Rozdział 7

1.1K 53 3
                                    

- Tak, nie raz nagrywałam je tak dla siebie. - Odpowiedziałam z wielkim uśmiechem. - Raz z bratem, który nagrywał na yutuba. Nagraliśmy jedną z moich piosenek. - Posmutniałam z moich oczu płynęła łza, którą szybko otarłam. Tak za nim strasznie tęsknie. - Jak chcesz jej posłuchać wpisz na Youtuba Morgan -Przy tobie jestem sobą.


- Asia ja nie chciałem, że byś płakała. - Powiedział trochę zakłopotany, wstałam z fotela i podeszłam do niego. Po prostu się do niego przytuliłam, a on to odwzajemnił.

- Nic się nie stało, ja po prostu tęsknie za moim starszym bratem. - Czułam jak łzy zaczynają mi się gromadzić wy oczach.

- Spokojnie teraz masz mnie, Wiki i rodziców. - Powiedział głaskając mnie po plecach. - Nigdy ne będziesz sama.

- Wiem o tym, a teraz bracie proszę czy mogę zostać sama, bo chce iść spać. - Powiedziałam odrywając się od niego.

- Ta jasne. - Powiedział wstają i zaczął odchodzić w stronę drzwi od mojego pokoju. - A bym zapomniał o 6.30 wstajemy. - I wyszedł

- Okej.- Odpowiedziałam patrząc w stronę drzwi.

Jutro jedziemy do Wrocławia na ten Meeta- up.  ba iść i się kłaść. Szybko sprawdziłam co słychać na mojej grupie na fb. Wiele osób pyta się kiedy będzie następny odcinek z ,,Historia z życia". Tak mam własny kanał na youtubie. Nikt o nim nie wie ale mam już ponad 1000 widzów. Szybko odpisałam, że za parę dni. Szybko wyszłam i nastawiłam sobie budzik. Schowałam telefon pod poduszkę, i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

Następnego dnia rano.

Mój budzik zaczął grać moją ukochaną piosenkę Jeremi - Bez niej nie było by nas. Chwyciłam telefon i wyłączyłam go, była 5.15. Pewnie dziwicie się dlaczego tak wcześnie.  Podeszłam do szafy i wyciągnęłam czarne rólki i białą koszulkę oraz bieliznę. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Wróciłam do pokoju, do mojego plecaka spakowałam kilka bluzek, 4 pary moich spodni , 2 pary spodenek i jedną bluzę. Plecak wzięłam położyłam przy biurku, zerknęłam na telefony była 5.55. Po cichu zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie herbatę i kanapki. Po paru minutach ich już nie było, nie dziwie się. Jak ja kolacji nie jadam. Pozywałam po sobie i poszłam usiąść w salonie na kanapie. Była już 6.05 wiec postanowiłam wejść na fb. Momentalnie dostałam wiadomość na naszej  grupie.

A: Asia kiedy będziesz w Wrocławiu?????

JA: O 12 powinnam byś

M: Dziewczyny możecie mi dać spać

R: no właśnie

JA: Sorrka, ja spadam do zobaczenia.

Wyszłam z fb i siedziałam cicho. Do kuchni weszła Wiki, ja nadal siedziałam cicho jak msz pod miotłom. Zaraz z nią wszedł Remek i to już jakby wypił dwie lub nawet cztrery kawy.

- Wiki gdzie jest Aska? - Zapytał zdenerwowany Remek, a mi się zbierało na śmiech

- Nie w swoim łóżko?

 -Nie ma jej ani w pokoju ani w łazience, oby tylko nic jej nie było. - Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać w niebo głosy. Do salonu wparowali Wiki i Remek, a ich miny były bez cenę. - Asia gdzie ty byłaś?

- Cały czas tu siedzie o jakiś 15 minut.

___________________

Hej drodzy. Wiem rozdział do bani, zbliżają się wakacie a ja postaram się dodać więcej

Czy to miało tak być.Where stories live. Discover now