Ledwo trzymam się na nogach, patrząc z niedowierzaniem na kobietę z cholernymi dobrze mi znanymi oczami.
-Miranduś, strasznie zbladłaś. Wszystko w porządku? - marszczy brwi ciocia Britt, uważnie mi się przyglądając.
Pattie Bieber też wygląda na zaniepokojoną.
Zamykam oczy, próbując powstrzymać zawroty głowy.
Gdy je ponownie otwieram, czuję że trzymam już nad sobą kontrolę.
-Tak, wszystko w porządku - kiwam głową - Miło mi panią poznać.
Przywołanie na twarz uśmiechu kosztuje mnie tyle wysiłku, że prawie padam tam trupem. Podaję jej rękę, a ona się do mnie uśmiecha.
Jest taka miła. A ja tak bardzo chcę w tym momencie uciec.
Jednak zostaję, bo ciekawią mnie wyjaśnienia.
Co ona tu robi? Czy Justin też tu jest?
Nagle ogarnia mnie panika na myśl o spotkaniu go. Czuję uścisk w klatce piersiowej i przez chwilę nie mogę oddychać.
-Posłuchaj, Miranda nie uwierzysz! - wykrzykuje ciotka, wznosząc ręce do góry i tajemniczo spoglądając na panią Bieber. - Pattie przyjechała do mnie, bo pewien znajomy polecił jej mnie. Rozumiesz to?
Uśmiecham się mimowolnie, bo uwielbiam widzieć Britt w takim stanie. Do twarzy jej z dumą i promiennym uśmiechem.
-Chciałam wynająć twoją ciocię, jako projektantkę ubrań dla mojego syna - wtrąca Pattie.
Syna. Syna syna syna syna.
Przełykam głośno ślinę.
-Będę projektować ubrania dla Justina Biebera! - piszczy Britt.
Nagle czuję jak wszystko runęło.
Wyprowadziłam się ze Stradfort, bo każdy kojarzył mnie tam jako tą od Biebera. Za to, to Stradfort kojarzyło mi się z nim. Dostałam propozycję, że gdy skończę osiemnaście lat, żeby zamieszkać z ciocią Britt. Nie mogłam tego odmówić. Propozycja pojawiła się akurat w momencie, kiedy potrzebowałam ucieczki od tego wszystkiego.
Wiedziałam, że od Justina nie da się uciec. Był na całym świecie. W gazetach, radiach, telewizji. Codziennie go gdzieś widziałam. Codziennie też słyszałam go w swoich słuchawkach, bo mimo że nie chciałam go widzieć, słuchanie jego piosenek stało się moją obsesją.
Jednak byłam pewna, że już nigdy nie nadaży się okazja, że staniemy twarzą w twarz.
-Katy by była zachwycona, prawda? Pamiętam, że zawsze była jego wielką fanką - entuzjastycznie wymachuje rękami w powietrzu ciocia.
Mam ochotę gorzko się zaśmiać. Rok temu odkąd zniszczyłam jej wszystkie plakaty, moja siostra przestała mieć na jego punkcie świra. A z resztą teraz Justin nie jest idealnym wzorem na idola.
Wokół niego jest tyle szumu i prawie codziennie słyszy się jak zrobił coś, co wywołało burzę. Zmienił się. Jego zachowanie...
Jeśli jest choć w połowie taki jak przedstawiają go media, to nie chcę go widzieć na oczy.
- Już nie jest jego fanką - burczę opryskliwie i łapię spojrzenie Pattie - Nie wiem, jak można być jego fanem. Czego? Jego imprez i agresywnego zachowania?
-Miranda! - piszczy Britt, wstrząśnięta moimi słowami.
W oczach Pattie widzę ból, ale nie przejmuję się. Odwracam się na pięcie i idę do swojego pokoju na drugim piętrze.
![](https://img.wattpad.com/cover/73355199-288-k395518.jpg)
CZYTASZ
Zmieniłeś mnie, Justin ❘❘ JB FF
Fanfiction☞Druga część "Nie działasz na mnie, Justin" Mija rok odkąd Miranda Evans poznała Justina Biebera, sławnego na całym świecie piosenkarza. Wydaje jej się, że teraz jest szczęśliwa. Tu w Baltimore razem z nowymi przyjaciółmi i szaloną, zdobywającą sła...