8. Będę tęsknić...

1.5K 82 7
                                    

Ashley

-Ash, Ash! - usiłowała obudzić mnie przyjaciółka.
-Co jest? -powiedziałam zachrypniętym głosem.
-Ktoś tu się chyba naczytał zbyt dużo creepypast...-popatrzyła na mnie z uśmiechem
-Przecież ja nawet nie wiem co to jest! -oburzyłam się
-To dlaczego przez pół nocy gadałaś rzeczy typu: ''Jeff, Jeff'', ''nie boje się ciebie Jeff'', ''masz śliczny uśmiech Jeff'' ?
-Musiało ci się coś przesłyszeć, przecież ja nie gadam przez sen. - podniosłam się do pozycji siedzącej - A teraz proszę, wytłumacz mi, co to jest ta cala creepypasta?
-Creepypasta to straszna historia która ma wywołać u czytającego wrażenie że to co jest w niej napisane zdarzyło się na prawdę. Czy jakoś tak. - wtrącił się Arek.
- A co ma do tego Jeff? -zapytałam
- Jest mordercą. Ponoć teoria jego bycia została potwierdzona, ale i tak mało kto w to wierzy.
-Dacie mi o nim poczytać?
-Jasne, masz- Arek podał mi telefon z wymienioną wczesniej pastą. W momencie gdy skończyłam czytać do pokoju wbiegl zmachany Matt.
-Stwierdzili zgon. -powiedział
-Niech zgnije w piekle za to, co robił.- Jess widocznie się wkurzyła.
-Powie mi ktoś o co chodzi? -zapytałam.
-No dobrze, ja jej powiem. -zarządał Arek. - Gdy Max zaciągnął cię do swojego biura nie byliście tam sami, był tam również twój wybawiciel. Po tym jak dostałaś w twarz od Maxa i w głowe wazonem, ta osoba zareagowała zadajac mu nożem cios w udo. Max nie umarł od razu, bo morderca widoczne usłyszał kroki i uciekł przez okno. Jednak dzisiaj nie wytrzymał i się wykrwawił, bo idiota sam sobie wyciągnął ten nóż z nogi w szpitalu. Max miał na policzkach wycięty ,,uśmiech'' i dlatego policja podejrzewa, że za zabójstwem stoi niejaki Jeff the Killer.- w tym momencie przypominały mi się słowa Jeffa, tego Jeffa.

'Od tamtej pory zdecydowałem, że cię nie opuszcze i będę chronić żeby się jakoś odpłacić.'

A więc rozmawiałam z kochanym tak przez wszystkie fangirl Jeffem? Tym Jeffem? Jeffem z creepypast? Wow. Przez chwilę zastanawiałam się czy nie powiedzieć o tym Jess i chłopakom, ale uznałam, że czarnowłosy obdarzył mnie w pewnym sensie zaufaniem i chyba nie chce żeby świat się o nim dowiedział. Mimo tego, że policja już coś podejrzewa.
-Przepraszam, muszę iść do toalety- oznajmiłam i szybkim krokiem opuściłam pomieszczenie. Przejrzałam się w lusterku, przemyłam twarz wodą i spuściłam głowę. Nagle ktoś złapał mnie w talii i odwrócił tak żebym spojrzała w jego oczy. Te wypalone powieki...Jeff.
-Jeff musisz stąd uciekać, policja domyśla się, że to ty stoisz za zabójstwem Maxa.-spuściłam ponownie głowę.-Ja... Ja nie chce żeby ci się coś stało.
-Dobrze Ashley, zrobie jak każesz. I wszystkiego najlepszego. Wróce tu, zobaczysz, poczekaj spokojnie.- Wszystkiego Najlepszego? To który dzisiaj? W sumie to jest najmniej ważne.
-Poczekam- po policzku spłynęła mi samotna łza- a ty uwazaj na siebie - wtuliłam sie w o głowę wyższego chłopaka, a gdy się od siebie odsunęliśmy, ten zniknął za oknem.
Postanowiłam wrócić do pokoju. Otworzyłam drzwi, a tam...
-Wszystkiego Najlepszego Ashley!!!- krzyknęli chórem Jess, Arek i Matt.
-O jezu, to już dzisiaj? Na śmierć zapomniałam- to dlatego Jeff życzył mi najlepszego haha.
-Tak naprawde to było to wczoraj, ale przez to co się stało nie mieliśmy jak i kiedy to zorganizować. - mówił uradowany.
-To ile ja już mam, 16? -zapytałam
-17 głupolu, haha - zaśmiała się Jess. Reszta wieczoru minęła nam bardzo przyjemnie. Śpiewaliśmy, tańczyliśmy, żartowaliśmy i śmialiśmy się. Mimo tego, cały czas myślałam o Jeffie i o tym czy wróci.

Dzisiaj brak notki! XD

*W mediach - Bars & Melody -Stay Strong*

7 Lat Później... | Jeff The Killer ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz