IV

72 17 2
                                    


W sobotę czułem się już normalnie i nie miałem oporów przed spotkaniem ze znajomymi. Akurat tego dnia chłopaki chcieli wyjść wieczorem, więc drugą połowę dnia miałem zaplanowaną.
Zawsze miałem z tym problem, wszystkie akcje wychodziły spontanicznie i nigdy nie miałem pewności co będę robił w weekend.

Nie raz spontanicznie zbieraliśmy ekipę i jechaliśmy w kilkugodzinną trasę, najczęściej w nocy, dlatego ten czas był dla mnie najlepszy.
Taki trochę nocny zwierz ze mnie.

Przed wyjściem wysłałem wiadomość do Sary, znajomej z internetu.
Odpisała od razu, zawsze tak robiła. Nie mogła teraz rozmawiać bo miała wykład, ale obiecała odezwać się później.
Zostawiłem w takim razie telefon w domu, nie lubiłem być od niego wiecznie uwiązanym, a poza tym oprócz Sary, nikt inny nie miał się już ze mną dzisiaj kontaktować. Reszta świata może poczekać.

Do przyjaciela poszedłem na piechotę, a od niego autem do klubu gdzie zebrali się wszyscy inni.
Oczywiście nie byliby sobą, gdyby nie rzucali się petami i nie wyzywali wymyślonymi przez siebie przezwiskami, co znaczyło tylko tyle, że zaczęli pić bez nas. Z jednej strony nie lubiłem tyle pić, ale z drugiej byli kumple i brak argumentów przeciw.
Szybko nadrobiliśmy z Calumem niewypite trunki, pokręciliśmy się jakąś godzinę po klubie i dopiero wtedy postanowiliśmy porządnie się zabawić. Cal zagadał do ładnej blondynki, a ja odbiłem jakiemuś wymoczkowi niską czarnulkę. Lubię niskie.
Dziewczyna nawet nie oponowała, szybko złapaliśmy wspólny rytm i zauważyłem, że jest dobrą tancerką.

Wkrótce muzyka zmieniła się na bardziej zmysłową i przycisnąłem ją mocniej do siebie. Tak jak wcześniej skromnie się uśmiechała, tak teraz jej uśmiech był bardziej drapieżny i uwodzicielski. Tańczyliśmy powoli, korzystając z tego, jakie pole do popisu daje nam styl muzyki i klimat panujący w klubie.
W pewnym momencie schyliłem się powoli i pocałowałem dziewczynę, której imienia nawet nie znałem. Od razu zareagowała i mocno oddała pocałunek. Całowaliśmy się kilka minut, potem złapała mnie za rękę i wyciągnęła z klubu.

No i jak to się mówi, więcej grzechów nie pamiętam.

•Lovesick•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz