Szłam prostą drogą koło parku. Gdy już go ominęłam skierowałam się nad jezioro skąd lasem doszłam do miejsca gdzie zawsze przychodzę pomyśleć.
Usiadłam na starym pomoście i wpatrywałam się w spokojną tafle wody.
W pewnym momencie moje myśli same skierowały się na temat Luke'a.W mojej głowie samowolnie pojawiły się te piękne, niebieskie teczowki. Zauroczyl mnie swoim wyglądem, ale to nie jest najważniejsze co w nim widzę. Uwielbiam jego poczucie humoru.
Myślę, że to jak narazie jest cecha którą kocham w nim najbardziej. Zaraz, co?! Pomyślałam kocham?! Miałam na myśli uwielbiam.
Oj nie oszukuj się... Dobrze wiesz, że predzej czy później przyznasz to sama przed sobą...
Podpowiedziała moja podświadomość.
-Oh zamknij się.-mruknelam sama do siebie.
Z kłótni ze swoją podświadomości wybudziło mnie łamanie się gałęzi pod czyimś ciężarem. Rozejrzalam się dookoła i z przerażeniem stwierdziłam, że siedzialam tu na tyle długo, że zdążyło się sciemnic.
Kroki słyszałam coraz bliżej, ale jak sparaliżowana siedzialam tuw miejscu. Nagle z ciemności wyłoniła się postać.
Tak wiem, że mnie kochacie. ;D
Przeczytales?-Zostaw po sobie ślad :)
Przy okazji przypominam o nowym FF o Ashtonie, które znajdziecie na moim profilu. ;)

YOU ARE READING
Pathology [L.H]
FanfictionCaitlin Rogers to 15-latka, która ma bardzo złą sytuacje w domu. Jej matka zginęła 2 lata temu w wypadku. Od tego czasu jest źle traktowana przez swojego brata i ojca, którzy obwiniają ją o śmierć matki. Gwałcą ją i biją. Pewnego dnia o patologii do...