Emi POV
Nadszedł w końcu dzień sylwestra, wczoraj z Leną byłyśmy w galerii kupić sobie sukienki. Trochę denerwuje mnie, że wszędzie chodzi za nami ochroniarz, w odległości no ale jednak. Przechodząc od sklepu do sklepu czułam na sobie wzrok dziewczyn i słyszałam ich szepty między sobą. Koniec końców udało nam się znaleźć idealne sukienki, moja była chabrowa, sięgała do połowy uda, a na plecach ma poprzeplatane tasiemki materiału, natomiast Lena postawiła na śliwkową sukienkę przed kolano, mocno wyciętą z tyłu. Z domu musieliśmy wyjechać koło 18.00, żeby na miejscu być przed 20.00, obudziłyśmy się dopiero o 12.00 i szybko zjadłyśmy śniadanie. Po posiłku zabunkrowałyśmy się w moim pokoju, pomalowałyśmy sobie paznokcie, przygotowałyśmy sukienki, buty i różne dodatki. Moje włosy znowu nabrały soczyście fioletowej barwy, Lena zrobiła mi loki które swobodnie opadały na moją klatkę piersiową oraz plecy, natomiast ja mojej przyjaciółce zrobiłam warkocza francuskiego który idealnie do niej pasował. Założyłyśmy sukienki i szpilki, zrobiłyśmy sobie dość mocny makijaż i 10 minut przed czasem byłyśmy gotowe. Ja miałam jechać samochodem z Niallem, a Lena z resztą chłopaków, moja mama i mama Harrego jeszcze innym wyszłyśmy z pokoju, gdzie był już Harry ubrany w garnitur który wyglądał na bardzo drogi, dwa guziki od jego koszuli były odpięte, a dość długie włosy rozpuszczone.
- Pięknie wyglądacie. - uśmiechnął się - Niall powinien być za chwilę.
- Też dobrze wyglądasz. - skomentowałam i rozległ się dźwięk dzwonka.
- Jest i nasz blondyn. - zaśmiał się Harry.
Zmierzyłam Nialla wzrokiem, idealnie wyglądał w granatowym garniturze i chabrowym krawacie dopasowanym do mojej sukienki, jego włosy ułożone były w czub, a kilka kosmyków sterczało w inną stronę niż powinno. Chłopak krótko przywitał się ze mną i Leną, po czym zeszliśmy do garażu gdzie już czekały na nas 3 samochody, weszliśmy z blondynem do czarnego Range Rovera który prowadził Mark. Usiedliśmy koło siebie i ruszyliśmy w drogę, Niall przez cały czas trzymał moją dłoń i delikatnie gładził kostki, byłam podekscytowana tym wydarzeniem, nigdy nie byłam na tak wystawnej imprezie sylwestrowej.
- Pięknie wyglądasz skarbie. - powiedział blondyn całując moją rękę.
- Też wyglądasz świetnie. - uśmiechnęłam się - Kto tam będzie dziś? - spytałam.
- Oj będzie dużo osób uwierz, oprócz nas występuje też Edd Sheeran, Coldplay i paru nowych artystów. - odpowiedział.
- To cudownie, nie mogę się doczekać. - westchnęłam patrząc przez okno, lekki śnieg pokrył ziemię i dalej sypał.
Chwilę po 20.00 dotarliśmy na miejsce, przed budynkiem była masa paparazzi, a my musieliśmy przejść od podjazdu do wejścia, a potem jeszcze stanąć przy ściance, tuż za nami była reszta zespołu, Lena i reszta mieli wejść tylnym wejściem. Szybko przedostaliśmy się do środka budynku, zapozowałam z Niallem do kilku zdjęć, a potem on sam ze swoim zespołem do kolejnych. W końcu dotarliśmy na piękną salę bankietową, było pełno ludzi, dostaliśmy po lampce wina i znaleźliśmy swój stolik, na szczęście siedzieliśmy wszyscy razem, więc od razu zaczęłyśmy z Leną rozmawiać o tym jak tu pięknie i kogo już widziałyśmy. Chwile później było oficjalne powitanie i podano ciepły posiłek, muzyka cicho grała w tle, wszyscy rozmawiali, a ja obserwowałam co się dzieje wokół mnie.
- Emi? - usłyszałam głos mojego chłopaka który przywrócił mnie do rzeczywistości.
- Tak? - spytałam.
- Zatańczysz? - wyciągnął do mnie rękę, a ja ją przyjęłam.
