Trening z Siódemką

158 9 3
                                    

 (do ''Siódemki'' należą: Patrycja-Mars, Jacek-Demeter, Hanna-Afrodyta, Franek-Pluton, Patryk-Apollo, Aga-Zeus i Leo- Hefajstos)

Ktoś zapukał do moich drzwi kiedy się myłam.

- ,,Ja pieprze! Mogą dać jakiś budzik, a nie włazić do domu''-pomyślałam. Zmyłam pianę z włosów i opłukałam się. Włożyłam szlafrok i otworzyłam drzwi. Stał tam Leon.

- Leo! Co ty tu robisz? Zatrudnili cię na budzik?- zapytałam.

- Nie, chciałem ci powiedzieć, że dzisiaj zamiast do Wielkiego Domu idziemy na poligon- odpowiedział-Jak myślisz Julia będzie wściekła jak ją obudzę?-dodał

-Nie radzę jej budzić. A nie możesz zaczekać do pobudki?- zapytałam jeszcze raz patrząc na zegarek. Była 06.00, a budziliśmy się o 06.30.

- Nie- powiedział, puścił mi oczko i odszedł. Zamknęłam za nim drzwi i ubrałam się w jasnoniebieskie jeansy, obozową koszulkę z długim rękawem, a na nią cienką kurtkę i czarne tenisówki(bardzo odpowiedni strój na początek zimy). Włosy spięłam w wysoką kitkę i wsłuchiwałam się w wrzaski dobiegające z domku Hadesa.

Dlaczego mnie oblałeś zimną wodą?!

- Pobudka.

- Ja ci dam pobudkę!

Za chwilę dobiegło mnie też trzaśnięcie drzwiami i kolejne krzyki:

- Niko weź ją! Weź ją!

 Leo biegł jak najszybciej, ale Julia go doganiała. W pewnym momencie Leo wywrócił się na brzuch, a Julia usiadła mu na plecach i wykręciła mu rękę.

- Ała! Niko! Pomóż!-wrzeszczał Leo.

- ,,Raz kozie śmierć''-pomyślałam i podbiegłam do Juli wywracając ją. Leona otoczyłam powłoką wodną, żeby mógł spokojnie wstać i się otrzepać.

- Kurwa, Natalia! Puść mnie do niego!- mojej przyjaciółce prawie udało się wydostać.

- Charakterek masz po tatusiu.- powiedział Leo do piwnookiej

- Zamknij japę! Widziałeś kiedyś Hadesa?!- zaczęła się kłótnia

- Ja go nie widziałem, ale Patryk tak! Opowiedział mi wszystko- Leon uśmiechnął się tryumfalnie do córki Hadesa.

- Nie żyjesz!- wysyczała i powoli zaczęła mi ''wypadać'' z rąk.

- Leo, wiej!- z domku Hadesa wyłonił się Nikodem(przyjaciel Wielkiej Siódemki i brat Julii). Zanim Leo zaczął pędzić przed siebie jakby zależało od tego jego życie(bo pewnie tak było) wzniosłam wokół niego mały mur wodny.

- Nie uciekaj Valdez i tak cię dopadnę! A ty zdrajco?! Z tobą rozliczę się później- wrzasnęła Julia zamieniając się w dym, który zaczął gonić Valdeza. Koło mojej głowy przeleciała jeszcze jedna czarna chmura.

- ,,Niko...''- pomyślałam podnosząc się z ziemi i ruszając za nimi. Nigdy nie byłam dobra w biegach. Rozejrzałam się i zobaczyłam strumień płynący przez cały obóz. Wskoczyłam na główkę i zaczęłam płynąć. Po paru minutach zrobiło mi się zimno. Wyszłam z wody trzęsąc się. Kiedy spojrzałam w stronę z której przypłynęłam. Okazało się, że Leo jest jeszcze dobre 50 metrów ode mnie.

