Minął już tydzień od kiedy dowiedziałam się o sobie prawdy. To co myślałam , że przeżyłam nie było prawdą. Przez ten tydzień dużo rozmyślałam nad wszystkim , co się stało. Nie pomagał fakt , że bracia zaczęli się mną interesować. Codziennie przychodził jeden z braci. Po 3 dniach takiego nękania , postanowiłam zabezpieczyć pokój zaklęciem , by nie mogli się do mnie teleportować , a tym bardziej wejść przez drzwi. Nawet po tym nie dawali mi spokoju. Gdy zorientowali się że rzuciłam zaklęcie , pukali do drzwi i próbowali nawiązać ze mną jakiś kontakt. Jednak ja nie odzywałam się i trwałam w nie zmąconej prawie niczym ciszy. Prawie , bo tą ciszę przerywali bracia próbując ze mną rozmawiać. Cały czas rozmyślałam nad słowami matki. " Mogą cię nie zaakceptować gdy się dowiedzą prawdy , że jesteś w połowie wampirem bez ugryzienia " Czy byłaby to prawda ? Wywaliliby mnie stąd i kazali spadać ? Albo patrzyliby nie przychylnie na mnie , tak samo jak na braci Mukamich ? Bałam się tego . A jeszcze bardziej tego , gdy spotkam wreszcie mojego ojca. Nie wiem czy mnie kocha i wgl czy ma uczucia względem kogokolwiek. Mogę się tylko domyślać , ale jednak spał z moją matką i zrobił mnie. Zapieczętował swoją krew , dla mojego bezpieczeństwa. Czyli jednak martwił się o mnie , chociaż w małym stopniu. To jednak dało mi chociaż trochę nadziei , że jestem jednak kochana przez jednego z rodziców. Duchy dały mi spokój i nie pokazywały mi się , jakby wiedziały co przeżywam. Jestem im za to wdzięczna , nie muszę chociaż nimi się martwić. Jednak musiałam wreszcie stąd wyjść , coś zjeść. Przez ten tydzień nic nie jadłam , jedynie piłam wodę. Dalej nie czułam tak zwanej żądzy krwi , którą mają wampiry. Może jestem jakimś innym rodzajem wampira ? W końcu nie zostałam ugryziona , tylko zmieszali moją krew z krwią wampira. I na dodatek stwórcy. Czyżbym była tak samo silna jak Karlheinz ? Wątpię , ale jednak mam jego krew w sobie , czyli coś od niego musiałam dostać.
Obudziłam się z lekkim bólem głowy , to przez to że przez ten ponad tydzień nic nie zjadłam. Wstałam i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej ciemne granatowe spodnie , przetarte na kolanach , do nich przyczepiłam łańcuch. Na nogi założyłam glany , a na górę wybrałam czarną bluzkę na ramiączkach z napisem na klatce piersiowej " More Blood ". Rozczesałam włosy szczotką i umalowałam oczy czarną kredką , nałożyłam czarny cień do powiek i mocno wytuszowałam rzęsy. Na usta nałożyłam bordową szminkę. Z pokoju ściągnęłam zaklęcie anty-teleportacyjne i odblokowałam drzwi. Poczułam jak cała moja magia z tego zaklęcia wróciła do mnie. Uśmiechnęłam się do siebie. Znów usłyszałam pukanie do drzwi. Tym razem postanowiłam je otworzyć. Podeszłam do nich i mocno chwyciłam za klamkę i otworzyłam je. Przede mną stał Laito.
- Oh , wreszcie laleczko otworzyłaś. Dlaczego nie odpowiadałaś ponad tydzień ? Nawet Reiji zaczynał się martwić. Nie dawałaś nikomu znaku życia. Jednak jeden fakt nas uspokajał. Dalej dało się wyczuć przez drzwi , twoje bicie serca. - No tak zapomniałam , wampiry mają wyczulone zmysły i umieją wyczuwać bicie serca. Uśmiechnęłam się do niego serdecznie.
- Przepraszam , że was zmartwiłam. Musiałam parę rzeczy przemyśleć. Dużo się zmieniło w moim życiu , przez ten tydzień. Dowiedziałam się parę istotnych faktów i tego , że moje wcześniejsze życie nim nie było. Ale z tym już się uporałam. Zejdziemy na dół ?- Wolałam szybko zmienić temat , by go nie drążył. Nie jestem gotowa by im to wszystko powiedzieć.
- Jasne laleczko. Ładnie wyglądasz , postanowiłaś zmienić styl ? Jesteś teraz bardziej taka.... mroczna. Zbladłaś trochę , jadłaś coś ?
- Dziękuję. Tak wolałam zmienić styl , tamten przypominał mi coś czego nie chciałam. I nie nic nie jadłam od ponad tygodnia , dlatego jestem taka blada , ale jest dobrze. Nie czuję jakiś tam specjalnych zmian. - Powiedziałam i ruszyłam korytarzem by dojść do schodów. - A coś się u was zmieniło przez ten tydzień gdy mnie nie było ?
- Nie zbyt , każdy martwił się o ciebie. Dlatego zawsze jeden z nas zostawał w rezydencji , w razie gdybyś postanowiła wyjść. Akurat za nie długo będzie śniadanie , więc mam nadzieję , że jak Cię zobaczą znikną z ich twarzy zatroskany wyraz.
- Na prawdę tak mocno się o mnie martwiliście ?
- Pewnie , nie wychodziłaś przez tydzień. Nie wiedzieliśmy co się z tobą działo. Woleliśmy dmuchać na zimne.
- Rozumiem , teraz możecie spać spokojnie. - Uśmiechnęłam się do niego , na co odwzajemnił gest. Zeszliśmy po schodach na dół i poszliśmy prosto do jadalni. W środku panowała grobowa cisza.
- I jak Laito ? Odezwała się ?- Usłyszałam głos Reiji'ego. Na prawdę się martwił , wyczułam to w jego głosie. Nawet taki sztywniak , potrafi się o kogoś martwić.
- Tak i nawet przyszła tutaj. - Wtedy wszyscy poderwali głowy do góry i spojrzeli na mnie. Z miejsca od razu wystartował Kanato. Podbiegł do mnie i przytulił mocno. No nie powiem , dziwne uczucie. Gdy oderwał się ode mnie , walnął mnie w policzek z otwartej ręki.
- Auć ?- Spojrzałam na niego dziwnie.
- NIGDY WIĘCEJ TAK NIE RÓB. MARTWILIŚMY SIĘ O CIEBIE !!!! NAWET TEDDY. - Krzyknął zły. No teraz mnie zmieszał nie powiem. - Dlaczego nie wychodziłaś ? - To zdanie już powiedział normalnie.
- Przepraszam , że wszystkich zmartwiłam , ale w tamtym czasie na prawdę nie chciałam z nikim rozmawiać. Dowiedziałam się bardzo hmm... szokujących rzeczy. Tak na prawdę , żyłam cały czas w kłamstwie i dowiedziałam się tego właśnie ponad tydzień temu. Byłam zdołowana i na prawdę , nie chciałam was tym zmartwić. - Powiedziałam smętnie. Chyba wszystkie emocje wyparowały z Kanato , bo teraz mocno mnie przytulił i nawet nie sprzedał kolejnego ciosu tylko pokiwał głową i wrócił na swoje miejsce. Teraz wstał Reiji , chyba zły.
- A co takiego się dowiedziałaś , że nie wychodziłaś aż tydzień ?
- Nie chcecie wiedzieć.
- Należy nam się wyjaśnienie. - Dociekał .
- Nie mogę wam tego powiedzieć... Znienawidzicie mnie , tak samo bardzo , albo i nawet bardziej niż Mukamich. - Podniosłam lekko głos.
- Tego nie możesz wiedzieć , gdy się nie dowiesz. - Odparł spokojnie Reiji. No to teraz miarka się przebrała. Wściekłam się.
-JAKBYŚCIE ZAREAGOWALI , GDYBYŚCIE SIĘ DOWIEDZIELI , ŻE JESTEM HYBRYDĄ ? CO BYŚCIE ZROBILI , GDYBYM WAM POWIEDZIAŁA , ŻE JESTEM HYBRYDĄ CZAROWNICY , DEMONA I WAMPIRA ? JAK BYŚCIE ZAREAGOWALI , GDYBYM POWIEDZIAŁA WAM ŻE NIE ZOSTAŁAM UGRYZIONA , TYLKO MOJA KREW ZOSTAŁA WYMIESZANA Z KRWIĄ WASZEGO OJCA I TAK ZOSTAŁAM WAMPIREM ? BRZYDZILIBYŚCIE SIĘ MNĄ ? GARDZILI ? CZY MOŻE TOTALNIE BYŚCIE MNIE IGNOROWALI ? - Wypaliłam na jednym oddechu krzycząc . Do moich oczu napłynęły łzy , magia wokół mnie zaczęła niebezpiecznie drgać. Gdy uświadomiłam sobie , co powiedziałam zatkałam sobie usta ręką i patrzyłam na ich zszokowane twarze. Po moich policzkach spływały łzy , miałam im nie mówić. Teraz wszystko stracone ... Jak mogłam być tak głupia i powiedzieć w gniewie całą prawdę o mnie. Potrząsnęłam przestraszona głową , a łzy obficie lały się z moich oczu. - Błagam zapomnijcie co mówiłam. - Szepnęłam , jednak byłam pewna , że usłyszeli. Pierwszy ocknął się Laito i zaczął do mnie podchodzić. Ja natomiast zaczęłam się cofać. Kręciłam głową na " nie " , nie chciałam go skrzywdzić moją magią , jestem teraz niestabilna emocjonalnie , a to zawsze się źle kończyło. - Błagam nie podchodź. Nie chce Ci zrobić krzywdy , Laito. - Szeptałam. Ten jednak nic sobie z tego nie robił i podchodził dalej , ja natomiast cofałam się jeszcze dalej. Nagle poczułam jak coś we mnie pęka i zalewa silna fala bólu. Krzyknęłam głośno i opadłam na kolana trzymając się klatki piersiowej. Mój krzyk prawdopodobnie obudził resztę zszokowanego rodzeństwa , bo zaczęli coś mówić jednak ja nic nie rozumiałam.
- NIE PODCHODŹCIE. - Krzyknęłam zrozpaczona. Przed oczami miałam czarne plamki. Powoli traciłam przytomność. Jedyne co udało mi się usłyszeć , było:
- YUI...!!!!
Potem nastała ciemność......
-----------
Przepraszam za spóźniony rozdział , ale mam nadzieję że wam się spodoba. Jak sądzicie , co stało się z naszą bohaterką ?
CZYTASZ
Diabolik Lovers| Inaczej ✔
FanfictionYui Komori , niby zwykła nastolatka , ale czy aby na pewno ? Trafia do domu braci Sakamakich , gdzie dowiaduje się różnych rzeczy o nich jak i o swojej rodzinie. Czy będzie szczęśliwa wśród nich ? Okładka wykonana przez : https://www.wattpad.com/use...