12. ,,Idź spać'' jest moje, okej?

1.2K 75 14
                                    

Ashley

-Naprawde? To, to wspaniale! - Jeff podniósł mnie i zaczął mną kręcić. Widać, że ucieszyła go moja decyzja.
-Fajnie, że się cieszysz, ale mógłbyś mnie postawić? - zaśmiałam się, a Jeff zrobił to o co go prosiłam.
-Ash? Moge mieć prośbę?
-No chyba tak. -odpowiedziałam zdziwiona.
-Mogłbym u ciebie przenocować? Drzewo na którym dotychczas spałem jest bardzo niewygodne.
-Haha, no pewnie. W sumie skoro już jesteśmy wspólnikami to mógłbyś tu nawet zamieszkać.- powiedziałam nie pewna tego co mówię.
-To genialnie! Tylko nie chce spać w tym pokoju -skrzywił się - jest tu zbyt różowo.
-Jeff, no coś ty... Różowy to przecież taku męski kolor. - wybuchnęłam głośnym śmiechem.
-Tak, tak oczywiście. To ja w takim razie pojde do tej sypialni na dole.
-Okej, tylko nic nie zepsuj. -mówiłam troche bardziej poważnie- a jutro pójdziemy zapłacić za prąd, bo inaczej nici z oglądania ,,The walking dead''.
-No wiesz, może lepiej pójdziesz sama, bo mnie się jeszcze przestraszą.
-W sumie racja. Nieważne to dopiero jutro, teraz idź spać. Dobranoc Jeff. -uśmiechnęłam się.
-Dobranoc Ash.- odpowiedział i wyszedł z pokoju. Ja zaś zdecydowałam wsiąść prysznic. Całe szczęście wode mamy ze studni i za nią nie trzeba płacić. Wzięłam moją onesie oraz ręcznik i udałam się do łazienki. Po powrocie do pokoju zdecydowałam, że zobacze czy mój współlokator już śpi. Zeszłam cicho po schodach i zauważyłam otwarte drzwi. Weszłam do sypialni. Jeff bez koszulki aww co za widok. Ashley, ogarnij się! No nieważne. W pewnym momencie chłopak wstał z łóżka i odwrócił się w moją stronę. Jest w samych bokserkach. Okej, rozumiem gorąco mu. Dzięki temu mam zarąbiste widoki, prawda?
-Ashley mam mały problem. -Widząc minę Jeffa od razu zaczęłam się śmiać.
-O co chodzi?
-Bo tak jakby poplamiłem pościel.
-Jeff... Może wypiorę ci bluze, co ty na to? Wtedy już nic nie poplamisz.
-No ale ja jej jeszcze nigdy nie prałem.
-Najwyższy czas to zmienić- powiedziałam. - Ale wypuerze się ja dopiero, gdy będzie prąd, bo bez niego dużo nie zdziałamy.
-No ale mi będzie bez niej zimno.
-W szafie powinny być ciuchy mojego taty. Weź sobie coś, a ja idę na górę, jak będziesz czegoś chciał to mnie obudź.- Mam nadzieję, że nic mu nie będzie brakować, bo mam zamiar się wyspac. Wróciłam do swojego pokoju i położyłam się spać.

***3 GODZINY PÓŹNIEJ, 2:30***

Za chwilę przytule Jacoba i Camerona, OMG!! Już biegne w ich stronę, ale nagle ktoś uderza mnie w twarz. Przecieram oczy i widzę Jeffa.
-Co to miało być? -krzyknęłam.
-No bo nie chciałaś wstać jak tobą potrząsałem to musiałem coś zrobić. -Mówił smutny (?) chłopak. Śmiesznie to wyglądało. Wiecznie uśmiechnięta osoba się smuci.
-No dobra rozumiem, ale co jest powodem tego najścia?
-Nudzi mi się.
-Człowieku jest noc, a tobie się nudzi?! Idź spać.
-Ey...,,idź spać'' jest moje, okej? -oburzył się, chyba.
-Nie denerwuj mnie, okej? - starałam się go w pewnym sensie przedrzerzeźnić.
-Mogę się położyć obok ciebie?
-No okej, skoro to ci pomoże zasnąć... Chłopak jak na zawołanie wbił mi się pod kołdre i mocno mnie przytulił. Na początku chciałam się odsunąć, ale po jakimś czasie zrezygnowałam, było mi... Miło i przyjemnie? W pewnej chwili usłyszałam chrapanie Jeffa, zdecydowałam iść w jego ślady. Zamknęłam oczy i oddałam się snom.

Notka
Choroba, a raczej objaw dopada ;/
Teraz rozdziały będą rzadziej, ale postaram sie to nadrobic.

*W mediach Bars & Melody- Battle Scars*

7 Lat Później... | Jeff The Killer ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz