- To dlatego nigdy cię nie widziałem- mruknął Karol(1) do Olki.
- Ja was też- odpowiedziała zalotnie w jego stronę. Monika zrobiła się czerwona i zaciągnęła Karola(1) za jakieś wydmy- Zrobiłam coś nie tak?- spytała z rumieńcem Ola.
- Ekhem, radzę nie zwracać się tak do Karola(1), bo to chłopak Moniki- powiedziałam. Zza pagórków wyszła Monika z triumfalnym uśmiechem, a Karol(1) ze zbolałą miną wlókł się za nią.
- To co, lecimy?- córka Nike odgarnęła włosy na prawą stronę i wsiadła na pegaza. Załadowaliśmy się znów z Mateuszem na Huragana i ruszyliśmy w dalszą drogę. Gdzieś około godziny 23.10 dotarliśmy do obozu Jupiter. W bramie stała Roma- pretorka 12 legionu- i machała radośnie w każdą stronę.
- Ekhem, Rzymianie to plastiki, ekhem- chrząknął Karol(1). W sumie prawda. Nasz obóz został zniszczony. Straciliśmy wielu ludzi, a część z nich jest ranna. A oni kurwa do nas machają jak sprzedawcy do turystów! Kiedy dolecieliśmy do bramy Roma podbiegła do nas i wręczyła nam kluczyki.
- Mam nadzieję, że pobyt w naszym obozie sprawi wam wielką przyjemność!- uśmiechnęła się jak psychopatka. Nie no, WTF?! To jakieś SPA czy co?! Spojrzałam na breloczek przy kluczu. Były tam odręcznie pisane słowa: ,, Natalia Rupacińska- dom nr. 461"
Pierwsze wrażenie- skąd oni wiedzą jak mam na imię?!
Drugie- oni mają tyle domów?!
- Mateusz, jaki masz numer?- spytałam.
- 478, a ty?
- 461. To nie będziemy mieszkać tak daleko od siebie. A ty, Monika?
- Ale, że co?- córka Nike raczej nie słuchała, bo była zajęta gadaniem z Karolem.
- Numer domu- pokazałam na kluczyk, który trzymała w ręce.
- Yyy... 501
- Ok. Ja idę do siebie- pocałowałam Mateusza lekko w usta i pokuśtykałam w poszukiwaniu mojego "domu".
#***#
Gdy w końcu odnalazłam swój domek ( był dość mały ) przekręciłam klucz w zamku i popchnęłam lekko drzwi. Wyglądał jak domek w kurorcie narciarskim. Ceglane ściany, kominek, czarna kanapa, mały telewizor, drewniany stół z trzema krzesłami i trzy pary drzwi. Zajrzałam do tych po prawej. Był tam pokój też z ceglanymi ścianami, drewnianym łóżkiem z czerwoną pościelą, szafką nocną i szafą na ubrania. Za środkowymi drzwiami była kuchnia z blatem, lodówką i kuchenką, a za drzwiami po lewej stronie była łazienka. Wyłożona białymi kafelkami, z szarą umywalką, wanną i srebrnym prysznicem. Wyrzuciłam moje łachy do kosza i wzięłam prysznic. Woda uleczyła wszystkie rany nawet te na szyi. Chyba znikały wtedy kiedy ich się nie podrażniało, bo przecież Mateusz ani inni nie rzucili komentarza typu: ,, Co ty masz na szyi?" , ,, Co ci się stało?'' . Oczywiście wiedziała o tym tylko Monika, ale chyba postanowiła o niczym nie mówić. I dobrze. No tak, nie pomyślałam o tym, że nie będę miała się w co ubrać. Na szczęście na wieszaku w łazience wisiał ręcznik. Włożyłam go i bez powodu otworzyłam szafę w pokoju.
Matko!
Szafa była wypełniona ciuchami z moim rozmiarem, butami... bielizną...
- Co... jak... SKĄD ONI?!- wykrztusiłam. Nie byłam już w stanie myśleć, więc po prostu wyszukałam czegoś co by nadawało się na piżamę ( sama piżama tam była ) położyłam do łóżka i zasnęłam.
---------
Siemanko! Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale wiecie... brak weny ;)
Postaram się kolejny rozdział dodać szybciej.
PS. Pokażcie mi, że wam się podoba! Dawajcie gwiazdki! :) :*

CZYTASZ
Przygoda z YouTube w Obozie Herosów! || ZAWIESZONE do sierpnia ||
FanfictionNasi poprzedni bohaterowie dowiedzieli się, że są herosami! Wiedli spokojne życie przez parę miesięcy, ale wydarzyło się coś, czego się nie spodziewali... Czy ktoś pamięta, że ReZi i Stuu zaatakowali YouTuberów...? PS. Okładkę dostałam od mojej wspa...