Ashley
Słysze kroki, czuje czyjeś ręce na moim ciele. Czy to znowu Pan McGowan? Czy znów będzie to robił? Odpowiedź na te pytania jest dla mnie nie znana. Do czasu...
W pewnym momencie usłyszałam głos, wykrzykiwał głośne ,,niemożliwe!''. Chwila... Ja... Ja oddycham, normalnie oddycham, juz nic nie jest uciążliwe! Zaczęłam poruszać lewą dłonią, później prawą. Lekko sie podniosłam do pozycji siedzącej, wtedy usłyszałam trzask, prawdopodobnie drzwi. Odruchowo odwróciłam głowę w strone dźwięku. Powoli otwierałam oczy. Wszystko bylo takie jasne i biale. Zupełnie jak... Jak wtedy, gdy stało się to od kiedy tak leżałam. Gdy obraz mi sie juz załadował, ujrzałam szczupłą sylwetkę, a trochę wyżej znaną mi już twarz. Czy to naprawe Jessica? Jaka ona jest wysoka! A jaka ładna! Wyglada zdecydowanie doroślej niż jak ją ostatni raz widziałam. Jej blond wlosy byly spiete w wysokiego kucyka, niektóre kosmyki jej włosów opadaly na twarz, a niebieskie niczym niebo oczy patrzyly w moja strone z niedowierzaniem.
-A-A-Ash?-wydukała przyjaciółka- Ty... Ty żyjesz! W siódmy dzień! Tyle ile postawił ci lekarz! To nie do wiary!-zaczęła skakać z radości, a ja na tą wypowiedź kiwnęłam głową.
-Pani Jessico, proszę zadzwonić po opiekunów lub dyrektora sierocińca.-poprosił lekarz.
-Mogę to zrobić rano? Oni nie chcą przyjeżdżać nawet, gdy mają czas w ciągu dnia, a co dopiero w nocy...
-Dobrze, ale najpóźniej o 8:30.- powiedział i zniknął za drzwiami, a przyjaciółka podbiegła do łóżka i mnie przytuliła.
-Hej, kochana-mówiła cały czas uśmiechnięta Jessica- stęskniłam się za tobą.
-Hej niunia, ja za tobą chyba też, bo w sumie mało co z tego wszystkiego pamiętam.- skrzywiłam się
-A w ogóle to co pamiętasz?
-Jakies piski i krzyki, później mnie zaczęła bardzo boleć głowa i później juz nic...kilka dni temu czułam sie jakbym sie obudziła z popołudniowej drzemki, ale problem w tym że wszystko słyszałam, czułam kiedy ktoś mnie dotykał, jednak nie czułam bólu, nie mogłam sie poruszać ani nic powiedzieć. Co się w ogóle stało? Długo to trwało? - patrzyłam na Jess z ciekawością.
-Już ci wszystko tłumacze. No, więc... Miałaś wypadek. Jechałaś z Panem Maxem, a ten celowo spowodował wypadek. Siedział w więzieniu 2 lata, miał być tam dłużej, ale wymknął się pod pretekstem opieki nad sierotami... -w tym momencie jej przerwałam
-Siedział 2 lata? To ile ja tak spałam?-wypytywałam
-Po wypadku jakaś pani zadzwoniła po pogotowie, a w szpitalu stwierdzili u ciebie śpiączkę. Trzymali cię bardzo długo, bo aż siedem lat, miesiąc i dwadzieścia jeden dni. Tydzień temu chcieli odłączyć ci aparature, jednak zaprotestowałam i powiedziałam żeby lekarz zrobił to chociaż kilka dni później. Dał ci tydzień.-po tej wypowiedzi ewidentnie posmutniała
-Ale czemu jesteś smutna? Przecież się obudziłam.- mówiłam uśmiechnięta
-Tydzień minał dzisiaj, a ty zdecydowałaś obudzić się o drugiej w nocy- zaśmiała się- w sumie to nieważne. Najważniejsze jest to, że juz jesteś- przytuliła mnie.
-Jess może idź spać, jesteś przemęczona. Ja pójdę do pielęgniarki i poproszę o coś do picia.
-Dobrze, dobranoc- na jej twarzy pojawił sie duży usmiech
-DobranocNotka
Przepraszam, że wczoraj nic nie wstawiłam, ale jakoś nie miałam czasu. Dzisiaj postaram się wrzucic jeszcze jeden.
W mediach Jonas Blue-Fast Car ❤
![](https://img.wattpad.com/cover/73729184-288-k547850.jpg)
CZYTASZ
7 Lat Później... | Jeff The Killer ✔
FanfictionSzesnastoletnia Ashley Williams budzi sie z 7-letniej śpiączki. Nie będzie mogła uwierzyć w to, jak bardzo zmienił się świat podczas jej ,,nieobecności''. Na jej szczęście, a może i nieszczęście, spotka osobe, która nieźle namąci jej w głowie. *** ...