- Weźmiesz tabletkę przeciwbólową i wszystko będzie w porządku - ze snu wyrwał mnie spokojny głos Sylwii Lipki
Kiedy otworzyłam oczy zauważyłam Kingę, która siedząc na łóżku, trzymała się za brzuch i miała 'cierpiący' wyraz twarzy, a wokół niej krążyły przejęte przyjaciółki i Lipka, która stała nad nią, kręcąc głową. Podała jej lek, po czym wstała, a jak zauważyła, że już nie śpię, uśmiechnęła się.
- Ale lepiej będzie jeśli zostanę... - krzyknęła Kinga, nadal trzymając się za brzuch, a ja zrozumiałam co się dzieje
Lipka, która znajdowała się już przy drzwiach, obróciła się i spojrzała na dziewczynę, mówiąc.
- Dobra gra, kochanie - mrugnęła do niej i rozbawiona wyszła
Spojrzałam w dół i nie mogłam powstrzymać śmiechu, na co blondynka pokazała mi jedynie faka i syknęła.
- Spierdalaj! - wstała i razem z gangiem opuściła pokój, a nagle jej domniemany ból brzucha zniknął
Pokręciłam głową i z uśmiechem na ustach zeskoczyłam z drabinki. Zgarnęłam ciuchy i weszłam do łazienki, gdzie założyłam ubrania i się odświeżyłam. Gotowa opuściłam pomieszczenie i sprawdziłam godzinę na telefonie, żeby sprawdzić ile czasu zostało jeszcze do śniadania. Okazało się, że tego czasu już nie miałam, więc spóźniona ruszyłam korytarzem budynku, by skierować się do wyjścia. Nie przejęłam się tym, ponieważ dzisiaj nigdzie mi się nie spieszyło, tym bardziej nie mam zamiaru ukrywać mojego żalu do Remo za to co zrobił. Weszłam na stołówkę, gdzie i tak nikt nie zwrócił uwagi na fakt, że jestem spóźniona, bo wszyscy byli zbyt zajęci i podekscytowani zapewnie wycieczką, na którą ja nie jadę. Wzięłam głęboki oddech i nałożyłam jedzenie, po czym odnalazłam właściwy stolik i usiadłam obok moich przyjaciółek.
- Maja, czyżby Artur zatrzymał Cię po drodze? - Pola uniosła brwi do góry, a ja uderzyłam ręką w głowę
- Po pierwsze, to już nie jest zabawne... - przewróciłam oczami - A po drugie, jakbyś nie zauważyła, Artur siedzi tam - przekręciłam jej głowę w odpowiednim kierunku, a Kamila wybuchnęła śmiechem
- No tak... Racja - odparła już mniej entuzjastycznie
- Ale macie dla siebie cały dzień, napewno coś z tego będzie! - Kamila włączyła się do dyskusji, a ja pokręciłam głową, bo czasem miałam wrażenie, że ona również była częstym gościem CWPChciałam już coś powiedzieć na temat jej i Jeremiego, ale przeszkodził mi Remo, który zaczął podawać jakieś szczegóły dotyczące wycieczki, więc automatycznie się wyłączyłam i tępo patrzyłam na jedzenie.
~*~
Po śniadaniu byłam zmuszona oddać kluczyk Kindze, ponieważ jej gang nie był jeszcze w pełni gotowy, aby w takim stanie jechać na wycieczkę. Nie chcąc słuchać ich paplaniny, ruszyłam do pokoju Poli, gdzie była już Kamila i razem patrzyłyśmy na przygotowania ciemnej blondynki. Wcale nie miała tak dużo czasu, więc jedynie spakowała plecak i na tym skończyła. Po chwili wyszłyśmy, żeby zdążyły na zbiórkę, a ja zastanawiałam się czy moje współlokatorki się wyrobią.- Potem wszystko mi opowiesz ze szczegółami! - pisnęła Pola, kiedy ją przytulałam
- Kiedy wracacie? - zapytałam tym razem Kamilę
- Będziemy przed kolacją - puściła mi oczko i już po chwili zniknęły z Polą gdzieś na dworzeRuszyłam w kierunku mojego pokoju, z którego akurat wybiegły wytapetowane dziewczyny, mało co nie zabijając się na swoich siedmiocentymetrowych szpilkach. Uniosłam jedynie brwi do góry i weszłam do środka, jednak mało co nie udławiłam się intensywnym zapachem perfum, więc zostawiłam drzwi otwarte na oścież i otworzyłam okno. Rzuciłam się na łóżko jednej z nich, nie zwracając nawet na to uwagi, bo nie chciało mi się wchodzić na górę. Czekałam aż w pokoju się wywietrzy, kiedy usłyszałam dźwięk gitary i znaną melodię, więc zaczęłam sobie podśpiewywać, patrząc w sufit. Kiedy zorientowałam się, że muzyka ucichła, podniosłam się do pozycji siedzącej i mało co nie dostałam zawału, kiedy zauważyłam Artura z gitarą w ręce, stojącego w drzwiach i patrzącego wprost na mnie.
CZYTASZ
Summer Dream || A.S
FanficMaja od zawsze podąża za marzeniami, do których spełnienia nieustannie dąży. Young Stars Camp wydaje się ogromną szansą, z której dziewczyna ma zamiar skorzystać. Czy poznanie uzdolnionego chłopaka, do którego wzdycha tysiące dziewczyn, zmieni coś w...