Chłopak poprowadził mnie między inne pary, ujął jedną dłoń w swoją, a druga ręka powędrowała na moją talię, zaś moja znalazła się na jego ramieniu, przyciągnął mnie bliżej siebie i zaczęliśmy kołysać się w rytm muzyki.
- Czuję się jakbym była w śnie. - westchnęłam kładąc głowę na ramieniu chłopaka.
- Pięknym śnie. - dodał.
- Tylko boję się, że w końcu się obudzę. - powiedziałam z niepokojem.
- Poczekaj zaraz sprawdzę. - odparł, a ja uniosłam brew, chłopak uszczypnął mnie, a ja pisnęłam.
- Co Ty zrobiłeś? - zaśmiałam się.
- Sprawdzałem czy się obudzisz. - uśmiechnął się cwanie - Więc?
- Dalej w tym trwam. - przewróciłam oczami.
- I tak będzie zawsze. - wyszeptał mi do ucha.
Ciarki przeszły moje ciało, Niall złożył delikatny pocałunek na moich ustach i szeroko się uśmiechnął. Tańczyłam z każdym z chłopaków po kolei, widziałam że Lena też się świetnie bawi, a chłopcy się z nią nie nudzą. Okazało się że One Direction wchodzi na scenę o 23.30, blondyn posłał mi blady uśmiech i powiedział, że postara się znaleźć mnie przed północą. Przy występie chłopaków na parkiecie był wielki tłok, ja stałam dalej przyglądając się im i nucąc pod nosem piosenki, popijałam spokojnie wino z Leną u boku. Tuż przed wybiciem dwunastej zrobiło się spore zamieszanie wszyscy zaczęli wychodzić na ogromny taras, razem z moją przyjaciółka stałyśmy obok wejścia, mojego chłopaka nie było na horyzoncie, no ale co poradzić dosłownie 3 minuty temu skończyli swój występ. Nagle usłyszałam, że ktoś zaczął odliczanie.
10! Wyjazd do Londynu to była najlepsza decyzja w moim życiu.
9! Z perspektywy czasu początkowa przyjaźń z Niallem była naprawdę śmieszna.
8! Zakochałam się w nim nawet nie mając o tym większego pojęcia.
7! Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego kuzyna niż Harry.
6! Muszę podziękować Louisowi i Liamowi bo bez nich nie byłabym z Niallem.
5! Podróżowanie z chłopakami jest najlepszą przygodą w moim życiu.
4! Mam nadzieję, że moje studia w Londynie dotrą do skutku.
3! Ktoś przerywa moje rozmyślania kładąc mi rękę na ramieniu.
2! Odwracam się widząc moje ukochane błękitne tęczówki.
1! Słyszę " Kocham Cię Emi" po czym czuję jego miękkie wargi na moich.
"Szczęśliwego nowego roku!" Mam nadzieję, że będzie tak dobry jak druga połowa poprzedniego.
Wokół nas krzyczeli podekscytowani ludzie, fajerwerki wybuchały z każdej strony, korki od szampana strzelały jeden po drugim, ale my byliśmy zamknięci we własnej bańce. Oderwałam się od chłopaka na co spojrzał zdziwiony, ale musiałam to zrobić.
- Też Cię kocham Niall. - powiedziałam, a uśmiech chłopaka zrobił się jeszcze większy i połączył ponownie nasze usta.
Niestety przerwali nam nasi znajomi którzy koniecznie musieli złożyć nam noworoczne życzenia, wypiliśmy szampana i wróciliśmy do oglądania kolorowych fajerwerków. Poczułam materiał na moich ramionach, który okazał się być marynarką Nialla, przez wszystkie emocje zapomniałam nawet o tym, że jest mi zimno, uśmiechnęłam się do niego ciepło, a blondyn objął moją talię i położył głowę na moim ramieniu.
- Niech ten sen trwa wiecznie. - szepnął obejmując mnie mocniej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
awwwwwwwww :3
Tyle mam do powiedzenia :P
Myślę, że SOF dobije do max 30 rozdziałów + epilogu
Ale szykuję dla Was coś innego ;)
Zapraszam do moich innych prac:
- Return to life|| Niall Horan
- You are my therapy || Niall Horan ( zakończone)
- You are my wonderwall || Niall Horan ( Kontynuacja YAMT)
Love ya! ♥
aleks9506 xx

CZYTASZ
Smile of fate || N.H.
FanfictionEmi to niespełna 18-letnia dziewczyna która właśnie skończyła szkołę średnią i pragnie wyjechać na studia za granicę. Ze względu na to że poszła wcześniej do szkoły postanawia zrobić sobie rok przerwy przed studiami i doszlifować język angielski. Pe...