Rozdział 5

1.2K 63 2
                                    

Siedziałam tak długo, nie myślałam że gdy go nie będzie jeszcze dokończę pisanie tej piosenki. Po jakiś 4 godzinach, coś zakłóciło mój spokój. A mianowicie krzyki chłopaków. Na początku to tolerowałam ale po jakiś 2 godzinach wkurzyłam się i poszłam do Remka do pokoju. Pe pukania na cham tam weszłam i się na nich wydarłam.

- Czy was do cholery pogięło, nie drzyjcie tej mordy tak. - Nie czekając na ich reakcje zeszłam na do kuchni i zaparzyłam sobie herbaty.

Po kilku minutach do kuchni wszedł Remek, nadal chyba był tym szokowany. Stałam przy blacie i śledziłam jego każdy ruch. Po chwili Remek spojrzał na mnie i powiedział.

- Asia czemu tak zareagowałaś, prze ciesz nic nie zrobiliśmy. - Powiedział to tak jak by to była moja wina.

- Powiem ci jedno wiem, że jesteście joutuberami. Ale bez przesady. Mieszkałam prze pare lat z jednym i wiem jak mam was traktować. - Powiedziałam to na jednym wdechu.

W tym samym czasie w kuchni zjawiał się Masterczułek i Multi ( ta ten to ma oczy (wyczuj sarkazm) ).

- Chwila, że co? - Odezwał się Dezy (Masterczyłek dla nie kumatych). Ja cicho się zaśmiałam, ba Michał paczył na mnie z otwartą buzią. - A tobie co Michał. - Zapytał go lekko szturchając w ramie.

- Joanna czemu nie powiedziałaś, że cię adoptowali rodzice Remika? - Powiedział patrząc na mnie.

- Powie nam ktoś w końcu o co tu chodzi? - Wtrącił się Remek.

- Po persze Michał jest moim kuzynem. Po drugie miałam brata youtubera. A po trzecie wydarłam się na was, bo byliście za głośnio. - Powiedziałam wychodząc z kuchni i zamykając się w pokoju.

~ Jak ja tu wytrzymam? Ten pieprzony rok i dwa miesiące. - Powiedziała w myślach.

Wzięłam telefon i weszłam na messengera, szybko weszłam i napisałam do Alicji (Alicja jest dlamnie jak siostra. Nigdy mnie nie zostawiała, w sume ekipa też mnie nigdy nie zostawiła by samą.).

JA: Hej masz czas?

A: Dla ciebie zawsze siorka ( Zawsze tak piszemy)

JA: Co u ciebie?

A: Wszystko dobrze, ale nudzi mi się. A u cb? Sorry jak bym ci nie odpisywała.

JA: W sumie nudy. Z kim piszesz?

A: Zgaduj :)

JA: Michał mój kochany kuzyn?

A: Tak ;)

A: Ale żałuje że jest u tego swojego kumpla.

JA: Powiem ci coś w sekrecie okej?

A: No co ty... Jasne że tak

JA: Michał jest u mojego "brata" Remka

A: JAK TO?

JA: Normanie dobra kończę po się do mnie do bijają i zaraz dziw wyważą pa

A: Pa

Zablokowałam telefon i poszłam odważyć drzwi. Remek wpadł do pokoju jak burza.

- Joanna ja cię przepraszam, Michał mi wytłumaczył wszystko. - Popatrzyłam na niego z otwartymi szeroko oczami.

- Dobra, nie jestem zła. - Odpowiedziałam mu trochę zbita z tropu.

- Opowiesz mi coś o swoich braciach? - Zapytał całkiem jak by miał zaraz byś pożar. - No bo ja bym chciał byś się czułam tak jak przy nich.

- Okej ale nie dzisiaj. - Powiedziałam stanowczo i posłana mu uśmiech.

On tylko przytakną i wyszedł z mojego pokoju. Z szafy wzięłam czarną koszulkę z napisem " Jestem sobą, ale bez mej muzyki jestem nikim" I do tego czarne spodenki. Poszłam do łazienki, szybko się ogarnełam i poszłam spać.

Czy to miało tak być.Where stories live. Discover now