-,,Aż tak szybko chyba nie pływam...''-zwątpiłam.

- Błagam cię Natala, weź coś zrób- Leo był strasznie zmęczony biegiem przez pół obozu

- A co tu się dzie... ohh- Obok mnie pojawił się Jacek.

- Pobudka- odpowiedziałam. Chłopak wyciągnął przed siebie rękę, a pędząca (już w ludzkiej postaci) Julia odbiła się od ściany bluszczu.

- Już koniec-odetchnął Leon.

- To idziemy w końcu na ten trening?!- zniecierpliwiłam się. Julia czasami zachowywała się jak dziecko.

- Ja się nabiegałem więcej niż będzie trwał trening- powiedział z wyrzutem Leo patrząc na Julię. Dotarł do niej Nikodem i zamienił się z powrotem w człowieka.

- Jula, nic ci nie jest? Nie powinnaś się tak przemęczać, zwłaszcza, że to była twoja pierwsza podróż cieniem- powiedział stanowczo.

- Wal się! Nie będziesz mi mówił co mogę, a co nie!- warknęła ciemnooka i odepchnęła Nika

- Julka! Uspokój w końcu dupę bo zachowujesz się jak jakaś niewydarzona gówniara!- zezłościł się Nikodem. Ona popatrzyła tylko na niego wilkiem, ale wstała i odeszła w stronę poligonu.

- Nareszcie!- Leo wyrzucił tryumfalnie ręce do góry. Poszliśmy ćwiczyć na poligon. Przy samym wejściu ktoś złapał mnie za ramiona i pociągnął do tyłu. Przypomniał mi się tamten wieczór gdy zostałam porwana. Natychmiast odwróciłam się i ochlapałam kogoś wodą. Tym kimś był Mateusz.

- Aaa! Jestem cały mokry!- krzyknął z udawanym wyrzutem.

- Mogłeś mi powiedzieć, że chcesz ze mną gadać, a nie mnie tak łapać! Przecież pamiętasz, że mam traumę i boję się kiedy ktoś mnie nagle dotknie- wyrecytowałam słowa lekarza, do którego chodziłam po porwaniu.

- Przepraszam, zapomniałem- zrobił się czerwony jak burak. Wzięłam głęboki wdech i położyłam Mateuszowi rękę na ramieniu.

- Spokojnie, wybaczam ci. Ty też miałeś okropne przeżycia- dotknęłam jego blizny na policzku.

- Ej, zakochana paro. Mieliśmy iść ćwiczyć pamiętacie?- koło nas stanęła Łucja. Razem z Mateuszem zaczerwieniliśmy się. Przeszliśmy przez furtkę, na poligonie byłam już setki razy, ale teraz wydawał mi się inny. Był jakiś większy i drzewa były większe. Podeszłam do Julii, która stała z rękami założonymi na piersiach.

- Hej, przepraszam cię za dzisiaj rano...- zagaiłam. Nie dostałam odpowiedzi. Julia zerknęła na mnie. Czułam, że coś knuje. Tylko co? Nagle rzuciła się na mnie i usiadła okrakiem. Ale znałam jej słaby punkt. Zaczęłam ją łaskotać, a kiedy uwolniłam się zaczęła się prawdziwa bitwa, przy której śmiałyśmy się jak wariatki. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak wyglądałyśmy. W końcu byłyśmy tak zmęczone, że padłyśmy na ziemię koło siebie nadal chichocząc.

- No widzę, że dziewczyny już zrobiły sobie zapasy- zaśmiał się Franek. 

 Po całych trzech godzinach treningu byłam tak padnięta, że ledwo wróciłam do domku obozowego. I nagle do głowy wpadł mi szalony pomysł. Nigdy czegoś takiego nie zrobiłam.


,, Może by zaprosić dziewczyny na nocowanko...?'' 

 Przygoda z YouTube w Obozie Herosów! || ZAWIESZONE do sierpnia ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz