SaraKolejny raz nerwowo sprawdziłam telefon. Nadal nic. Napisałam do niego dwa dni temu, a on nadal się nie odezwał i to mnie martwiło. Nigdy tak nie robił!
Może to głupie, ale miałam przeczucie, że stało się coś złego, a nawet nie miałam jak tego sprawdzić...- Sara, jeszcze raz weźmiesz go do ręki, a wyrzucę go przez okno! - rozłoszczona Nicole zerkała co chwilę to na mnie, to na drogę. Dzisiaj ona była naszym kierowcą.
Westchnęłam zrezygnowana i schowałam telefon do schowka.Z tyłu Amber i Victoria chichrały się przeglądając prawdopodobnie zdjęcia jakiś niezłych osobników płci męskiej. Były już lekko wstawione, zresztą jak zwykle przed eventami tego typu. Były przekonane, że to "dodaje im odwagi" i "uaktywnia ich lepszą stronę", a ja się z tym nie kłóciłam, bo wiedziałam, że w ich wypadku to często bywa prawdą. Momentalnie zmieniały się w imprezowe harpie, gotowe podbić parkiet i serca chłopaków. No, może nie do końca serca, ale wiecie o co mi chodzi.
Ja nie miałam z tym problemu, żywiołowość była u mnie naturalna. Ktoś chyba musi pierwszy wejść na parkiet, prawda?
Gdy podjechałyśmy pod klub, przy wejściu stała duża grupa, przeważali palacze. Zmierzyli nas wzrokiem, a my prędko weszłyśmy do środka. Wejściówki kupiłyśmy wcześniej, więc nie było z tym problemu i szybko udałyśmy się do szatni. Ja odwiesiłam wszystko, a dziewczyny włożyły pieniądze do staników, żeby móc później kupić alkohol przy barze.
Dobiegająca zza ściany typowo klubowa muzyka, powoli wprowadzała mnie w dobry, imprezowy nastrój. Taką siebie lubiłam najbardziej. Przebojową, odważną, zakochaną w tańcu i dobrej zabawie. Taka byłam przy moich dziewczynach, a niestety ostatnio Cameron wysysał to ze mnie. Dobra, nie myślę już o nim. Dzisiaj mam zamiar się dobrze bawić.
Zebrał się spory tłum i większość siedziała na razie w barkowej części klubu. Na parkiecie bujały się tylko powoli dwie dziewczyny, które pewnie oprócz alkoholu pomogły sobie czymś jeszcze. Mimo, że konsekwentnie eliminowano dilerów, jak ktoś chciał to potrafił ich znaleźć.
Sara, ustaw sobie tryb wyjebongo, bo będzie się działo.
CZYTASZ
•Lovesick•
RomanceSara marzyła o spokojnym, wrażliwym i dobrym chłopaku, z którym pisała od dawna i czuła, że zna go lepiej niż siebie. Cameron... nie ma z nim nic wspólnego