. Zabrał mi łańcuszek i stwierdził, że odda mi go, kiedy go pocałuję. Wariat... Na początku nic do niego nie czułam, ale teraz z każdym dniem wydaje mi się, że coraz bardziej zależy mi na spotkaniu się z nim, porozmawianiu... Ma piękne oczy.

   — Jak ma na imię?

— Patryk. Mieszka niedaleko mnie. Jego babcia ma całkiem dobry kontakt z moją ciocią. 

— Patryk Sułek? Ten taki brunet? 

— Znasz go? —  mówię zdziwiona. 

Wydaje mi się to trochę krępujące, że powiedziałam jej o tym, co czuję do osoby, którą ona zna. 

— To mój kuzyn — śmieje się. 

                                                    *                   *                *

  —  Naprawdę, wydaje mi się to wszystko bardzo dziwne. Nigdy wcześniej nie zachowywał się tak w stosunku do dziewczyn, już nie mówiąc o prasowaniu koszulek. 

Jakieś dziwne, ale przyjemne uczucie przepełnia mnie całą. Nigdy wcześniej nikomu się nie podobałam... Jeśli to prawda, że mu na mnie zależy, to co on w ogóle we mnie widzi? Wcale nie jestem piękną lalką Barbie i Weronika jest ode mnie o wiele ładniejsza. Dlaczego ignoruje jej uczucia? Czemu to właśnie we mnie się... zakochał?

  — Co mam z tym wszystkim zrobić? —spojrzałam na nią błagalnie, chcąc znaleźć odpowiedź na to pytanie.

  — Jak to, co? Niech o ciebie powalczy —roześmiała się. —Niech pokaże na co go stać. 








A więc tak... Muszę przyznać, że strasznie zagmatwałam... A więc do rzeczy. Pewnie niektórzy z was zauważyli, że ta dziewczyna, którą Julka poznała w pierwszy dzień pobytu w szkole ma tak samo na imię jak ta, którą poznała przez Patryka na basenie. IZA. Naprawdę, starałam się, aby nie doszło do tego, że kilku znacznych bohaterów ma tak samo na imię, ponieważ wtedy czytelnikowi może się pomylić, którą osobę autor ma na myśli. Wiecie o co chodzi. Nie muszę tłumaczyć. No niestety tak się stało, bo coś przeoczyłam. Tak, jestem tego świadoma, że tak nie powinnam robić, ale nie mogłam zostawić tego tak. Ochrzciłam tą dziewczynę ze szkoły nowym imieniem - Ola.
Czyli tak dla podsumowania:

Rudowłosa dziewczyna, którą Jula poznała na basenie ma na imię Iza.

Dziewczyna ze szkoły ma na imię Ola. 

Dzięki, że to przeczytaliście/ałyście. 

Bilet do SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz