Epilog...

407 29 19
                                    

5 lat później....

Po śmierci Yui , każdy z braci był załamany. W jakimś tam stopniu , byli w niej zakochani... Jednak nie pozwolili , by to uczucie rozrosło się w ich sercach. Jednak utratę Yui najgorzej przeszedł Shu.. Była jego ukochaną , której oddał serce.. Subaru zgodził się zrobić grób w jego ogrodzie z różami , pamiętając że dziewczyna uwielbiała jego róże najbardziej. Dlatego nie miał nic przeciwko. Będzie mu brakowało jej obecności w rezydencji , tak samo wszystkim braciom. Przyzwyczaili się do niej... Była irytująco szczęśliwa w ciągu tych 9 miesięcy , kiedy nosiła pod swoim sercem swoją córkę , którą osierociła.. A właśnie co do naszej małej Cassie.. Wyrosła na piękne dziecko , miała już 5 lat. Piękne do połowy pleców biało blond włosy zaplatane najczęściej w warkocza , w którego było zaplątane parę różyczek z ogrodu Subaru. Ona też odziedziczyła po matce uwielbienie do białych róż , które idealnie pasowały do jej jasnych włosów z blond pasemkami. Była demonem , czarownicą i wampirem.. Była niesamowitą hybrydą , inteligentną jak na jej młody wiek.. Właśnie razem z swoim tatusiem była nad grobem matki.. Uklęknęła na kolana i pomodliła się. Mimo , że nie była wierząca i tak robiła tylko tą jedną rzecz dla swojej mamusi.. 

- Tatusiu , kiedy mama wróci ? - Spytała po skończonej modlitwie.. Shu zdziwiony pytaniem córki spojrzał na nią. 

- Kochanie , mamusia niestety nigdy nie wróci... - Powiedział załamanym głosem.. Tak wiele razy jej to mówił , a ona dalej uparcie pytała kiedy mamusia wróci.. Czy coś mu umknęło...? 

- Ale przecież ona nie mogła na prawdę umrzeć.. Przecież była demonem.. - Powiedziała butnie dziewczynka.. Chłopak westchnął zmęczony.. Nie miał już siły jej tego tłumaczyć , od kiedy skończyła 2 latka umiała mówić i od tamtej pory zawsze pyta gdy są nad jej grobem , kiedy mamusia wróci.. Ona nawet nie wie jak go tymi pytaniami rani..Tak bardzo chciał , by wróciła.. Tak bardzo za nią tęsknił.. Po jego policzku spłynęła łza.. 

- Kochanie , niestety jak widać nie była nieśmiertelnym demonem. Takie przypadki też się zdarzają.. - Powiedział smutnym głosem.. 

- Ale ona wróci..! - Podniosła głos już lekko zirytowana.. - Powinieneś wierzyć , że ona wróci!.. Kochałeś mamusię , prawda ? To dlaczego nie możesz uwierzyć , że ona wróci ? - Spytała zła na swojego ojca.. 

- Cassie słoneczko , posłuchaj mnie.. Kocham twoją mamusię , od bardzo dawna ją kocham.. Niestety śmierć mi ją zabrała.. Nie da się oszukać śmierci. Nie wiem skąd wierzysz , że twoja mamusia może wrócić.. Misiu , nie da się zmartwychwstać.. Na prawdę , nie ważne jak bardzo , bym chciał by wróciła , niestety ona nie wróci.. - Po jego policzkach spłynęły łzy.. Cierpiał... Tak bardzo cierpiał przez ostatnie 5 lat.. Cassie mimo , że jest jego córką , nigdy nie wyleczy rany po Yui..Obiecał jej , że wychowa ich córkę i robi to. Stara się być najlepszym ojcem jaki może być , ale nigdy nie zastąpi jej matki.. Cassie dalej uważa , że ona nie umarła , a po prostu opuściła swoje ciało.. 

- Chodźmy już do środka , robi się już zimno.. - Złapał za małą dłoń swojej córki i ruszyli w stronę rezydencji. Jednak główka dziewczynki , dalej była odwrócona w stronę grobu swojej matki.. 

- Wierzę , że za nie długo znów się zobaczymy mamusiu. Tak jak obiecałaś.. Będę czekać.. - Wyszeptała w stronę grobu , a wiatr porwał jej słowa dalej.. 

Będę czekać..

**************************************************

I tak jak widzicie , koniec książki.. Na prawdę miło mi się pisało tą książkę.. Mimo , że wiem że dużo mi brakuje do bycia świetną pisarką.. Nie raz gubiłam się w swoich własnych rozdziałach.. Zapominałam co wymyśliłam.. Niestety skleroza nie boli , a może boli ?? Kto wie.. Jestem na prawdę szczęśliwa z liczby wyświetleń , a was jest coraz więcej.. Nie sądziłam , że kiedy zacznę pisać książkę na wattpadzie , będzie tyle wyświetleń.. Mimo , że początki były trudne , to i tak cieszę się , że ją napisałam i skończyłam.. Jestem wam bardzo wdzięczna.. Za każdym razem , gdy wchodziłam na książkę i widziałam jak rosną mi wyświetlenia , miałam uśmiech na twarzy , a każdy nowy komentarz i gwiazdkę traktowałam jak najcenniejszy skarb. To wy sprawiliście , że pisałam dalej , że miałam dla kogo pisać.. Nie raz miałam zaniki weny , jednak wy dalej dzielnie trwaliście ze mną.. Jestem taka dumna z was... Kocham was moje małe misie <3.. Każda nominacja i dobre słowo sprawiało , że uśmiechałam się jeszcze szerzej. Każda obserwacja zawsze sprawiało , że uśmiech jeszcze się bardziej poszerzał.. Jak was tutaj nie kochać..? Na samym początku myślałam , że pójdzie fala krytyki , za błędy za interpunkcję... Ale nie , nie było.. Jednak nie raz ubolewałam nad zerowymi komentarzami pod rozdziałami.. Na prawdę , nie wiedziałam czy wam się rozdział podoba , czy coś poprawić , czy dalej pisać... Jednak nie zniechęcałam się.. Pisałam dalej , wymyślałam , tworzyłam.. Jesteście na prawdę wielcy.. Dziękuję wam z całego serduszka , za wbicie tylu wyświetleń , komentarzy i gwiazdek <3

Dobrze , ja się tutaj rozpisałam , rozkleiłam się i tak dalej... Jeszcze raz dziękuję.. Piszcie proszę czy wam się epilog podoba , jakąś recenzję tej książki też bym poprosiła.. Miło się czyta wasze komentarze.. A teraz

Do zobaczenia w książce Diabolik Lovers| Tygrysie Oczy.. Tam się zobaczymy miśki.. Komentujcie tam też i dawajcie gwiazdki i czytajcie.. Może rozdział pojawi się na dniach... Kto wie <3.. 

Cześć !

Diabolik Lovers| Inaczej ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz