6. Matt, coś ty zrobił?!

1.6K 86 18
                                    

Jessica

Po wyjściu z toalety udałam się do sali Ash. Podniosłam swoją torebkę i wyjęłam z niej mały notesik oraz długopis. Po napisaniu liścika dla przyjaciółki położyłam go na jej poduszce i wyszłam z pomieszczenia po drodze zgarniając swoje rzeczy. Zdecydowałam, że muszę troche ochłonąć. Poszłam więc do pobliskiego parku.

Ashley

Wiem, że już jutro wracam do sierocińca. Jedyne na co teraz czekam to na moją osiemnastke, wtedy wyjde z niego, przejme dom i hajs po rodzicach i będzie po prostu idealnie. Wstałam z podłogi i zaczęłam kierować się w strone mojego łóżka. Kiedy byłam już obok niego, zauważyłam liścik. Mogłam się domyślić, że był on od Jess. Po chwili namysłu zdecydowałam się go otworzyć.
''Ashley... Przepraszam, że tak zareagowałam ale przecież mnie znasz... Nie szukaj mnie. Wrócę jutro rano, bo w końcu to ważny dzień.''
Po przeczytaniu wypowiedzi na kartce zaczęłam się zastanawiać czemu jutrzejszy dzień ma być taki ważny... Przecież powrót do sierocińca oznacza męki, strach, ból... Postanowiłam nie myśleć o tym. Okolo godziny 21:30 położyłam się spać.

*** RANO 9:45 ***

Obudził mnie lekarz żeby poodczepiać mi rzeczy, których nazwy i tak nigdy nie poznam. Dał mi wypis i kazał się spakować. Ogarnęłam się troche i z racji, że moja szafa jest troche uboga, ubrałam to co miałam wczoraj. Zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam z pomieszczenia. Przed szpitalem zauważyłam Jessice. Bez zastanowienia podbiegłam do niej, rzuciłam się jej na szyje i zaczęłam przepraszać za sytuacje z wczoraj. Ta, bez żadnej odpowiedzi pociągnęła mnie za rękę i udała się w stronę sierocińca.

*** 5 MINUT PÓŹNIEJ, PRZED SIEROCIŃCEM ***

Stanęłam przed budynkiem jak wryta.
-Jak tu się pozmieniało! -chrząknęłam.
-No wiesz, trochę cię tu nie było- odpowiedziała Jess.
Szare dawniej ściany zamieniły się w piaskowy. Stare dębowe wejście z ogromnym portalem dookoła zastąpiły czarne, naprawde szykowne drzwi. Płaski dotychczas dach, zrobił sie wielkim, czerwonym trójkątem. Teraz wyglądało to jakoś...
-To co, wchodzisz pierwsza?- zaproponowała Jessica.
-No w sumie mogę. Nasz pokój to sala 23, prawda?
-Nie, nas przenieśli do trzynastki. W 23 jest biuro Maxa, do którego udamy się, gdy już się rozpakujesz.
Bez żadnej odpowiedzi popędziłam do wymienionej wczesniej sali. Po otworzeniu drzwi ujrzałam tych samych ludzi co byli ze mną wtedy. Marika, Arek, Jennewew i Matthew.
-Hej ludzie! Wróciła Ash! Możecie się pożegnać z porządkiem hahaha- Tak, wiem... Bardzo ładnie się im przedstawiłam po tych siedmiu latach.
-Oł jeee, wróciła stara, dobra Ashley.- dogadała Marika i od razu podeszła do mnie, aby mnie przytulić. Tę samą czynność powtórzyła jak zwykle cicha i skromna Jenn.
-A wy laski? Nie przywitacie się? -powiedziałam patrząc na Arka i Matta, stojących z otwartymi buziami. Taaa, od zawsze mówiłam na nich ,,laski'' jakoś tak mi się przyjęło.
-Oooczywiście, że ssię przywwitammy - zająkał się Matt, po czym podszedł i mnie przytulił.
-A ty? -popatrzyłam w strone Arka.
-Matko, Ashley... Jak ty wyładniałaś! Znaczy od zawsze byłaś ładna, ale teraz to mogłabyś zostać modelką, albo...-w tym momencie do pokoju wszedl Pan Max i zrobiło się mniej przyjemnie.
-...albo moja niewolnicą- uśmiechnął się szyderczo i złapał mnie w talii. Łzy automatycznie napłynęły mi do oczu. Wspomnienia wróciły.
-Niech Pan ją zostawi, nie może pan znów tego robić! - krzyknął Matt, ale orientując się, że powiedział coś czego nie powinien, zatkał sobie usta dłonią.
-Powiedziałaś wszystko swoim przyjaciołom, tak? -zdenerwował sie P. Max. - to teraz MY sobie porozmawiamy.-syknął i zaciągnął mnie do sali 23, do swojego biura...

Notka

No masz już ten rozdział Martyna xdd Jak można być tak niecierpliwym? Hahaha
A i dla osób, ktore czekaja na Jeffa- pojawi sie on w kolejnej czesci. Trochę z nim zwlekalam, przepraszam ;c

*W mediach Jason Derulo - Get Ugly*

7 Lat Później... | Jeff The Killer ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz