Rozdział nie sprawdzony.
Byłam w jakimś białym pomieszczeniu , gdy ujrzałam jakąś kobietę. Była w białej sukni , miała białe włosy i fiołkowe oczy. Kogoś mi przypominała , ale nie jestem pewna kogo.
- Witaj córeczko.- Córeczko ?!! To jest moja matka ?
- Czego chcesz ?
- Ale wyrosłaś i wypiękniałaś , gdy ostatni raz Cię widziałam byłaś malutka i miałaś takie piękne oczka. Wybacz mi , że Cię zostawiłam. Musiałam , groziło Ci niebezpieczeństwo i do tej pory grozi , jeśli oni się dowiedzą , że przeżyłaś nie zostawią Cię w spokoju.
- Ale kto taki , mamo , mów jaśniej.
- Dowiesz się w swoim czasie , w następną pełnię która będzie obudzą się w tobie potężne moce. Uważaj na siebie.
- Ale mamo , wyjaśnij mi wszystko. Dlaczego nie przyszłaś po mnie , gdy było po wszystkim ? Dlaczego zostawiłaś mnie w kościele ?
- Tam było najbezpieczniej. Kochanie , mogę powiedzieć Ci tylko tyle , że pochodzisz z rodu Salem. Jesteś potężną czarownicą , a odpowiadając na twoje pytanie dlaczego po ciebie nie przyszłam. Nie mogłam , zabili mnie po tym jak Cię odstawiłam. Będziesz mogła....
Obudziłam się zalana potem. Co będę mogła ? To jest jakaś cholerna zagadka , dlaczego jestem w niebezpieczeństwie ? Kim są Ci " Oni". To jest jakieś chore. Spojrzałam na zegarek w telefonie. Super 6:30 i co ja mam robić przez ten czas ? Usiadłam na łóżku i przeczesałam palcami włosy. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam czarne jeansy i czarną bluzkę na ramiączkach. Wyszłam z pokoju i udałam się do łazienki wziąć prysznic i naszykować się na śniadanie. Po porannej toalecie , zaczęłam zwiedzaj rezydencję , byłam za bardzo przejęta przyjazdem tutaj i szkołą , by ją zwiedzić. Weszłam do pierwszego lepszego pomieszczenia. Okazało się salą muzyczną. Rozejrzałam się i uśmiechnęłam do siebie dostrzegając pianino i harfę. Usiadłam na stołku przy pianinie i przejechałam palcami po klawiszach. Ah , tak dobrze znane mi uczucie. Machnęłam ręką by zaczarować harfę , zaczęłam grać pierwszy lepszy utwór , który wpadł mi do głowy. W tym samym momencie harfa zaczęła grać. Idealnie się ze sobą komponowały. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się dźwiękami instrumentów.Gdy usłyszałam kroki za sobą , zaprzestałam gry i znieruchomiałam , harfa ucichła.
- Dlaczego przestałaś grać ?- Odwróciłam się i ujrzałam Shu.
- Shu , do jasnej cholery nie strasz mnie tak.
- Sorry , ale odpowiedz na moje pytanie.
- Przestałam grać , bo usłyszałam twoje kroki w moim kierunku , przestraszyłam się.
- Czy mi się zdawało czy harfa dotrzymywała Ci towarzystwa ?
- Zdawało Ci się. - Szlag! Dlaczego go wcześniej nie wyczułam ? Teraz się dowie , że jestem czarownicą.
- Nie nabierzesz mnie , dobrze słyszałem dźwięki harfy. Czemu grała jak nikt przy niej nie był ?- Cholera , muszę coś wymyślić.
- Może są tutaj duchy ? Może to one dostosowały się do mnie ? - Nie no , nie uwierzy w taką bajeczkę.
- Nie wierzę Ci.
- A powinieneś. - To się robi niebezpieczne...
- Eh . Dlaczego nie chcesz nic mi powiedzieć ? Co ukrywasz przede mną ? - Podszedł trochę bliżej mnie , wstałam ze stołka i zaczęłam się oddalać , a on przybliżać. Co za ...
- Nic nie ukrywam przed tobą. Dlaczego miałabym ?
- Bo się boisz , czuję to. Pewnie zauważyłaś , że każdy z nas jest wampirem. Umiemy wyczuwać strach , tak jak i kłamstwo. A ty na pewno kłamiesz.- Przeklęte istoty ponad naturalne.
CZYTASZ
Diabolik Lovers| Inaczej ✔
FanfictionYui Komori , niby zwykła nastolatka , ale czy aby na pewno ? Trafia do domu braci Sakamakich , gdzie dowiaduje się różnych rzeczy o nich jak i o swojej rodzinie. Czy będzie szczęśliwa wśród nich ? Okładka wykonana przez : https://www.wattpad.com/use...