Rozdział 2

2.5K 138 2
                                    

  Kili natychmiast wziął płaszcz swojego wodza.
  - Thorinie- przywitał się Gandalf.- Chciałbym ci przedstawić Bilba Bagginsa. Panie Baggins, oto Thorin Dębowa Tarcza, dowódca tej kompanii, dziedzic tronu Durina i władca Ereboru.
  Zaskoczony gospodarz skłonił głowę, a ja stłumiłam chichot.
  - Wolisz miecz czy topór?- spytał Thorin.
  - Dobrze strzelam z procy, jeśli musisz wiedzieć.
  - Raczej kuglarz, niż włamywacz- krasnoludy parsknęły śmiechem, który zamarł, gdy Dębowa Tarcza wszedł do kuchni.
  Powoli otaskował mnie wzrokiem. Zdjęłam pelerynę, łuk oraz kołczan i powiesiłam na oparciu krzesła. Wiedziałam, że mnie rozpozna.
  Byłam wysoka i szczupła, jak każda elfka, a cerę miałam jasną, w niektórych miejscach pokrytą delikatnymi piegami. Czarne, błyszczące włosy, sięgające mi do talii, podtrzymywała misterna, srebrna opaska. Śliczne niebieskie oczy były otoczone ciemnymi rzęsami, zgrabny nosek i usta dopełniały urodę.
  - Miło cię znowu widzieć, Thorinie- przywitałam się.
  - Nawzajem, Livien- skinął mi przyjaźnie głową.- Witam w kompanii.

LivienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz