3. . Nie odpowiadam za to co zobaczysz za tymi drzwiami.

6.1K 211 75
                                    


Dojechaliśmy do wieżowca i wjechaliśmy do podziemnego garażu, wzięłam jedną walizkę i swoją torebkę, a Harry drugą walizkę. Weszliśmy do windy i wjechaliśmy na 18 piętro które okazało się też ostatnim, na korytarzu były tylko dwie pary drzwi na przeciwległych sobie ścianach, chłopak pokierował się do tych po prawej więc ruszyłam za nim. Weszliśmy do apartamentu który był bardzo nowocześnie urządzony, ciemne meble kontrastowały z jasnymi ścianami. Zdjęłam buty i włożyłam je do szafki na przedpokoju przeznaczonej do tego.

- Zostaw tu walizki, najpierw pokaże Ci mieszkanie. – powiedział i pociągnął mnie za rękę. – Pierwsze drzwi po prawej na tym korytarzu to łazienka, naprzeciwko masz szafę w której możesz odwiesić kurtki, bluzy, swetry itp. – pociągnął mnie dalej i przeszliśmy na prawą stronę apartamentu – Tutaj jest salon, a po lewej przejście do kuchni połączonej z jadalnią. – moim oczom ukazał się piękny salon z przeszkloną ścianą, widok był nieziemski, w salonie była tez kanapa z fotelami i ogromny telewizor – Kuchnie zobaczysz później. – wyszliśmy z salonu i skierowaliśmy się na lewą stronę apartamentu – Tutaj są sypialnie i inne pomieszczenia, zaczniemy od końca. – poszliśmy na koniec korytarza – Po prawej jest pralnia, po lewej pokój gościnny, kolejne drzwi po prawej to coś w rodzaju biblioteczki, a po lewej są gry mam playstation i takie typowe gry rodzinne itp. – odparł i wzruszył ramionami – I teraz najważniejsze po prawej mój pokój, a po lewej Twój. Nawet podpisałem żebyś zapamiętała – uśmiechnął się, i rzeczywiście na jego drzwiach był napis „Hazz", a na moich „Emi". – Zobacz swój pokój, a ja przyniosę Twoje bagaże.

Pchnęłam drzwi i moim oczom ukazał się ogromny pokój z błękitnymi ścianami i białymi meblami, był zupełnie inny niż reszta mieszkania, był przytulny. Po prawej było biurko z czarnym skórzanym fotelem, po lewej była wielka komoda na ubrania, jedna ze ścian również była przeszklona. Na środku stała biała skórzana kanapa naprzeciwko na ścianie wisiał duży telewizor, a wokół niego były zawieszone półki na dekoracje. Dalej była ścianka działowa za którą chowało się piękne białe dwuosobowe łóżko z czymś na wzór baldachimu z białego tiulu. Spojrzałam na jeszcze jedne drzwi otworzyłam je i miałam ochotę zacząć piszczeć bo miałam własną łazienkę, prysznic, wanna, umywalka, półka na kosmetyki jednym słowem wszystko co było potrzebne.

- Podoba Ci się? – usłyszałam głos Harrego zza siebie.

- Jest piękny, nie musiałeś. – rzuciłam się na jego szyję.

- Jesteśmy rodziną, chciałem dla Ciebie jak najlepiej. Chłopaki pomagali mi go urządzić. – zaśmiał się – Ich poznasz jutro, głodna?

- Jak wilk. – odparłam.

- Skąd ja to znam. – pokręcił głową i ruszyliśmy w stronę kuchni, chłopak wyciągnął jakieś naczynie z lodówki i wstawił do mikrofali.

- Opowiesz mi o reszcie? – zapytałam.

- Reszcie? – uniósł brew.

- ¾ One Direction?

- Ahh to Ci chodzi. – uderzył się w czoło – To ogólnie ja jestem najmłodszy, potem jest Liam który ma 20 lat, jest brunetem i nazywamy go Daddy bo jest chyba najbardziej odpowiedzialny z nas, następny jest Niall który też ma 20 lat jest farbowanym blondynem, ma aparat na zębach, pochodzi z Irlandii i jest tym śmiesznym, ale na początku może wydawać się nieśmiały. No i najstarszy Louis ma 22 lata, jest brunetem i jest strasznie gadatliwy i ogólnie taka przylepa. Jutro pojedziesz ze mną do studia i ich poznasz.

- Super. – powiedziałam i wiedziałam że z jego kumplami nudno na pewno nie będzie.

- To teraz Ty powiedz coś o sobie. – odparł Harry.

Smile of fate || N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz