Obudził mnie dźwięk zatrzaskiwanych drzwi, a ja miałam wrażenie, że to co wydarzyło się wczoraj, było snem. Uśmiechnęłam się na tę myśl, bo dobrze wiedziałam, że to wszystko nie było wymysłem mojej chorej wyobraźni. Mój humor poprawił się jeszcze bardziej, kiedy uświadomiłam sobie, że dziewczyny wyszły a łazienka jest wolna.
O tak, zdecydowanie kocham takie poranki.
Zadowolona zeszłam po drabince łóżka, a po drodze zgarniając ciuchy z walizki, weszłam do toalety. Odświeżyłam się i pomimo tego, że nie mam problemu z cerą, pomalowałam się, by wyglądać jak człowiek. Rozczesałam moje kasztanowe włosy, po czym związałam je w kucyka, by nie wpadały do jedzenia. Gotowa opuściłam pomieszczenie i z zadowoloniem stwierdziłam, że zostało pięć minut do rozpoczęcia posiłku.
- To będzie dobry dzień! - powiedziałam sama do siebie i chwyciłam kluczyk, by wyjść z pokoju
Znowu mam kluczyk! Lepiej być nie może...
Zaśmiałam się pod nosem i postanowiłam się zdystansować, bo rzeczy, które mnie cieszą, są co najmniej dziwne. Razem z przyjaciółkami, które spotkałam po drodze, weszłyśmy na stołówkę. Usiadłyśmy wygodnie, stawiając wcześniej wybrane jedzenie przed sobą, kiedy nagle podekscytowana Lipka dosiadła się do nas. Patrzyła to na mnie, to na pozostałe towarzyszki. Zaśmiałam się i uniosłam brwi, nie wiedząc o co jej chodzi, aż w końcu dziewczyna się odezwała.
- Mam newsa, kochane - na jej usta wkradł się zadziorny uśmieszek
Wszystkie trzy popatrzyłyśmy na nią pytająco, nie do końca wiedząc co się dzieje i czemu Sylwia Lipka tryska taką energią z rana.
- Coś jest z Arturem - oznajmiła, a ja spuściłam wzrok, bo to nie skończy się dobrze
Podbnie jak każda wzmianka o nim, kiedy jesteśmy w moim towarzystwie.
- Mów! - Pola automatycznie się zainteresowała
- Wczoraj wieczorem - tu zrobiła przerwę, żeby na nas popatrzeć, a ja miałam ochotę się śmiać, bo zachowywała się jakby opowiadała jakąś straszną historię
- Nie trzymaj tak w napięciu - zirytowała się Kamila
- Wczoraj wieczorem, późnym wieczorem... Nasz Arturek wyszedł na dwór z gitarą - wyjaśniła
- Wiem - mruknęłam pod nosem, nie bardzo świadoma tego, co mówię
- Tak, zazwyczaj wraca dość wcześnie, ale... Chwila, co? - szeroko otworzyła oczy
- O mój Boże, Maja! - wykrzyknęła długowłosa blondynka, a ja zmarszczyłam brwi
- Co Ty powiedziałaś? - zszokowana Pola spytała
- Powiedziałam, że 'wiem' - odparłam i dopiero teraz uświadomiłam sobie, czemu wszyskie trzy zareagowały w taki sposóbO kurwa.
- Chcesz nam o czymś powiedzieć, kochanie? - Lipka szczerzyła się w moją stronę
- Nie wydaje mi się - spokojnie odpowiedziałam
- Oh, Maja! Czemu zawsze udajesz, że nic się nie dzieje - Kamila pokręciła głową
- Laska, powiedziałaś, że o tym wiesz... Więc albo go stalkujesz... - zaczęła snuć swoje domysły, ale jej przerwałam
- Woah, nie porównuj mnie do Kingi - oburzyłam się, bo na samą myśl o tej lasce, jest mi słabo
- Albo tam z nim byłaś... - dokończyła, a ja się zakłopotałam, co niestety nie umknęło ich uwadze
- Oooo - w jednym momencie westchnęły, a ja chciałam zapaść się pod ziemię
- Jak się udała randka? - Pola posłała mi znaczące spojrzenie
- Czy Wy kiedykolwiek odpuścicie ten beznadziejny temat? To nie była żadna randka, po prostu wyszłam się przewietrzyć i na niego wpadłam... - stanowczo oznajmiłam
- W nocy? - Kamila uniosła brwi
- Dajcie spokój - poprosiłam nie chcąc wprowadzać ich w szczegółyOdpuściły, ale wiedziałam, że nie na długo, bo po chwili zaczęły coś do siebie szeptać i uśmiechać się.
~*~
Razem z Kamilą weszłyśmy na zajęcia ze śpiewu, śmiejąc się z Poli, która jako jedyna z nas, wybrała gitarę. Niedługo potem w sali pojawił się Jeremi i uśmiechnął się do nas, a raczej do Kamili. Dziewczyna oblała się rumieńcem, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech, bo to było słodkie. Chwilę później chłopak rozpoczął zajęcia, które jak zwykle minęły dość szybko.
CZYTASZ
Summer Dream || A.S
FanfictionMaja od zawsze podąża za marzeniami, do których spełnienia nieustannie dąży. Young Stars Camp wydaje się ogromną szansą, z której dziewczyna ma zamiar skorzystać. Czy poznanie uzdolnionego chłopaka, do którego wzdycha tysiące dziewczyn, zmieni coś w...