Kageyama rozejrzał się po kawiarni w poszukiwaniu osoby, z którą się umówił, ale nie mogąc jej dostrzec, ponownie zatopił usta w filiżance kawy. Westchnął, odstawiając porcelanę na stolik. Nie mógł uwierzyć, że postanowił zwrócić się o pomoc w tak ważnej sprawie akurat do niego, zamiast chociażby do Sugawary. Tak, zdecydowanie Suga byłby lepszy w doradzeniu przy takiej decyzji.
-Jestem.- podniósł niebieskie oczy na twarz siadającego przed nim Tsukishimy. Blondyn zdjął kurtkę i pomachał do kelnera.
-Widzę. Spóźniłeś się.- mruknął Tobio, przyglądając się jak Kei zamawia herbatę i coś słodkiego. Kelner odszedł, a spojrzenie blondyna przeniosło się na czarnowłosego.
-Po co chciałeś się spotkać?- zapytał krzyżując ręce na klatce piersiowej. Kageyama wypuścił wolno powietrze, grzebiąc w kieszeni bluzy. Po chwili wyciągnął z niej małe pudełeczko i postawił na stole. Tsukki uniósł brwi.
-Nie wyjdę za ciebie.- mruknął blondyn, na co Kageyama aż zachłysnął się własną śliną.
-Kretynie, w życiu nie chciałbym cię w moim domu.- warknął ze złością. Kei zaśmiał się półgębkiem, wyciągając rękę po pudełeczko. Otworzył je i przez chwilę przyglądał się jego zawartości z poczuciem zawstydzenia i lekkiej zazdrości zarazem. Zamknął pudełko z trzaskiem i odsunął w stronę Tobio.
-I moje szczęście. Więc co chcesz ode mnie?- skinął głową kelnerowi i upił łyk herbaty. Westchnął zadowolony, gdy ciepło rozlało się po jego ciele. Jak on nie cierpiał zimy.
Kageyama przygryzł wargę, oplatając filiżankę palcami. Jego wzrok spoczął na pakunku.
-Wiesz, chciałem się poradzić.- Tsukishima otworzył szerzej oczy i parsknął cichym, sarkastycznym śmiechem. Przez chwilę siedział cicho, łyknął herbaty i pokiwał głową wciąż się uśmiechając.
-Mam ci doradzić czy powinieneś nosić pierścionki?- zapytał Kei zakładając nogę na nogę. Kageyama zmarszczył brwi, warcząc ze złością.
-To nie jest wcale zabawne.- burknął, odwracając wzrok w bok. Blondyn nieco już spokojniej skinął, starając się być w miarę poważny.
-Chcesz się oświadczyć Hinacie?- spytał, choć było to oczywiste. Tobio odetchnął cicho i pokiwał głową. Tsukki po raz kolejny prychnął przez śmiech.
-Wiesz, jesteśmy już razem bardzo długo. W zasadzie będzie już niedługo dziesięć lat.- powiedział spokojnie, pocierając dłonią podbródek. Blondyn spojrzał na niego zza okularów.
-Nie wystarczy ci, że razem mieszkacie?- mruknął, obserwując reakcje Kageyamy. Tobio uśmiechnął się krzywo.
-No niby tak, ale jakoś tak... Czuję, że to by nas jeszcze bardziej zbliżyło. Chcę po prostu żeby zawsze ze mną był... No wiesz, o co mi chodzi.- warknął zakłopotany.
Kei zaśmiał się cicho.
-No rozumiem. Nie wiem tylko co ja mam do tego? Czemu nie zapytałeś chociażby Oikawy. Przecież się przyjaźnicie.- rzekł Tsukki. Tobio podniósł na niego wzrok, uśmiechając się krzywo.
-Niby tak, ale... Po prostu... Jakoś wolałem zapytać ciebie. Jakkolwiek głupie, by to nie było.- wyjaśnił. Kei wbrew sobie poczuł się naprawdę zadowolony. Niby byli sąsiadami, niby się przyjaźnili, ale Kageyama nigdy nie zwracał się do niego z tak ważnymi decyzjami. Przez kilka minut oniemiały wpatrywał się w twarz czarnowłosego.
-Zrób to.- powiedział w końcu. Tobio przechylił lekko głowę.
-Tak myślisz?- spytał cicho. Kei przewrócił oczami.
-Kochasz go, kretynie. Jesteście ze sobą tyle czasu, więc ta decyzja jest raczej normalna. Oczywiście, ostateczna decyzja należy do ciebie. Wiesz, czy wytrzymasz z krewetką.- prychnął udając, że ta rozmowa nie ma dla niego znaczenia. Rozejrzał się po lokalu, by wyglądać na znudzonego.
-Tsukishima...- spojrzał na uśmiechniętego Kageyamę.- Dziękuję.
CZYTASZ
Nasza miłość~Kageyama i Hinata ||| BxB
FanficKilkuczęściowa historia miłości pomiędzy przyjaciółmi z drużyny. Ich relacja, reakcje innych, zachowanie drużyny. Wszystko ma wpływ na przyszłość.