•17•

6.3K 260 37
                                    

****17 września****

Wstałam rano idąc do kuchni, by zrobić śniadanie dla mnie i dla mojej przyjaciółki. Po drodze skierowałam wzrok na stół, gdzie leżała kartka. Zaciekawiona podeszłam bliżej.

"Clair, przepraszam, że wyszłam bez pożegnania. Dowiedziałam się, że Liam'a nie ma w domu, więc postanowiłam skorzystać z tej okazji i zabrać parę rzeczy. Mam nadzieję, że będziemy utrzymywać kontakt, gdyż jesteś dla mnie bardzo ważną osobą. Po spakowaniu się jadę prosto na lotnisko, więc pewnie już się nie zobaczymy przez najbliższy rok. Wrócę. Mam to w umowie, więc jestem tego pewna.

Dziękuję za wszystko.

A. xo"

Uśmiechnęłam się smutno sama do siebie. Ta zwariowana dziewczyna w krótkim czasie zyskała moją bezgraniczną sympatię i nie wyobrażam sobie braku wypadów na kawę czy ciasto. Jednak wiedziałam, że nie pozwolę jej tak łatwo zniknąć z mojego życia, na pewno będziemy utrzymywać kontakt.

Usłyszałam dźwięk wiadomości, więc wyjęłam z kieszeni telefon.

Harry: Czy moja księżniczka chciałaby się spotkać? xx

Ja: Z wielką chęcią :)

Harry: Nie jadłem śniadania, masz coś dobrego? :D

Ja: Ale z Ciebie hiena ;__; Wpadaj, też jeszcze nie jadłam. xx

Odłożyłam urządzenie i zabrałam się za przyrządzanie posiłku. Przygotowałam talerz kanapek i jajecznicę, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, witając chłopaka.

- Jak wspaniale pachnie - jęknął zaciągając się powietrzem - Brakuje mi tego.

- Nie gadaj tyle, tylko jedz - westchnęłam siadając do stołu.

- Nie za dużo tu ogórków? - zapytał unosząc brwi.

- Będziesz wybrzydzał jadłospis ciężarnej? - mruknęłam przeżuwając wcześniej wymienione warzywo(owoc).

- Jakbym śmiał - ostatecznie zabrał się za spożywanie.

***

Leżeliśmy na kanapie oglądając jakiś serial, gdy przerwało nam intensywnie walenie w drzwi. Posłałam sobie z Harry'm zdezorientowane spojrzenie, po czym leniwie zwlokłam się z sofy, niechętnie idąc otworzyć.

Ujrzałam przerażonego Liam'a.

- Jest April? - zapytał wchodząc do środka.

- Nie ma - odpowiedziałam niezwykle spokojnie.

- Wróciłem do domu, a tam pusto. Musiała zabrać swoje rzeczy - złapał się za głowę w geście desperacji.

- I to Cię tak dziwi? - z powrotem posadziłam swój tyłek obok zielonookiego.

- Clair - westchnął - Próbowałem ją przeprosić i wytłumaczyć, ale nie odbierała, gdy dzwoniłem.

- Czy wy jesteście jacyś niepełnosprytni? - zmrużyłam oczy - Nie robicie nic innego, tylko pierdolicie głupoty, a później próbujecie przeprosić za bycie idiotą - usłyszałam śmiech loczka, więc posłałam mu skonsternowane spojrzenie.

- Aaa.. - podrapał się po głowie - Mówiłaś też o mnie..

- Jest na lotnisku - poinformowałam przyjaciela.

- Jak to na lotnisku? - widoczne było jego zdziwienie.

- Wyjeżdża do pracy, możesz odwołać ślub - skrzyżowałam ręce na piersi.

- Kurwa, jadę tam - rzucił wybiegając z mieszkania.

- Zaczekaj! - krzyknęłam dotrzymując mu kroku.

***

Zanim się obejrzałam parkowaliśmy przed lotniskiem. Szybkim krokiem ruszyliśmy do hali odlotów, w poszukiwaniu mojej przyjaciółki. Nie muszę chyba wspominać, że narobiliśmy tym niemałe zamieszanie, prawda?

Wyobraźcie sobie dwóch chłopaków z One Direction, biegających jak nienormalni krzycząc "April", w towarzystwie ciężarnej kobiety, której ostatnio jeden z nich oświadczył się na koncercie...

Dzień jak co dzień, prawda?

Wreszcie ją znaleźliśmy.

Przepychała się przez tłum próbując uciec jak najdalej od swojego narzeczonego, jednak bez efektu. Stojąc z Harry'm w pewnej odległości od tej dwójki nie słyszeliśmy o czym mówili, mimo iż widoczne było, że rozmawiają wręcz krzykiem.

Liam z całych sił usiłował uspokoić rozdrażnioną dziewczynę, która na skutek bezradności wymachiwała rękoma na wszystkie strony, zapewne próbując coś wytłumaczyć.

W pewnej chwili złapał jej dłoń, chroniąc się przed uderzeniem, a następnie przyciągnął ją blisko siebie, złączając ich usta w pocałunku.

Pożegnała Liam'a, który następnie do nas powrócił.

Powiedział, że nie zrezygnowała.

Że oni i tak wyjadą zaraz w trasę.

I tak nie będą się widzieć.

Jednak obiecali sobie, że ślub się odbędzie.

***

Chwilę przed opublikowaniem zmieniłam końcówkę i nie pozwoliłam jej jednak wrócić do domu ;>

Dziękuję SeriouslyGrace za natchnienie, bez którego zniszczyłabym tę serię jeszcze bardziej ♥

Fate. 2 |H.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz