Część 2: 8. Strach ma wielkie oczy.

3.4K 433 111
                                    

Miał ochotę walnąć głową o ścianę. Znowu zrobił to samo głupie posunięcie. Podniósł głowę, spoglądając na drzwi.

-O matko, dlaczego?- jęknął, widząc trzy postaci.

-Kageyama! Dawno cię nie widziałem!- rzucił Kuroo, siadając obok niego. Tobio spojrzał na niego pochmurnie i przeniósł wzrok na Tsukishimę.

-Nie patrz na mnie. Wpadłem na nich przypadkiem.- usprawiedliwił się blondyn, siadając po jego drugiej stronie. Naprzeciwko Tobio usiadł Kenma z konsolą, kiwając mu głową na powitanie.

-Wspaniale! Co tam u Hinaty?- zagadnął Tetsuro, podpierając podbródek dłonią. Kageyama spojrzał na niego.

-Dobrze. Chyba się ostatnio widzieliście?- westchnął niebieskooki, upijając trochę herbaty.

-No. Niby tak. Więc co cię do nas sprowadza?- Kageyama nadął policzki na te słowa.

-Umówiłem się z Tsukishimą, a nie z tobą.- burknął zniechęcony. Kuroo uśmiechnął się łobuzersko.

-Ranisz. Chętnie pomogę. Mów co ci na serduchu leży.- szturchnął go palcem w łokieć. Kageyama westchnął zrezygnowany i przeniósł wzrok na Tsukkiego.

-To samo co ostatnio.- powiedział, patrząc na blondyna. Kei uniósł brwi.

-Myślałem, że już podjąłeś decyzję.- rzekł, poprawiając okulary.

-Ta. Ale później mieliśmy spięcie i nocowałem u Oikawy,- Kei parsknął na te słowa.

-I teraz nie wiesz czy chcesz, czy co?- zapytał przyglądając mu się.

-Chcę, ale jednak nadal nie jestem pewien, chyba. To takie wkurzające!- warknął do siebie.

-Ej! Moment. Nie wiem, o czym mowa.- wtrącił Kuroo, machając ręką, żeby przestali na chwilę rozmawiać.

-Chciał się oświadczyć Hinacie.- mruknął Kei, na co Kuroo aż otworzył usta. Wymienił spojrzenia z Kenmą, który na chwilę oderwał wzrok od konsoli, słysząc tę nowinę. Tetsuro ponownie przeniósł spojrzenie na Tobio i pisnął.

-Kyaa! Hinata w sukni ślubnej!- krzyknął, zwracając uwagę ludzi wokół niego i wybuchnął głośnym śmiechem.

Tobio zaczerwienił się. W jego głowie pojawił się Hinata ubrany w długą, białą suknię i welon, z bukietem kwiatów w dłoniach, szczerzył się wesoło w jego kierunku.

Zasłonił usta dłonią, powstrzymując się od uśmiechu.

-I co w związku z tym?- zapytał Kenma, odwracając wzrok od chichrającego się Kuroo.

-Nie wiem czy się zgodzi.- Kei aż opluł się herbatą, słysząc te słowa. Zakaszlał starając się nie roześmiać i spojrzał pogardliwie na Kageyamę.

-Hinata cię kocha, kretynie. Na pewno się zgodzi.- mruknął z niedowierzaniem, utwierdzając się w tym, że Tobio jest kompletnym idiotą.

-Jak nie zapytasz to się nie dowiesz.- dorzucił Tetsuro, poruszając brwiami.

Tobio skinął głową. Przez kilka minut siedział jeszcze, słuchając docinek miedzy Tsukishimą a Kuroo. Bał się. Bał się jak cholera oświadczyć Hinacie. Niby byli razem już tak długo, ale to i tak było przerażające. Bał się nawet o tym myśleć.

-Idę już. Do zobaczenia.- westchnął wstając i rzucając pieniądze na stolik. Przyjaciele spojrzeli na niego zaskoczeni i pożegnali się.

Kageyama wrócił do domu z mętlikiem w głowie. Hinaty nie było, więc miał trochę wolnego czasu. Rozsiadł się w gabinecie z pudełeczkiem w dłoni. Przewracał nim przez kilka minut, wciąż nie wiedząc co zrobić. Otworzył je i przyjrzał się dokładnie srebrnym obrączką, które znajdowały się w środku. Zrobione na zamówienie, wewnątrz miały lekki napis "kocham cię", przy czym nad literą "i" zamiast zwyczajnej kropki była wygrawerowana maleńka piłka do siatki jako wspomnienie ich początków.

Kageyama uśmiechnął się do siebie i zatrzasnął pudełeczko.

-Do roboty.- mruknął do siebie wstając.

Nasza miłość~Kageyama i Hinata ||| BxBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz