Część 2: 9. Gdy chcesz coś osiągnąć.

3.2K 428 67
                                    

Czarnowłosy nie wierzył, że to robi. Yamaguchi siedzący obok niego uśmiechnął się przyjaźnie.

-Chętnie ci pomogę. Tylko kiedy dokładnie mam go wyciągnąć?- zapytał szatyn, opierając się o szafkę kuchenną. Siedzący przy stole Tsukki, przewrócił oczami.

-W sobotę. Mam mały plan odnośnie tego dnia, więc przyda mi się pomoc.- wyjaśnił Kageyama, stojąc w drzwiach.

-W porządku. O której?- Yama wzruszył ramionami.

-O siedemnastej wyciągnij go z domu. Połaźcie po mieście czy coś. Na osiemnastą przyprowadź go do sali gimnastycznej. Później ja go przejmę.- rzucił Tobio w zamyśleniu.

-Okej. Nie ma problemu.- Tsukki zerknął kątem oka na Yamaguchiego zaskoczony jego entuzjazmem.

-Dzięki. Więc ja lecę, mam jeszcze parę rzeczy do załatwienia.- Tobio machnął im ręką i wyszedł z domu.

Wrócił szybko do siebie. W kuchni Hinata właśnie szykował obiad.

-W końcu wróciłeś. Chodź jeść!- krzyknął, gdy Kageyama ściągał buty.

-Wróciłem.- rzucił, wchodząc do pomieszczenia. Usiadł przy stole i wziął się za jedzenie, które już na niego czekało.

-Jak tam dzisiaj w pracy? Oglądamy dzisiaj jakiś film?- rzucił Shouyou, jedząc swoją porcję.

-Dobrze, podpisaliśmy nowy kontrakt, więc niedługo będziemy mieli sporo pracy. Możemy obejrzeć jakiś horror.- odparł, na co Hinata lekko się nadąsał.

-Wiesz, że nie lubię horrorów. Może lepiej jakąś komedię albo przygodówkę?- zaproponował. Tobio pokiwał głową.

-Może być przygodówka. Wybierzesz coś?- zapytał widząc, że rudy już końcu jeść.

-Jasne.- odparł myjąc talerz. Wytarł ręce i wyszedł do salonu. Kageyama wyjął telefon i sprawdzając czy Hinata go nie słyszy, wybrał numer.

-Witaj Kiyoko. Udało się to załatwić? Naprawdę? Wspaniale. Dziękuję ci bardzo.- powiedział szybko i rozłączył się, słysząc kroki Shouyou.

-Jak zjesz to zrób popcorn. Idę na górę po koc i więcej poduszek.- oznajmił rudy i pobiegł z powrotem do salonu.

Kageyama sprzątnął po obiedzie i wrzucił paczkę do mikrofali. Po chwili wyciągnął już gotowy popcorn i przesypał go do miski. Wszedł do salonu i postawił ją na stoliku. Hinata akurat układał poduszki na podłodze, gdzie zawsze rozkładali się, by oglądać wieczorami filmy.

Tobio usiadł obok Hinaty i wziął pilot. Wcisnął "play" i oparł się zadowolony o kanapę. Shouyou położył się trochę niżej, żeby móc oprzeć głowę o jego ramię.

Gdy film się kończył Hinata spał. Kageyama nie chcąc go budzić, wyłączył tylko telewizor i przykrył ich dokładniej kocem, obejmując rudego ciasno ramieniem. Wtulił twarz w jego włosy. Przyjemny zapach pomarańczowego szamponu, którego używał Shouyou dostał się do jego nosa i przyprawił go o przyjemny dreszcz.

Rozejrzał się lekko zaspanym wzrokiem po pokoju. Hinata był z nim od dawna. Mieli już po dwadzieścia pięć lat, mieli pracę, mieszkali razem, żyli zwyczajnie i szaro. Ale Kageyamie nie trzeba było więcej do szczęścia. Shouyou rozjaśniał jego dni swoim uśmiechem i bezsensowną paplaniną, codziennie witał go po powrocie z pracy i codziennie mówił mu, ile dla niego znaczy. A on? Tobio nadal miał nie małe problemy z wyrażaniem swoich uczuć. Oczywiście mówił mu, że go kocha, ale było to raczej sporadyczne. Zaśmiał się lekko. Musiał jeszcze pomyśleć jak zapytać Hinatę czy zostanie jego... żoną?

Nasza miłość~Kageyama i Hinata ||| BxBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz